Już tylko krok dzieli nas od Uniwersytetu Kaliskiego
W czwartek, na 73. posiedzeniu Sejmu IX kadencji przegłosowano poselski projekt ustawy o utworzeniu Uniwersytetu Kaliskiego im. Prezydenta Stanisława Wojciechowskiego. Na 442 obecnych na sali posłów niemal wszyscy poparli projekt – „za” było 425, „przeciw” 3, a od głosu wstrzymało się 14. Dziś w sali senackiej Akademii Kaliskiej odbyło się spotkanie w tej sprawie.
– Cieszę się, że wszystkie kluby poselskie poparły ideę powstania Uniwersytetu Kaliskiego. Po ogłoszeniu tego oraz po słowach marszałek Elżbiety Witek na sali plenarnej rozległy się brawa – powiedział Andrzej Wojtyła, rektor Akademii Kaliskiej.
29 i 30 marca odbędzie się posiedzenie senatu, podczas którego zostanie rozpatrzona ustawa o utworzeniu Uniwersytetu Kaliskiego im. prezydenta Stanisława Wojciechowskiego.
– Jeśli senat nie wniesie uwag do projektu ustawy, zostanie ona przekazana do podpisania promulgacji przez prezydenta Andrzeja Dudę. Zakończy się wtedy proces legislacyjny na poziomie polskiego parlamentu. W przypadku wniesienia jakichkolwiek poprawek, proces ten wydłuży się o kilka tygodni – tłumaczył poseł Jan Mosiński.
– Nie dziwię się wszystkim tym, którzy nie wierzyli i mieli pewne wątpliwości, ponieważ każdy kto studiował, robił karierę naukową, musiał korzystać z protektorów dużych miast. Od czterech pokoleń byliśmy wychowani bez uczelni uniwersyteckiej. Byliśmy wychowani w duchu kompleksów wobec dużych miast. Cieszę się, że w głosowaniu posłowie przekonali się i głosowali za utworzeniem Uniwersytetu Kaliskiego – podkreślił Andrzej Wojtyła.
Rektor zaznaczył, że dotrzymano złożonych obietnic: – Mamy ogromną satysfakcję, że udało się przeprowadzić ten projekt. Postanowiliśmy dołożyć wszelkich starań i zrealizować trudne do wyobrażenia w tamtym czasie marzenie, żeby w Kaliszu powstał ośrodek uniwersytecki. Żeby drugie miasto województwa wielkopolskiego, a przede wszystkim najstarsze miasto w Wielkopolsce, o wspaniałej tradycji uczelni wyższej sprzed wieków, mogło dziś kształcić młodzież. To nasz pomysł na realny, zrównoważony rozwój i na to, by zatrzymać tę bardzo niepokojącą tendencję Kalisza jako miasta starych ludzi.
Poseł Jan Dziedziczak podkreślił, że utworzenie Uniwersytetu Kaliskiego jest daniem szansy młodym osobom, aby studiować w swoim mieście i w mieście swojego regionu: – Zdecydowana większość młodych ludzi wyjeżdżających na studia do większych miast nie wraca już do swoich miejscowości. To nie tylko prestiż dla Kalisza, ale nasza propozycja polityki odmłodzenia miasta i regionu, dania szansy młodym ludziom, aby mogli tu żyć i pracować – tłumaczył poseł.
– Skończyliśmy pewien etap prac legislacyjnych. Jest szansa na to, aby powiedzieć „Kalisz miastem uniwersyteckim”. Gdybyśmy chcieli mówić o tym kilka lat wcześniej, wielu popukałoby się w czoło – rozpoczął poseł Jan Mosiński.
Poseł Mosiński zaznaczył, że nad projektem ustawy pracowano bardzo intensywnie od kilku miesięcy. Podkreślił też, że pojawiało się wiele koncepcji strategicznych, dotyczących tego jak procedować ten projekt ustaw i w jakim kierunku pójść. – Pojawiały się momenty burzliwe, kiedy jeden z wydziałów zamiejscowych uczelni poznańskiej uważał, że to zły projekt. Mylili się też nasi adwersarze polityczni. Twierdzili, że będzie to tylko nazwa, jak mówił poseł Witczak „Przykleić na samochód Opla logo Mercedesa”. Otóż panie pośle Witczak, tutaj w Kaliszu zaraz będzie śmigało Ferrari, a pan zostanie z tym swoim Oplem mentalnie – podsumował poseł.
– Ten sukces ma wielu ojców i teraz wszyscy jak jeden mąż stoją za Uniwersytetem Kaliskim, ale to właśnie świetnie wróży na przyszłość – rozpoczął prezydent Krystian Kinastowski. Mimo, iż jest to końcówka procesu legislacyjnego, prezydent zaznaczył, że prawdziwa praca dopiero się zaczyna, złożył również podziękowania wszystkim zaangażowanym w projekt. – Jestem przekonany, że udowodnimy wszystkim niedowiarkom, że ten uniwersytet się Kaliszowi należał. Wiem też, że sprostamy temu zadaniu jako świetnie rozwijające się miasto z potencjałem, które nie tylko będzie w stanie zatrzymać tutaj ludzi, ale i przyciągnąć ich z innych miast Polski.
