Baner AWS
2-Latarnik-1200x200-Zyczenia-Wielkanocne-Uniwersytet-Kaliski-baner-2024
Baner AWS
Baner 3D
Stokado
Baner AWS
baner_FBAnt
Baner AWS
BanerMagdaSpychalskaLatarnik
baner_GM

Mieszkać na wsi – to prestiż

Kalisz i okoliczne gminy są ze sobą ściśle powiązane. To właśnie w tym mieście pracują osoby, które decydują się zamieszkać poza granicami administracyjnymi Kalisza. Co skłania je do wyboru podkaliskich gmin? Czy kryzys zatrzyma rozlewanie się miasta? A przede wszystkim – dlaczego mieszkanie na wsi to prestiż?

Gdzie znikają kaliszanie?

Kilka lat temu Kalisz wypadł z grona miast zamieszkałych przez co najmniej sto tysięcy mieszkańców. Utrata sześciocyfrowej liczby obywateli spowodowała raczej skutki prestiżowe, choć miało to też wymiar polityczny – kaliski magistrat jest uboższy o jednego wiceprezydenta i dwóch radnych. Pozostaje jednak pytanie, co się stało ze „znikającymi” mieszkańcami?

Odpowiedź na to pytanie nie jest z pewnością jednoznaczna. Wiemy przecież od dawna, że Kalisz – jako miasto położone niemalże w środku trójkąta Poznań-Łódź-Wrocław, czyli miast wojewódzkich – jest „wysysane” z młodych mieszkańców przez większe ośrodki o dużym potencjale rozwojowym. Nie wszyscy jednak decydują się na wyjazd do wielkich miast. Ba, wielu młodych ludzi wraca do Kalisza i okolic, szukając tutaj właśnie swojego miejsca do życia.

Kalisz traci, okolice zyskują

Ostatnie lata były prawdziwym boomem budowlanym. Powstały duże osiedla mieszkaniowe zaraz za rogatkami Kalisza. Takie miejscowości, jak Wolica, Borek, Zduny, Szałe, Warszówka, Pruszków, Mączniki, Kościelna Wieś gwałtownie zwiększyły liczbę swoich mieszkańców, gdzie swoje miejsce do życia znajdowali przede wszystkim mieszkańcy pobliskiego Kalisza. Dzięki temu mają oni blisko do pracy, wykonywanej głównie w mieście, a w podkaliskich miejscowościach, traktowanych jako „sypialnia miasta”, spędzają czas wolny. Proces ten nazywany jest rozlewaniem miast (urban sprawl) i widać go gołym okiem nie tylko Kaliszu i sąsiadujących gminach.

Wyraźnie odzwierciedlają to statystyki liczby ludności w podkaliskich gminach. Tylko gmina Żelazków nie ma statusu gminy liczącej 10 tys. mieszkańców, choć brakuje jej do tego niewiele. Dwie kolejne podkaliskie gminy magiczny próg przekroczyły w minionych latach. Mowa o Blizanowie (w połowie 2020 r.) oraz Godzieszach Wielkich (na koniec 2021 r.). Czwarta z gmin powiatu kaliskiego sąsiadująca z Kaliszem – gmina Opatówek – już od 2005 r. liczy ponad 10 tys. mieszkańców. Także dwie pozostałe gminy graniczące z Kaliszem – Nowe Skalmierzyce i Gołuchów – mogą pochwalić się wysoką liczbą mieszkańców.

Kryzys zahamuje „rozlewanie się” Kalisza?

Przejeżdżając przez okoliczne miejscowości wokół Kalisza, widać rosnące domy, bliźniaki, szeregowce czy nawet bloki, budowane głównie przez lub dla młodych ludzi. Eksperci mówią jednak, że kryzys w budowlance dopiero przed nami. Jeden z nich, Tomasz Narkun, analityk rynku nieruchomości, podkreśla, że „od drugiego kwartału 2023 r. zapowiada się zapaść w budownictwie na całego. Ucierpią branże powiązane, tj. meble, producenci materiałów, podwykonawcy”. I choć można przypuszczać, że rozpoczęte budowy jeszcze uda się zakończyć, to jednak z pewnością część inwestorów wstrzyma prace, zwłaszcza gdy nie były mocno zaawansowane. Niewykluczone, że część osób po prostu odpuści swoje budowy – to też widać wyraźnie po większej niż zwykle liczbie ofert sprzedaży domów, także niewykończonych, w okolicach Kalisza. Widoczna jest też mniejsza liczba nowych inwestycji – potencjalnych inwestorów odstrasza galopująca inflacja oraz wysokie stopy procentowe. Kto nie musi zaczynać budowy swojego wymarzonego domu, czeka na dalszy rozwój sytuacji gospodarczej.

Kiedyś mieszkanie w centrum miasta było prestiżem. Nawet spacerując po Kaliszu, znajdujemy zabytkowe obiekty związane z zasłużonymi kaliszanami. Dziś prestiżem jest mieszkanie na wsi, czy też (będąc precyzyjnym) na obszarach podmiejskich. To tutaj są niższe podatki, czystsze powietrze, mniejszy hałas, bardziej zadbana infrastruktura. Stale rozbudowywane są sieci wodociągowe, kanalizacyjne, światłowody czy gazociągi. Do zamieszkania zachęca bogata oferta edukacyjna, kulturalna czy sportowa, która nierzadko jest na porównywalnym poziomie, co w mieście. A przecież mieszkanie zaledwie kilka kilometrów od Kalisza nie zamyka szansy skorzystania z oferty spędzania wolnego czasu, a przede wszystkim – dojazdu do pracy w mieście. Stąd młodzi ludzie chętnie wybierają podkaliskie miejscowości jako miejsce swojego życia. Choć kryzys gospodarczy może nieco przyhamować ten proces, nie ulega wątpliwości, że wciąż podkaliskie gminy są atrakcyjnym miejscem do zamieszkania i życia.

Fot. Mateusz Walczak

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze