88-latek obrabowany na swoich oczach!
Również w wakacje oszuści działający metodą na wnuczka, policjanta, czy pracownika wodociągów próbują wzbogacić się kosztem seniorów. Przekonał się o tym 88-letni kaliszanin, który został okradziony z wszystkich oszczędności. Pamiętajmy, że zasada „ograniczonego zaufania” w stosunku do nieznajomych, obowiązuje nie tylko dzieci. Dorośli często o niej zapominają, stając się ofiarami własnej łatwowierności i braku rozwagi.
Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że do 88-letniego mężczyzny przed blokiem podeszła nieznajoma kobieta. Podczas rozmowy poinformowała seniora, że chce wynająć mieszkanie w tym samym bloku w którym mieszka mężczyzna. Oszustka tak umiejętnie pokierowała rozmową, że 88-latek zgodził się, aby kobieta poczekała w jego mieszkaniu na właściciela rzekomo wynajmowanej nieruchomości. W pewnym momencie kobieta poprosiła 88-latka o rozmienienie pieniędzy. Życzliwy senior w obecności nieznajomej wyciągnął schowaną gotówkę i rozmienił banknot na mniejsze nominały. W ten sposób oszustka zobaczyła, gdzie kaliszanin trzyma oszczędności. Gdy mężczyzna wyszedł z pokoju, kobieta wykorzystała okazję i okradła seniora. Kaliszanin dopiero kilka dni później zorientował się, że padł ofiarą przestępstwa i o całym zdarzeniu powiadomił Policję.
Pamiętajmy, że oszuści wciąż modyfikują swoje metody. Najczęściej na ofiary wybierają osoby starsze. Nie bądźmy więc obojętni i przy każdej okazji ostrzegajmy naszych bliskich o metodach działania przestępców. Przy każdym rodzinnym spotkaniu edukujmy seniorów, przypominając im o konieczności sprawdzania u źródła informacji przekazanych przez nieznajome osoby. Osoby starsze świadome zagrożenia i mające wiedzę, że mogą do nich telefonować, czy też pukać do ich drzwi – przestępcy (podając się też często dla uwiarygodnienia swojej osoby za przedstawiciela instytucji zaufania publicznego) – będą ostrożniejsze a przez to też bezpieczniejsze. Przy tego typu przestępstwach ogromną rolę odgrywa profilaktyka. Rola bliskich jest w tym wypadku nieoceniona!
Radzimy co zrobić, by nie paść ofiarą oszustów
- Jeśli ktoś podaje się za pracownika administracji, MOPS, ZUS lub przedstawiciela wodociągów czy energetyki itp., zanim wpuścisz go domieszkania, zadzwoń do organizacji, na którą się powołuje i spytaj, czy taki człowiek miał Cię odwiedzić.
- Pamiętaj, że tego typu (prawdziwe) wizyty są poprzedzone odpowiednim komunikatem, np. ogłoszeniem na klatce schodowej, poinformowaniem przez spółdzielnię lub wspólnotę mieszkaniową.
- Nie wierz w nagłe, troskliwe wizyty bliżej nieokreślonych przyjaciół sprzed lat, znajomych, bądź kolegów członków rodziny. Najczęściej są to oszuści, którzy chcą wejść do twego domu i – zwyczajnie – cię okraść.
- Pamiętaj, że oszuści często proszą o wejście do mieszkania pod pretekstem poczekania na sąsiada lub pozostawienia dla niego wiadomości. Gdy pójdziesz po szklankę wody lub kartkę i długopis, oni mają czas przeszukać pomieszczenia.
- Bardzo często oszuści – działając we dwóch – proszą o sprawdzenie np. przewodów wentylacyjnych, lub ciśnienia wody w kranie. Jeden będzie Ci towarzyszył odwracając uwagę od drugiego, który w tym czasie będzie okradał mieszkanie.
- Bądź ostrożny kupując od akwizytorów pukających do Twoich drzwi. Zdarza się, że podczas prezentacji dywanu, odkurzacza lub innych przedmiotów, zginą Twoje pieniądze i biżuteria.
- Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości poproś o pomoc sąsiada. Towarzystwo osób trzecich zwykle płoszy złodzieja.
- Bądź szczególnie ostrożny, jeśli osoba odwiedzająca żąda pieniędzy np. pierwszej raty, bądź zaliczki. Pamiętaj, że zawsze możesz zapłacić później np. przelewem lub na poczcie.
- Jeśli podejrzewasz, że wpuściłeś oszustów do mieszkania, dokładnie zapamiętaj ich twarze i jak najwięcej szczegółów z ich ubioru. Nie reaguj panicznie. Jeśli będą wiedzieć, że ich zdemaskowałeś, mogą w zrobić Ci krzywdę. Najlepiej idź pod pozorem pożyczenia pieniędzy do sąsiada i tam dyskretnie poproś go o zawiadomienie Policji. Jeśli nie masz takiej możliwości po wyjściu oszustów natychmiast dzwoń na Policję. Pamiętaj, że lepiej stracić pieniądze niż życie.