Stokado
baner_FBAnt
Baner AWS

10 uwag Antczaka do reformy KLA

W kaliskiej przestrzeni publicznej w dyskusjach o KLA niesie się ostatnio tylko jedno hasło: darmowa komunikacja miejska. Tymczasem z punktu widzenia sprawności funkcjonowania KLA dużo ważniejsze jest to, jak rozplanowana zostanie siatka połączeń autobusowych i na ile będzie ona dostosowana do oczekiwań mieszkańców. Postanowiłem pochylić się nieco nad tym tematem i mam dokładnie 10 uwag do koncepcji opublikowanej przez Miasto Kalisz.

Zakładnik obietnicy

Zgodnie z analizą przygotowaną przez firmę Marcin Gromadzki PTC dla Miasta Kalisza, w Kaliszu liczba pasażerów na wozokilometr jest stosunkowo mała jak na miasto stutysięczne. Ograniczone korzystanie z KLA przez mieszkańców, co wykazała analiza, to istotna podstawa do tego, aby gruntownie przebudować cały system komunikacji miejskiej.

Niestety prezydent Krystian Kinastowski jest zakładnikiem własnej obietnicy przedwyborczej, kiedy to obiecał mieszkańcom Kalisza darmowe KLA. Nie da się przelać z pustego w próżne, stąd zwyczajnie KLA będzie na przestrzeni lat niedofinansowane (brak wpływów z biletów), a sama spółka będzie musiała ciąć koszty, co przełoży się na jej ofertę. Co więcej, prawie zupełnie wyeliminowane zostaną mechanizmy rynkowe. W ostatnich latach w polskiej polityce dominuje myślenie, że państwowe i samorządowe spółki mogą zastąpić przedsiębiorstwa prywatne, jednak doświadczenie pokazuje, że im mniej rynkowe rozwiązania, tym większa biurokracja, niechęć do poprawiania efektywności, kumoterstwo i niska jakość usług (np. urzędy, państwowa służba zdrowia, niedziałająca państwowa fabryka aut elektrycznych itp.).

Ktoś może powiedzieć, że KLA i tak było swego rodzaju komunalnym monopolistą. Nie jest to do końca prawdą, gdyż substytucją wobec jej usług są auta prywatne, taxi, rower, hulajnogi elektryczne czy pójście pieszo, stąd KLA nieustannie rywalizowało o klienta z tymi alternatywami. Ponadto wpływy z biletów były motywacją do traktowania pasażerów jak klientów przynoszących przychody, a nie jak petentów w urzędzie, którzy są jedynie problemem, bo żadnych przychodów z nich nie ma. Była to silna motywacja do zwiększania liczby pasażerów korzystających z usług KLA. Oczywiście KLA nie jest w pełni podmiotem rynkowym, gdyż posiada „kroplówkę” w postaci miejskiego dofinansowania, jednak odpłatność za usługi dodawała Kaliskim Liniom Autobusowym elementu rynkowości.

Niestety postanowiono te rynkowe mechanizmy zlikwidować, gdyż uznano, że dla pasażera problemem jest zapłacenie 2,50 zł za bilet, a nie to, że biletu nie ma jak kupić (brak biletomatów w autobusach, co w dużych miastach jest standardem), ani nie to, że do wielu miejsc komunikacja publiczna dociera zbyt rzadko. Trudno, decyzja jest już raczej podjęta, z politycznego punktu widzenia ciężko się z niej wycofać, więc przejdźmy do tego, co można zmienić w przedstawionej koncepcji.

Uwaga nr 1: Zracjonalizujmy darmową komunikację

Wynagrodzenie zależne od liczby pasażerów: Skoro komunikacja rzeczywiście ma być darmowa to KONIECZNE jest wprowadzenie mechanizmów, które będą motywować zarządy KLA do zwiększania liczby pasażerów. Można to zrobić poprzez zainstalowanie w autobusach bramek zliczających pasażerów wsiadających i wysiadających z pojazdu, a także zbudowanie na tej podstawie systemu wynagrodzeń Zarządu uzależnionego od liczby pasażerów KLA (obecnie takich bramek w autobusach nie ma). W modelu ustalającym poziom wynagrodzeń Zarządu należy uwzględnić zmienne dot. liczby mieszkańców miasta (która spada, więc spada liczba potencjalnych pasażerów) bądź liczbę wozokilometrów, które mogą być realizowane przez KLA w danym roku, gdyż są to zmienne niezależne od decyzji Zarządu.

Uwaga nr 2: Warto pochwalić

Linia nr „5” – wyśmienita koncepcja: Jako mieszkaniec pogranicza os. Dobrzec i Widok bardzo cieszy mnie docenienie autobusu linii nr 5. Dotychczas jeździł on dość nieregularnie i mimo że zatrzymywał się na przystanku w odległości 30 metrów od mojego bloku to rzadko nim jeździłem, nie będąc pewnym, o której może się pojawić. Teraz ma on w szczytach komunikacyjnych jeździć regularnie co 15 minut. Co bardzo ważne, a czego nie zaznaczono w koncepcji: linia nr „5” jest najszybszym sposobem dostania się w okolice Śródmieścia dla mieszkańców osiedla Dobrzec. Jeśli będzie ona jeździła regularnie, to kwestią czasu jest przyzwyczajenie się mieszkańców do tego, że warto jest z niej korzystać.

Uwaga nr 3: Stwórzmy linię „20” dla „Widoku” i „Korczaka”

Czy „nowe” „5” i „22” odpowiadają na wszystkie wyzwania? Regularność „piątki” argumentowana była głównie tym, aby zapewnić swobodny dostęp mieszkańców os. Korczak do autobusów KLA. Słusznie, choć trzeba zauważyć, że osiedle Korczak przedzielone jest Parkiem nad Krępicą, a także płotami grodzonych osiedli, przez co „5” mogłaby być ciekawą opcją jedynie dla mieszkańców bloków i domków po drugiej stronie Parku. Mieszkańcy Dobrzeckiej i os. Widok posiadają jedynie nieregularne „17” (wyłącznie Dobrzecka) i „22”, dlatego w dużej mierze, mimo że mieszka tam wielu kaliszan, są stosunkowo odcięci od komunikacji publicznej.

Zgodnie z nową koncepcją „22” miałaby stać się regularną linią jeżdżącą w szczytach co pół godziny i dodatkowo poruszającą się całą ulicą Serbinowską (obecnie skręca ona na Rondzie Westerplatte i jedzie al. Wojska Polskiego w Serbinowską, a zgodnie z nową koncepcją będzie dojeżdżać do galerii Amber i z ul. Górnośląskiej wjedzie w ul. Serbinowską, gdzie w okolicach „Kalinki” postawione zostaną nowe przystanki). Dzięki temu mieszkańcy bloków znajdujących się w okolicach galerii Kalinka mieliby bardzo blisko własny przystanek, co przy tamtejszym zagęszczeniu ludności uznaję za potrzebne. Uważam jednak, że „22” jeżdżące co pół godziny to zbyt mało. Pasażer musi wiedzieć, że po przyjściu na przystanek za moment coś pojedzie i wiedzieć o tym bez specjalnego sprawdzania rozkładu jazdy. Przy takcie półgodzinnym jest to ograniczone.

Nowa linia „20”? Jestem przekonany, że należy wprowadzić dodatkową linię „20”, która również będzie przyjeżdżać co pół godziny (co pozwoli utrzymać 15-minutowy takt autobusów przejeżdżających przez os. Widok i ul. Dobrzecką). Wówczas komunikacja miejska dla mieszkańców tamtejszych bloków (a jest ich wielu) stanie się znacznie bardziej atrakcyjna.

Jak poprowadzić nową linię „20”? Nie upieram się przy niżej opisanej koncepcji, zależy mi głównie na wprowadzeniu stałej komunikacji na gęsto zamieszkanym os. Widok oraz os. Korczak. „22” jeżdżąca raz na pół godziny (zgodnie z proponowaną koncepcją) to zbyt mało, aby zachęcić mieszkańców do korzystania z KLA. Myślę, że „20” mogłaby rozpocząć swój bieg z okolic ul. Wrocławskiej (w godzinach „pracowniczych” może ona zahaczać o ul. Zachodnią, Noskowską, Metalowców, gdzie są zakłady przemysłowe), następnie wjeżdżać na ulicę Górnośląską, potem w lewo w Serbinowską, a następnie trasa byłaby zgodna z linią „22”, która przy założeniach obecnej koncepcji jedzie aż na „Wzgórza Kalisza”. Ew. zamiast na „Wzgórza Kalisza” linia „20” mogłaby jeździć na pętlę na ul. Godebskiego, gdyż planuje się rezygnację z zatrzymywania się tam „15” oraz „22”. AKTUALIZACJA: Jeszcze jednym pomysłem mogłoby być wysłanie jej w okolice Częstochowskiej po przejechaniu przez centrum miasta, gdyż być może ograniczoną sensowność miałoby prowadzenie tak podobnej linii do „22”. Wszystko zależy od badań zagęszczenia ludności i umiejscowienia zakładów przemysłowych oraz szkół.

Jak zauważył w rozmowie ze mną mój Kolega redakcyjny Mateusz Tułacz, przydałoby się przy tej koncepcji stworzyć przystanek obok skrzyżowania ul. Granicznej z ul. Mickiewicza, gdyż między przystankami „Widok Mickiewicza” a „Dobrzecka Reja” jest zbyt duża przerwa.

Skąd wziąć na to pieniądze? Przede wszystkim zrezygnować z koncepcji dojeżdżania linii 1A na os. Winiary. Zgodnie z nowym pomysłem 1A miałaby nie jechać bezpośrednio do Opatówka (jeśli w ogóle będzie tam jeździć, co zależy od wkładu finansowego gminy Opatówek w jej funkcjonowanie), ale przejeżdżać przez wszystkie uliczki na Winiarach. Ma to zostać wprowadzone podobno dlatego, że w ten sposób miasto chce „realizować postulaty mieszkańców”. Dziwi mnie trochę taka argumentacja, zważywszy na to, że do Winiar dojeżdża „11”, a dodatkowo jeździć tam będzie „1”. Nie widzę powodów dokładania tam jeszcze „1A”, co znacznie opóźni kurs do Opatówka. Dodatkowo, aby wprowadzić linię „20”, można zrezygnować z jednego autobusu linii nr 5 na godzinę (czyli takt 15-minutowy zmieniłby się na 20-minutowy).

Uwaga nr 4: Skoro ograniczamy kursy podmiejskie to zróbmy to mądrze

Obecny kształt przepisów ogólnokrajowych pozwala na pozyskiwanie dofinansowania na przejazdy regionalne (takie jak np. PKS), lecz nie można ich pozyskać na komunikację miejską. KLA dowożące mieszkańców okolicznych gmin do Kalisza nie może uzyskać specjalnego dofinansowania z rządowego Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych, a zarządzany przez Miasto PKS już może. Rozumiem zatem, iż Miasto Kalisz w pierwotnej koncepcji poddaje w wątpliwość sens kursowania poszczególnych linii pozamiejskich KLA i uzależnia ich istnienie od wkładu finansowego gmin, dając przestrzeń do realizacji części kursów przez autobusy PKS.

Uważam, że decyzja w tym przypadku jest trudna, ponieważ Kaliszowi zależy na tym, aby mieszkańcy okolicznych gmin mieli łatwość w dojeździe do naszego miasta (szczególnie osoby młode, które mają ograniczony dostęp do samochodu, ale także i osoby starsze czy nieposiadające prawa jazdy). Ich obecność w mieście jest dla nas korzystna. Z drugiej jednak strony nie możemy, jako Kalisz, pozwalać na skrajnie zaniżony wkład finansowy gmin. Wg analizy gminy płacą od 4 do 20 razy mniej, niż jest to rekomendowane przez twórców analizy opierających się na realnych kosztach kursowania KLA poza Kalisz.

Spróbujmy dojść z gminami do porozumienia. Jeśli to jednak nie wyjdzie to mam apel do władz Kalisza: pokazujmy mieszkańcom okolicznych gmin, że to nie Kalisz jest winny temu, iż kursowanie autobusami KLA zostało ograniczone i zamiast nich jeżdżą autobusy PKS. To odpowiedzialność włodarzy gmin, aby zapewnić swoim mieszkańcom swobodny dostęp do największego miasta w Aglomeracji Kalisko-Ostrowskiej. Miasto Kalisz, jako lider regionu, może w tym pomóc, ale nie może być Świętym Mikołajem. Uświadamiajmy w tym zakresie mieszkańców (być może z wykorzystaniem znanych nam tamtejszych liderów opinii), gdyż spodziewam się, że narracja wójtów i burmistrzów będzie polegała na zrzucaniu odpowiedzialności na Miasto Kalisz. Idą wybory, więc brak komunikacji autobusami KLA stanie się dla nich politycznym problemem.

Uwaga nr 5: Odcięte Technikum im. Św. Józefa przy ul. Złotej

Koncepcja zakłada likwidację linii nr 8, która okazała się być najmniej uczęszczaną linią w mieście. „8” to jednak jedyny autobus, który mógłby dowozić młodzież do Technikum im. Świętego Józefa z Dobrzeca, czyli sypialni Kalisza. Jedynie „mógłby”, gdyż zgodnie z aktualnie obowiązującym rozkładem jazdy ostatni autobus linii nr „8” dojeżdża na Złotą przed 7:00. Tymczasem lekcje rozpoczynają się od okolic 8:00, 9:00, 10:00. Stąd nie jestem pewien, czy rzeczywiście należy likwidować „8”. Lepszą ideą byłoby poprawienie godzin kursowania „8” w godzinach porannych i skuteczne poinformowanie uczniów o zmianie w rozkładzie jazdy „8”.

Uwaga nr 6: Linia nocna w weekendy i dni robocze

Zgodnie z badaniami linia nocna „10”, która zostanie przekształcona na „N1”, była znacznie silniej wykorzystywana w sobotnie noce w porównaniu do dni roboczych (przypuszczalnie w piątkowe noce również, lecz nie badano ich w oderwaniu od innych dni roboczych). Nie dziwi to, zważywszy na aktywniejsze życie nocne w weekendy. Tymczasem w tym momencie zarówno w dni robocze, jak i w soboty, linia nocna jeździ co półtorej godziny. Jako osoba, która wielokrotnie korzystała z „10” uważam, że w piątkowe i sobotnie noce powinna ona kursować nie co 1,5 godziny, jak jest obecnie, lecz co 45 minut. Niestety zauważam, że obecnie ciężko jest się „wstrzelić” w linię nocną w weekendowe wieczory, choć często by się to przydało. Myślę, że byłby to ważny krok w zakresie ożywiania życia nocnego w centrum miasta. AKTUALIZACJA: Po rozmowie z Panem Maciejem Rodowskim, jednym ze współautorów koncepcji, przychylam się do jego uwagi, że linia nocna jeżdżąca przez całą noc co 45 minut jest nietrafionym pomysłem, stąd myślę, że dobrą alternatywą mogłoby być „wzmocnienie” linii przez jeden/dwa dodatkowe kursy w piątkową i sobotnią noc, aby jeździła ona co 45 minut do okolic godziny 1:30/2:00.

Uwaga nr 7: Pobudzajmy żywotność miasta wieczorami

Autorzy koncepcji stwierdzili, że poprzez reformę KLA zintensyfikowana zostanie częstotliwość kursowania autobusów w godzinach szczytowych (między 6:30 a 16:30) KOSZTEM kursów wczesnoporannych oraz kursów wieczornych. Fundamentalnie się z tym nie zgadzam. Jeśli chcemy ograniczać kursowanie autobusów w godzinach wieczornych to doprowadzimy do jeszcze większego problemu w zakresie ożywiania centrum miasta i problemów w zakresie parkowania w centrum miasta. Powiem więcej – uważam, że w przypadku linii „11”, która jest jedną z najchętniej wykorzystywanych przez mieszkańców, należy utrzymać takt „półgodzinny” do końca dnia, bez rezygnowania z niego w okolicach godziny 19:00, jak proponują autorzy.

Obecnie problem braku miejsc w autobusach jest ograniczony (zgodnie z badaniami tylko 1 raz przekroczono wartość graniczną pojemności autobusu), choć oczywiście w małej skali występuje. Jednak dodawanie kolejnych kursów w godzinach szczytu, aby odciążać wypełnienie autobusów, może mieć wątpliwy sens. Dlatego, że zwiększy koszty, czego konsekwencją będzie konieczność ograniczenia kursowania autobusów chociażby w godzinach wieczornych bądź rezygnację z wartościowych linii, jak np. linii nr „20” proponowanej w tekście, a potencjalne profity będą ograniczone. Oczywiście w godzinach szczytu autobusy winny jeździć częściej, ale myślę, że można to zrobić poprzez docenienie wartościowych linii oraz nieograniczanie kursów wieczornych.

Autorzy proponują także ograniczenie kursowania autobusów w niedziele oraz w godzinach wczesnoporannych. W tym przypadku uważam, że jest to akceptowalne, pod warunkiem, że kursujące linie będą zapewniały dojazd dla pracowników stref przemysłowych przed rozpoczęciem ich pracy (czyli z reguły przed godziną 6:00). Niedzielne kursy rzeczywiście można ograniczyć, gdyż dane autorów badań wykazały, że częstotliwość niedzielna w 96% pokrywa częstotliwość sobotnią, natomiast liczba pasażerów jest o ok. połowę niższa niż w soboty. Racjonalnym jest zatem przerzucenie tych kosztów na dni robocze, co zapewne ucieszy także kierowców.

Uwaga nr 8: Jak dojechać z Dobrzeca na Wrocławską bądź Metalowców?

Duża strefa przemysłowa w okolicach ul. Metalowców oraz ul. Wrocławskiej nie ma bezpośredniego połączenia z Dobrzecem (w przypadku Wrocławskiej jest łatwiej, trzeba dojść na przystanek przy Al. Wojska Polskiego). Uważam, że należałoby wprowadzić dodatkowe linie, które taki transport w godzinach „pracowniczych” gwarantują. W przypadku ul. Metalowców częściowym rozwiązaniem byłoby stworzenie autobusu linii nr „20”, o którym pisałem wyżej (gwarantowałby on dojazd na Metalowców mieszkańcom Widoku i części Korczaka), lecz nadal niezagospodarowane byłoby os. Dobrzec (AKTUALIZACJA: Zgodnie z nową koncepcją trasę do Metalowców ma obsługiwać „16” w nowym kursie, dlatego jest to odpowiedź na część tego punktu).

Uwagi nr 9 i 10: Drobne korekty

Ciekawym urozmaiceniem w autobusach KLA było głosowe czytanie przystanków, które słyszeliśmy z głośników zainstalowanych w autobusach. Myślę, że warto byłoby do tego wrócić, gdyż niestety to rozwiązanie, z niewiadomych dla mnie przyczyn, zniknęło. I ostatnią, bardzo prostą kwestią, jest powrót do wyświetlania rozkładu jazdy poszczególnych linii nie w formie plików .pdf do pobrania ze strony, tylko poprzez oddzielne podstrony z rozpisanymi rozkładami. Kiedy sprawdza się rozkład jazdy na smartfonie, znacznie prostsze jest wejście na podstronę niż pobieranie rozkładu, co zajmuje trochę czasu. Poza tym rozkłady się zmieniają, a jeśli ktoś raz pobierze dany rozkład to automatycznie telefon proponuje mu skorzystanie z pobranego pliku, który może być inny od nowo wgranego pliku z zaktualizowanym rozkładem.

Podsumowanie

Ogólnie uważam, że sama koncepcja optymalizacji funkcjonowania KLA została stworzona całkiem nieźle, biorąc pod uwagę fakt, że KLA nie będzie miała dodatkowych przychodów (a być może nawet niższe) ze względu na wprowadzenie darmowych przejazdów dla posiadaczy Karty Mieszkańca. Szczególnie podoba mi się koncepcja autobusu linii nr „5”, uregulowanie i zwiększenie częstotliwości kursowania „22”, stworzenie rytmiczności przejazdów, likwidacja bądź przekształcenie linii okólnych (3D i 22), które nie jeździły zgodnie z rozkładem przez długość swojej trasy, pomysł podjęcia negocjacji z gminami ws. zwiększenia udziału finansowego w utrzymaniu linii prowadzących do ich miejscowości. Wyżej zaprezentowałem to, jakich zmian bym dokonał. Uważam, że są to zmiany realne do wprowadzenia i apeluję do władz miasta, aby uwzględniły przynajmniej część moich propozycji.

Jeśli uważasz, że zgadzasz się z niektórymi moimi uwagami to proszę o to, abyś wysłał je w ramach konsultacji społecznych do Urzędu Miasta Kalisza. Możesz to zrobić np. poprzez wysłanie wypełnionego formularza znajdującego się na STRONIE MIASTA do piątku 24 czerwca 2022 roku na maila wso@um.kalisz.pl, wpisując tytuł wiadomości mailowej „Konsultacje społeczne koncepcji”. Przypominam, że dziś (22.06.2022) o 20:00 startuje pokój na Twitterze Latarnika Kaliskiego, gdzie będziemy rozmawiać z autorami koncepcji o ich pomysłach.

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Starsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze
Marcin

Co do uwagi nr 4 – to prawda, że gminy powinny partycypować w utrzymaniu linii, ale i kaliszanie – niektórzy rzadziej, inni częściej – mają potrzebę pozamiejskich wyjazdów. Cele mogą być różne: praca, odwiedziny placówek kulturalnych w okolicy lub jesienne grzybobranie, nie mówiąc o przysłowiowych odwiedzinach babci na wsi. Każdy powód jest ważny. Dlatego Kaliszowi również powinno zależeć na dobrej komunikacji z sąsiednimi powiatami. Przed kilkunastu laty zrezygnowałem z ubiegania się o pracę w pewnej firmie, gdy okazało się, że oddział mieści się w Boczkowie, do którego… nic nie jeździ, choć to okolice Kalisza. Nic się nie zmieniło od tej pory.
Nie powinniśmy więc sprowadzać roli komunikacji podmiejskiej tylko do kwestii dojazdu do miasta, gdyż powinna ona działać w dwie strony: zaspokajać potrzeby zarówno mieszkańców Kalisza, jak i innych gmin.
Wysłałem już swoje uwagi, zamieściłem je też na własnej stronie:
http://geografia-mg.cba.pl/2022-06-23-konsultacje-spolecznych-koncepcji-optymalizacji-oferty-przewozowej-kaliskiej-komunikacji-miejskiej/
Zgadzamy się zaś bardzo, że linię 8 za wcześnie spisano na straty. Podobnie jak z tym, że 1A przez Winiary to nieporozumienie.

Najnowsze