Wydarzenie_1200x628
baner_FBAnt
Baner AWS
wszystkie_wiadomosci

Wędrówki bez szkicownika | Stary Cmentarz w Zakopanem

Mój przewodniku! Tyś mnie wiódł przez góry,
Dając mi poznać ich poezję świeżą,
Nagą, dziewiczą piękność tej natury,
Nie zeszpeconą mdłych legend odzieżą,
Nie rozdrobnioną na powszednie rysy,
Zdawkowe słowa, zdawkowe opisy.

Kiedy pierwszy raz, za namową mojej mamy, trafiłem na Stary Cmentarz w Zakopanem, byłem oszołomiony. Ujrzałem klimatyczną i niepowtarzalną nekropolię. Moim oczom ukazała się sól, nie tylko tatrzańskiej ziemi, ale sól naszej ojczyzny. Jeszcze jedna nić przedzierzgnęła się przez i tak mocną już tkaninę moich emocjonalnych więzi z Tatrami. Stary cmentarz w Zakopanem jest miejscem szczególnym, nie tylko dla historii Zakopanego i Podtatrza, ale również dla naszej wspólnej kultury narodowej. Spoczęło tu bowiem wielu wybitnych ludzi, którzy wycisnęli swoje piętno tak na region, w którym spoczęli na wieki, jak i na cały nasz kraj. Byli to więc wybitni pisarze, malarze, uczeni i żarliwi społecznicy, ludzie urzeczeni pięknem Tatr, a jednocześnie wszyscy oni byli związani trwałymi więzami z losami naszego narodu, jego kulturą i historią. Także wiele nagrobków na starym zakopiańskim cmentarzu wykonanych zostało przez prawdziwych mistrzów swojego rzemiosła. Właściwie wchodząc na stary cmentarz w Zakopanem – cmentarz na Pęksowym Brzyzku – ma się poczucie, że weszło się do galerii sztuki usytuowanej pod gołym niebem. Na bramie cmentarnej, zaprojektowanej przez Stanisława Witkiewicza, widnieje napis: „Ojczyzna to ziemia i groby. Narody, tracąc pamięć, tracą życie”.

Sam cmentarz założony został w roku 1848 przez ks. Józefa Stolarczyka, pierwszego proboszcza Zakopanego. Od nazwiska fundatora Jana Pęksy, który przekazał na cmentarz swoją ziemię na wysokim brzegu nad Cichą Wodą, cmentarz nazywają Pęksowy, a „brzyzek” w gwarze góralskiej oznacza stromo poderwany teren nad potokiem, rzeką czy drogą. Był to pierwszy kościół w Zakopanem. Pomiędzy kościołem a cmentarzem stoi mała kamienna kaplica pod wezwaniem św. Andrzeja-Świerada i św. Benedykta, wystawiona przez Pawła Gąsienicę w 1810 r. Tam właśnie odprawiano pierwsze msze w Zakopanem. Przed kaplicą pochowany został jej fundator Paweł Gąsienica. Wcześniej zmarłych chowano na cmentarzach w Chochołowie, Poroninie, a nawet w Nowym Targu. Parafia w Zakopanem powstała w 1845 r. i w tym samym roku wybudowano pierwszy kościół, zwany także Starym Kościołem. Na cmentarzu pochowany jest także fundator cmentarza Jan Pęksa wraz z członkami jego rodziny, ale chowano tu nie tylko górali, ale także przybyłych do Zakopanego – taterników, lekarzy, ludzi kultury i nauki. Tam też spoczął zgodnie z ostatnią wolą dr. Tytus Chałubiński. Fakt ten wpłynął znacząco na zmianę charakteru cmentarza, gdyż odtąd zaczęto chować tutaj zmarłych spośród odwiedzających Zakopane gości.

Upowszechniła się wtedy tradycja ubierania grobów na Dzień Zaduszny wieńcami, kwiatami oraz płonącymi lampkami. Jeszcze przed rokiem 1900 pojawiły się na zakopiańskim cmentarzu oryginalne nagrobki, np. w postaci głazów granitowych. Takie nagrobki mieli m.in. dwaj sławni przewodnicy tatrzańscy: Maciej Sieczka oraz Jędrzej Wala. Ciekawy, oryginalny krzyż drewniany, rzeźbiony przez Wojciecha Roja, ozdobił grób Bronisława Dembowskiego. Krzyż zachował się do dnia dzisiejszego. Grobowce Tytusa Chałubińskiego i ks. Stolarczyka mają charakter mieszczański. Grobowce te również się zachowały, choć w „Przeglądzie Zakopiańskim” napisano o grobowcu Stolarczyka, że wystawili go krewni, że jest duży, ale nie w jego duchu. Tak czy inaczej, cmentarz zakopiański przybierał coraz ozdobniejszą postać i choć bywały okresy, że był zaniedbany i brakowało na nim porządku – nie miał żadnych dróg, nie był ogrodzony i służył mieszkańcom do przechodzenia na skróty – to w końcu został ogrodzony murem cmentarnym. W okresie międzywojennym utrwaliła się tradycja chowania tam osób zasłużonych dla regionu, a opiekę nad cmentarzem sprawowało nieformalnie Polskie Towarzystwo Tatrzańskie. Pod koniec 1931 r. Stary Cmentarz wpisano do rejestru zabytków i odtąd nazywany był „Cmentarzem Zasłużonych” lub „Cmentarzem Zabytkowym”, a zgodę na pochówek każdorazowo wydaje wojewódzki konserwator zabytków.

W czasie okupacji hitlerowskiej, ze względu na budowę drogi do stacji na Gubałówkę, zmniejszono o przeszło 1/4 powierzchnię cmentarza, przesuwając groby i grobowce na inne miejsca. Plus był taki, że przy okazji zburzono też dwie sąsiadujące z cmentarzem kamienice, które go dotychczas zasłaniały. Po zakończeniu wojny cmentarz był w opłakanym stanie. Szereg grobów zostało rozbitych. Dzięki staraniom proboszcza ks. Jana Tobolaka uporządkowano teren, odnowiono nagrobki, a na grobie Stanisława Witkiewicza umieszczono nowy krzyż wykonany przez uczniów Szkoły Przemysłu Drzewnego w Zakopanem.

Stary Cmentarz bywał wielokrotnie inspiracją dla artystów malarzy, budził refleksję u poetów. Spod pióra Michała Pawlikowskiego w okresie międzywojennym wyszedł wiersz pt. „Na Pęksów Brzyzek”. Myślę, że warto go tutaj przytoczyć w oryginalnej gwarze.

Seł se Niebies po upłazie
Ponad Olcyska
Bo go z domu wygoniły
Jego dzieciska,

Idzie za nim, doganio go
Śmiertecka sucha
Gacie na niej z pajęcyny
a z grziba cuha.

Coz ta sukas na tym brzyzku
ze cie haw niesie?
A wróćze się do dziedziny
Miły niebiesie!

Jakoz ja się moge wrócić
Do tej dziedziny
Kie mie hań fce moja córka
bić bez przewiny.

Nik mie więcył do wracania
dohu nie skusi
Kie tam na mnie rąbanice
Chłopcysko Brusi!

Zaś do niego ta śmiertecka
Kłapnie zębami:
Pojdze se mnom, to cie bedom
Witać zwonami!

Powitajom, pozegnajom –
A nie bójże się,
Sytko ci już tak pomoge
Mój ty Niebiesie!

Jes ta na Pęksowym Brzyzku
Prawie na wirku –
Cysto piknie uzdajane
Wyrko przi wyrku.

Lezom se ta starzi ludzie,
Roj przi sieckowi,
Sabała przi Nieboscyku
wtoz im co powi?-

Rośnie se tam przi nik kwiatek
Selinijaki…
Zwyk trujom, ik srózujom
Wielgie omiaki.

Kieby ci się nie widziało
Hań donieść duse
To już cie haw na upłazku
Zaraz zaduse!

O mój miły niebozcyku
Puś mie z opieki!
Nieg już będzie jako było
Tak i na wieki!

Juz nie wrócem, coby mnie ta
jako fcom bili,
Ino se tu troske dychne
Chojby po kwili…

Kie se ino siad, tak zamarz
A wte spad śnizek,
I powieźli go tam z tela
Na Pęksów Brzyzek.

Autor cytowanego wiersza spoczywa na Starym Cmentarzu.

Na Pęksowym Brzyzku pochowany został pierwszy proboszcz Zakopanego, taternik, postać otoczona legendą. Urodzony 12 lutego 1816 roku w Wysokiej koło Jordanowa, zmarł 6 lipca 1893 roku w Zakopanem. Pochodził z rodziny chłopskiej. Ukończył gimnazjum Pijarów w Podolińcu na Spiszu, a następnie teologię w seminarium w Tarnowie. Wyświęcony na księdza, po kilku przeniesieniach trafił w końcu do Zakopanego jako proboszcz zakopiański i stanął przed trudnym zadaniem ucywilizowania swoich nowych parafian. Zakopane było wówczas wsią, w której panowała bieda i którą zamieszkiwał „lud na pół dziki”, jak napisał później ksiądz Józef Stolarczyk.

Ksiądz proboszcz włożył ogromny wysiłek w podniesienie oświaty wśród swych parafian, szybko też zdobył ich zaufanie i szacunek. Rozbudował drewniany kościół, plebanię, założył szkołę parafialną. Był źródłem informacji dla coraz to liczniejszych w Zakopanem letników, a pośród gości składających często wizyty w jego plebanii znalazły się i takie znakomitości, jak m.in. H. Sienkiewicz czy Jan Matejko.

Bardzo ciekawy portret pierwszego zakopiańskiego proboszcza przedstawił Andrzej Stopka: „Ks. Stolarczyk był jeszcze wówczas w kwiecie wieku i czerstwego zdrowia. Wzrost jego przenosił o głowę najwyższego górala w Zakopanem. Imponował ludowi wzrostem, zwłaszcza, że jeszcze nosił wysoką, na lewe ucho spuszczoną granatowa konfederatkę, granatową czamarę, szerokie spodnie i wysokie cholewne buty. Chodził powoli, ciężko i dumnie. W ręce nosił bambusową, dość grubą i długą laskę. Nogi podnosił wysoko, pokazując podarte podeszwy. Nic dziwnego, parafia była uboga. Wielkie wrażenie wywarły na księdzu Stolarczyku Tatry. Systematycznie je poznawał, chodząc w towarzystwie góralskich przewodników, przez co przyczynił się do wykształcenia wśród Zakopian grupy dobrych przewodników, znających również południową stronę Tatr. Wszedł na Gerlach, na Baranie Rogi, na Łomnicę, Mięguszowiecką Przełęcz, Świnicę. Wypracowana w Tatrach kondycja przydała się księdzu w czasie pielgrzymki do Ziemi Świętej, gdzie wszedł m.in. na piramidę Cheopsa. Podczas jego 45-letniego pobytu w Zakopanem był to jedyny jego dłuższy wyjazd.

Inną legendarną postacią, której prochy spoczywają na Starym Cmentarzu w Zakopanem, jest Stanisław Witkiewicz – malarz, pisarz, teoretyk sztuki, twórca stylu zakopiańskiego, urodzony w 1851 roku na Żmudzi, zmarły w 1915 r. S. Witkiewicz wychował się w rodzinie, w której panowała atmosfera głębokiego patriotyzmu. Witkiewicz poznał jeszcze Zakopane za czasów ks. Stolarczyka, Sabały, Chałubińskiego. Z ogromną pasją włączył się Witkiewicz do walki w obronie czystości stylu góralskiego w budownictwie i zdobnictwie przed wpływami obcych tyrolskich motywów.

Witkiewicz, wzorując się na budownictwie góralskim, stworzył tzw. styl zakopiański. Zaprojektował w tym stylu szereg domów wzniesionych w Zakopanem, a także w innych częściach kraju. Spośród najbardziej znanych należą wille „Koliba” i „Oksza”, kaplica w Jaszczurówce czy „Dom pod Jedlami”. Witkiewicz propagował także styl zakopiański w malarstwie.

W 1901 roku otrzymał on pierwsze (wespół z Wł. Zamoyskim) Honorowe Obywatelstwo Zakopanego. Witkiewicz mówiąc o Tytusie Hałubińskim, który również spoczywa na tym samym cmentarzu, określił go jako człowieka, którego zasługi dla Zakopanego były ogromne, i mówił, że „nie ma w Zakopanem takiej dobrej sprawy, która by nie była przez niego przeprowadzona”. Toteż Chałubiński cieszył się ogromnym szacunkiem i wdzięcznością górali. Organizowali mu uroczyste powitania, gdy przyjeżdżał do Zakopanego na wakacje.

Dzięki Chałubińskiemu Zakopane uzyskało status stacji klimatycznej. On też nauczył górali płodozmianu, co przyczyniło się do poprawy upraw. Jako profesor medycyny pomagał góralom w walce z epidemią cholery.

Tatrzańskie wyprawy Chałubińskiego przeszły niemal do legendy. Miały one bowiem specyficzny styl i koloryt, a ich echo odbijało się po całej Polsce. Wędrował w towarzystwie 30 – 40 górali, przewodników, tragarzy i z kapelą. Wieczorem przy ognisku, gdzie zwykle nocowano, grała kapela, rozbrzmiewał śpiew, a górale popisywali się tańcem.

Na cześć prof. Tytusa Chałubińskiego jego imieniem nazwano Muzeum Tatrzańskie w Zakopanem. Ten wybitny pionier taternictwa odkrył i przetarł wiele tatrzańskich szlaków, zdobył niedostępne dotąd szczyty, był inicjatorem założenia Towarzystwa Tatrzańskiego, a także szkoły snycerskiej i koronkarskiej. Dzięki jego działalności Zakopane rozrosło się później w jarmarczne środowisko, a turyści coraz szerszym strumieniem zdobywali kolejne szczyty.

Jeszcze inną ważną postacią, której prochy spoczywają na tym cmentarzu, jest Jan Krzeptowski Sabała – również otoczony legendą, góralski gawędziarz, muzykant, myśliwy – pochowany tam w grudniu 1894 roku. Nazywano Sabałę „Homerem Tatr”. Przypuszcza się, że w młodości był zbójnikiem. Jego pasją było myślistwo, a uprawiał je najczęściej nielegalnie. O jego spotkaniach z niedźwiedziami, których upolował ponoć czternaście, krążyły legendy.

Sabała był znaną postacią w Zakopanem, parokrotnie portretował go Stanisław Witkiewicz. Był niepiśmienny, ale jego ballady zostały spisane przez H. Sienkiewicza. We wrześniu 1979 roku w domu Sabały na Krzeptówkach otwarto muzeum będące oddziałem Muzeum Tatrzańskiego, w którym zgromadzono pamiątki po słynnym gawędziarzu. Krzyż na jego mogile jest dziełem ucznia Szkoły Przemysłu Drzewnego Tadeusza Wieczorka.

Jednym z wychowanków tej szkoły, który również spoczywa na Pęksowym Brzyzku, jest Antoni Kenar. Na jego mogile stanął krzyż z postacią Chrystusa, ale został zniszczony, gdyż jego nowatorskiej formy nie zaakceptowała część zakopiańskiej społeczności. Obecnie na grobie Kenara znajduje się krzyż wykonany przez tego samego artystę, Antoniego Rząsę. Krzyż został wyrzeźbiony w pniu drzewa z umieszczoną wewnątrz figurą Chrystusa.

Tragiczna historia zakończyła żywot Wojciecha Gąsienicy Giewonta, zamożnego gazdy zakopiańskiego, radnego gminy urodzonego w 1855 roku. Zmarł on na skutek odniesionych ran w 1901 roku. Był członkiem Ochotniczej Straży Ogniowej, Towarzystwa gimnastycznego „Sokół”. Podczas bójki został uderzony ciupagą w głowę, stracił przytomność i mimo przewiezienia do szpitala, zmarł po tygodniu walki ze śmiercią.

Kornel Makuszyński, choć jego twórczość kojarzy się z utworami przeznaczonymi dla dzieci i młodzieży, takimi jak „Panna z mokrą głową” czy „Szatan z siódmej klasy” albo „Awantura o Basię”, to jako zakochany w Tatrach Warszawiak pisał i publikował w różnych czasopismach Listy z Zakopanego w satyrycznej formie. Pisarz stał się bardzo popularny pod Giewontem, co poskutkowało przyznaniem mu Honorowego Obywatelstwa Zakopanego. Pod koniec okupacji Makuszyński przyjechał do Zakopanego i został już tam do końca życia. W willi „Opolanka”, w której mieszkał, otwarto muzeum poświęcone jego pamięci.

Helena Marusarzówna także spoczęła na Starym Cmentarzu w Zakopanem. Ta czołowa polska narciarka pełniła w czasie okupacji służbę kurierską. Urodzona w 1918 roku, zginęła z rąk hitlerowców we wrześniu 1941 roku. Była siostrą znakomitego narciarza, a później także kuriera Stanisława Marusarza. Trudno sobie wyobrazić, co poczuł w sercu na wiadomość o jej śmierci. Ona sama zdobyła siedmiokrotnie tytuł mistrzyni Polski w konkurencjach alpejskich. Wiosną 1941 roku, podczas drogi do kraju z Budapesztu, została ujęta na terenie Słowacji. Mimo bestialskich tortur nie zdradziła nikogo. Skazana na śmierć została rozstrzelana koło Tarnowa i tam pochowana w zbiorowej mogile. Po ekshumacji jej prochy złożono na Starym Cmentarzu w Zakopanem.

Do ludzi zasłużonych dla Zakopanego i Tatr, pochowanych na Pęksowym Brzyzku, dołączył także Kazimierz Przerwa Tetmajer – poeta, powieściopisarz, taternik urodzony na Podhalu, zmarł w Warszawie w 1940 roku. Jego prochy złożono na Starym Cmentarzu w 1986 roku. Tam też znajduje się symboliczny grób KATYŃ „Ostaszków Starobielsk Katyń 1940 r.”, który ufundował Związek Sybiraków w Zakopanem.

Mam nadzieję, że następnym razem podczas pobytu w stolicy Tatr odwiedzicie Państwo Stary Cmentarz w Zakopanem, bo to naprawdę wyjątkowe miejsce – maleńki brzyzek, przy którym wieczny spoczynek znalazło tak wielu wybitnych i zasłużonych ludzi.

Dariusz Pych

Przypisy:

„Stary Cmentarz w Zakopanem – przewodnik biograficzny”. autorstwa Janusza Zdebskiego
„Stary Cmentarz na Pęksowym Brzyzku” – S. Kałamacki.

Wiersz: „Mój przewodniku” Maciej Sieczka (pochowany na Starym Cmentarzu w Zakopanem).
Wiersz: „Seł se Niebies” Michał Pawlikowski.

Zdjęcia: Dariusz Pych

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Starsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze