Witczak: Kinastowski ma z PiS-em koalicję pełną gębą
Podczas poniedziałkowej konferencji kaliscy politycy Platformy Obywatelskiej zaprosili do udziału w zaplanowanym na październik „Marszu miliona serc”, skrytykowali nowo powstałą partię Bezpartyjnych Samorządowców, a także wyrazili swoje obawy co do tego, czy jesienne wybory parlamentarne przebiegną w uczciwy sposób.
Marsz miliona serc
Mimo że do 1 października i ogłoszonego przez Donalda Tuska opozycyjnego marszu jeszcze dużo czasu, to poseł Mariusz Witczak zaprosił na wydarzenie już teraz.
-Będziemy maszerować ulicami Warszawy, by upomnieć się o zasady, prawa kobiet, uczciwe i demokratyczne państwo prawa. Państwo, w którym wszystkim będzie żyło się dobrze. Jesteśmy przekonani, że to będzie wielka mobilizacja społeczna. W bliskim dystansie do wyborów parlamentarnych.
Kaliski poseł wyraził też nadzieję, że w październiku uda się nawet przebić sukces frekwencyjny marszu z 4 czerwca:
-Jesteśmy przekonani, że to będzie marsz, w którym Polacy zmobilizują się w jeszcze większym stopniu niż 4. czerwca. Będziemy przy okazji żegnać Jarosława Kaczyńskiego, żegnać PiS i żegnać te fatalne rządy dla Polski. Tak jak 4. czerwca, pierwszego października przygotujemy autobusy i wsparcie transportowe, tak, żeby wszyscy ci, którym wolna, demokratyczna, uczciwa Polska leży na sercu, żeby mieli okazję z nami podróżować.
Bezpartyjni Samorządowcy
Drugim z tematów poruszonych na konferencji tematów była stanowiąca nowość na polskim rynku politycznym partia Bezpartyjnych Samorządowców. Kaliscy politycy PO oskarżyli ugrupowanie o współpracę z PiS oraz wprowadzanie wyborców w błąd.
-Jest to twór, który wywodzi się bezpośrednio od ludzi związanych z Pawłem Kukizem, który wiadomo gdzie i jak skończył w 2018 r. Bezpartyjni, w cudzysłowie, Samorządowcy weszli w koalicję oficjalną i wspólnie z PiS-em rządzą w województwie dolnośląskim. Bez żadnego problemu dogadali się z PiS-em i w ten sposób współpracują. Mówiąc językiem handlowym można ich traktować jako zleceniobiorcę. Zleceniobiorca Prawa i Sprawiedliwości, który wykonuje wyraźne zlecenie polityczne partii rządzącej. Ten twór również powstał w Kaliszu. My przed nim ostrzegamy – mówił radny Marcin Małecki.
M. Witczak stwierdził, że Bezpartyjni Samorządowcy zwodzą wyborców:
-To jest próba wybielania się. W socjologii mówi się o zachowaniach destrukcyjnych – pojawia się destruktor, żeby kogoś zmylić, zwieść i podszywać się pod kogoś, kim się nie jest.
Radny M. Małecki wskazał także na kontrowersje dotyczące nazwy nowej partii:
-Bezpartyjni Samorządowcy powołali partię polityczną o nazwie identycznej jak ruch samorządowy, który już istnieje i który skupia około tysiąca samorządowców. To ewidentna kradzież haseł. Osobiście więcej szacunku miałbym do ludzi, którzy wstępują, gdyby występowali twardo pod sztandarami Prawa i Sprawiedliwości, a nie chowali się za czymś, co kradnie inicjatywę i pomysł. Ludziom, którzy działają w samorządzie, bronią samorządów. Kuriozalna, myślę tchórzliwa inicjatywa, którą trzeba napiętnować.
Senator Janusz Pęcherz twierdzi, że część osób zapisanych do Bezpartyjnych Samorządowców została zmanipulowana:
-Ludzie, którzy są już zapisani, nie wiedzą, gdzie się zapisali. Sprawdziłem dwóch moich znajomych – nie wiedzą w ogóle, do czego wstąpili. Będą się chcieli wypisywać, bo naprawdę nie wiedzieli. To jest pod taką przykrywką.
Ze strony posła M. Witczaka dostało się prezydentowi Krystianowi Kinastowskiemu:
-Zaczynał jako ktoś, kto mówił, że jest samorządowcem, że jest Kaliszaninem, z oddolnego ruchu samorządowego czy obywatelskiego. Jak skończył? Skończył uścisku PiS-u, to z PiS-em prowadza się pod pachę. To on obsługuje wizyty Morawieckiego, to on chodzi z parlamentarzystami PiS-u, on ma koalicję z PiS-em pełną gębą.
Wybory parlamentarne
Politycy wyrazili swoje obawy dotyczące jesiennych wyborów parlamentarnych. Ich zdaniem nie odbędą się ona na równych, uczciwych zasadach.
Poseł M. Witczak wskazał m.in. na finansowanie sprzyjającej władzy TVP:
-PiS za każdym kroku i na każdym kroku chce wolne wybory wypaczyć. Obserwujemy wielkie przewagi wynikające z ograniczonych pieniędzy i telewizję propagandową, na którą łożą Polacy 3 miliardy złotych, czy nawet szerzej media propagandowe, rządowe. I tych przewag PiS chce budować bardzo wiele, żeby wypaczyć wynik wyborów. To będzie swego rodzaju próba fałszerstwa hybrydowego.
-Od 2015 r. mamy do czynienia z zamachem na Polskę, na Polskę demokratyczną, uczciwą na Polskę w Unii Europejskiej, na Polskę, w której w której samorządy odgrywają suwerenną rolę. Podmiotową na Polskę, w której edukacja ma charakter świecki, a dużo do powiedzenia mają rodzice i samorządy. To wszystko dramatycznie się zmieniło od 2015 r., nastąpił zamach i głęboki regres we wszystkich obszarach, włącznie z gospodarką, która dla mnie zawsze była oczkiem w głowie – skrytykował 8 lat rządów Prawa i Sprawiedliwości.