Wydarzenie_1200x628
baner_FBAnt
Baner AWS
wszystkie_wiadomosci

Eber: Muzyka to mój plan A, nie widzę innej drogi

Kacper Eberchart, członek grupy „Blessy”, znany słuchaczom pod pseudonimem „Eber Trapini” wyróżnia się nie tylko zamiłowaniem do freestyle’u i mocnych brzmień, ale także jak sam zapewnia – autentycznym przekazem. Podczas rozmowy podzielił się refleksjami na temat swojej twórczości, ale także przyszłymi planami oraz wartościami, którymi się kieruje.

Kto był Twoją największą inspiracją muzyczną w czasie dorastania?

Reto, kochałem jego agresywny, bezczelny styl. Sam jestem wielkim fanem braggi i używam jej w swoich utworach.

Inspirujesz się jego twórczością, czy aktualnie bliżej Ci do innych artystów?

Nadal jest świetnym, wszechstronnym artystą, ale nie mam konkretnej inspiracji. Słucham muzyki, nie ksywek. Staram się pozostać w tym wszystkim oryginalny, zamiast kopiować kogoś bardziej znanego.

Jak w takim razie rozpoczęła się Twoja przygoda z rapem?
Pierwszą styczność z rapem miałem podobnie jak większość moich rówieśników, na „podwórku”. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że zakocham się w tej muzyce. Zrozumiałem to dopiero po latach, gdy znajomy puścił mi kawałek „Zbuku – Do końca”.

Czy widzisz jakąś różnicę między rapem jako formą sztuki, a rapem jako produktem komercyjnym?
Tak, choć wiadomo, że uzależnione jest to od danej osoby. Możesz pisać tekst pod względem przesłania, aktualnego vibe’u, a może być to równie dobrze coś narzuconego od labelu, bo „lepiej się sprzeda”.

Sam w takim razie stawiasz na przekaz, chcesz to sprzedać, czy może jesteś gdzieś pomiędzy?
Wszystko uzależnione jest od tematyki utworu. Jeśli chodzi o przekaz, staram się tworzyć muzykę taką, jakiej sam chętnie słucham. Czasem po prostu wyrzucam z siebie problemy i przemyślenia. W przypadku sprzedaży i komercji, wiadomo, że każdy chciałby zarabiać na tym, co kocha, ale tworzę z czystej zajawki, a jeśli z czasem przyjdą do tego pieniądze, to nie pogardzę.

Kawałki, które tworzysz, są według Ciebie „stereotypowe”? A może uważasz, że pozostajesz w nich oryginalny?
Nie mnie to oceniać. Piszę zależnie od vibe’u lub pomysłu, który mam na dany utwór, począwszy od boom bapu, przechodząc po numerach, gdzie bit jest drillowy, a kończąc na mocnym trapie.

Czy uważasz, że media mają tendencję do demonizowania rapu i jego wykonawców, czy to twórcy tego gatunku do tego doprowadzają?
Kiedyś panowała mocna nagonka na rap i krytykowanie go, od lat zyskuje on jednak na popularności i obecnie znajduje się w topce gatunków muzycznych. W każdym stylu zdarzają się lepsze i gorsze treści, przez co nie uważam, że powinniśmy szufladkować cały rap. Najważniejsze to tworzyć w zgodzie z samym sobą.

Sam w swojej twórczości spotkałeś się z niechęcią bądź hejtem ze strony osób przyglądających się Twojej karierze?

Z hejtem zmagałem się od samego początku. Wtedy każdy miał ubaw z tego co robię, nie mówiąc już o tym, że nie mogłem liczyć na szczególne wsparcie. Jednak Ci, którzy pomagali mi wtedy, są ze mną po dziś dzień i nigdy mnie nie zawiedli. Każdy kto zaczyna robić cokolwiek, wychodzić poza szereg, musi liczyć się z tym, że zawsze znajdzie się ktoś, komu się to nie spodoba, kto będzie podcinał skrzydła. Najważniejsze w tym wszystkim jest bycie wytrwałym, dążenie do celu i obracanie się w gronie osób, które pomogą, a przynajmniej nie będą przeszkadzać. Hejtu na moją muzykę jest coraz mniej, pojawia się natomiast coraz więcej pochwał i liczę, że tak pozostanie.

Czujesz presję, aby promować określony wizerunek lub styl życia w swojej muzyce?
Nie czuje takiej presji, natomiast presja, jaką sam na siebie nakładam, dotyczy tego, by więcej nagrywać. Dużo piszę i tworzę, mam wiele pomysłów i mimo, że kocham to, co robię, z różnych powodów nie zawsze przekładam to na nagrania. Odczuwam też presję w kontekście pozostałych twórców, nie chcę pozostawać w tyle.

Odbierasz to jako pozytywną motywację do działania, czy wspomniana presja działa na Ciebie destrukcyjnie?
Jest pozytywna, ogólnie w życiu potrzebuje mocnego kopa motywacyjnego, którego sam sobie wymierzam. Zdarzało się natomiast, że pojawiały się chwile zawahania. W dużej mierze wynikały one ze wspomnianego wcześniej hejtu czy też presji, którą sam na siebie nakładałem. W takich momentach dawałem sobie przysłowiowego ,,liścia” na otrzęsienie i wracałem silniejszy. Odbieram takie sytuacje jako sprawdzian, czy na pewno się nadaje do tego i czy kocham te muzykę – jak można zauważyć z biegiem czasu – odpowiedź brzmi ,,tak”.

Sądzisz, że rap może służyć jako narzędzie do wyrażania politycznych przekonań i czy Twoja muzyka również zawiera tego rodzaju przesłania?

Jak najbardziej może. Jestem zdania, że powinno się tworzyć to, co się czuje. Osobiście na dzień dzisiejszy stronie od tego, wychodząc z założenia, że mówiąc o swoich politycznych przekonaniach więcej można stracić niż zyskać. Słuchacz może słuchać danego artysty, nie ze względu na muzykę, a podejście lub to, jaką jest osobą.

Nie uważasz, że istotą sztuki muzycznej jest też poniekąd reprezentowanie własnych wartości i przekonań? Nierzadko, zwłaszcza w przypadku tego gatunku, słuchacze cenią nie tylko talent, ale jak sam powiedziałeś, także osobowość i wszelakie poglądy artysty.

Oczywiście, zgadzam się z tym, że należy mówić o wartościach i przekonaniach. Sam kontakt z fanami, nawet poza muzyką, jest ważną sprawą. Dzięki temu słuchacz ma szansę na lepsze poznanie artysty jako osoby, a więź słuchacza z artystą jest czymś naprawdę fajnym. Natomiast spytałaś o polityczne przekonania, a to już uważam jako coś zbędnego, każdy ma swoje poglądy polityczne i prawo głosu. Uważam, że nie ma co dzielić fanów i artystów przez owe poglądy, a to jaką jesteśmy osobą i co tworzymy, co robimy dobrego.

Zdarzyło Ci się wobec tego cenzurować siebie lub zmieniać treść tekstów ze względu na potencjalne kontrowersje lub reakcje społeczne?
Staram się tego nie robić, aczkolwiek zdarzyło się odpuścić dany wers, albo i cały utwór, ze względu na bliskie mi osoby. Nie chciałem, żeby wiedziały o niektórych rzeczach, którymi mógłbym sprawić im ból.

Jakie są główne tematy lub przesłania, które chcesz przekazać poprzez swoje utwory?
Ze względu na to jaki tryb życia prowadziłem w danym czasie, większość mojej twórczości to kawałki imprezowe. Można znaleźć u mnie również numery braggowe, ponieważ lubię grę słowną, ten styl i freestyle. Każdy utwór niesie za sobą emocje, które towarzyszyły mi w konkretnej chwili, albo za którymi stał jakiś pomysł, wizja. Wszystko zależy od poszczególnego utworu, nie jestem ukierunkowany na żaden konkretny przekaz, ale jeśli mam coś przekazać w tym momencie, to pamiętajcie, by żyć w zgodzie z samym sobą, być lojalnym i szczerym. Uważam to za wyjątkowo istotne, bo dużo osób zapomina w dzisiejszych czasach o tak podstawowych wartościach.

Sam stawiasz te wartości na piedestale? Co dla Ciebie jest najważniejsze w życiu?

Tak i tak, zauważam, że coraz mniej osób wyznaje te wartości. Być może jako ludzie jesteśmy coraz bardziej zepsuci, a może to ja trafiam na takie persony. Dla mnie najważniejsze jest dążenie do celu, bo życie mamy tylko jedno i trzeba wycisnąć z niego jak najwięcej. Ważne jest też bycie lojalnym dla bliskich osób, konsekwencja w działaniu i  nieżałowanie niczego. Wszystko, co się wydarzy, w jakiś sposób nas kształtuje, a tylko od nas zależy, czy wyciągniemy z tego lekcje i staniemy się mocniejsi.

Wracając do muzyki, czy masz jakieś rytuały przed wyjściem na scenę?

Wychodzę z założenia, że muzyka, jak i samo koncertowanie, muszą sprawiać przyjemność. Z tego względu zawsze na backstage’u, czekając na swoją kolej, dużo się śmieję i spędzam czas z innymi. Freestyluję i przypominam sobie teksty, dla pewności, że nic nie wyleci mi z głowy. Jako standard, od którego zamierzam odejść (a przynajmniej zmniejszyć dawkę), to używanie wszelakich używek, głównie alkoholu –  w końcu mam sporo numerów imprezowych.

Dobrą zabawę utożsamiasz ze wspomnianymi używkami? Uważasz to za ogólną „przypadłość” tego środowiska?

W przypadku, gdy posiadam utwory o imprezowaniu, a ludzie znają charakter moich koncertów, to wprowadzenie się w taki stan nie uważam za coś złego, oczywiście, w granicach rozsądku. Co do „przypadłości” tego środowiska, to wszystko zależy od danej osoby. Każdy porusza się w obrębie swojej własnej tematyki. Jeśli raperzy nawijają o tym, ich słuchacze zdają sobie z tego świetnie sprawę, a sam artysta ma pewien określony wizerunek sceniczny, z którym się utożsamia, więc nic dziwnego, że takie sytuacje mają miejsce.

Przed jakimi wyzwaniami stoi nasza lokalna, kaliska scena hip-hopowa?
Obecnie jest więcej raperów niż słuchaczy, dlatego trzeba konsekwentnie działać i czymś się wyróżniać, żeby zaistnieć. Uważam, że lokalni gracze powinni się wspierać nawzajem. Sam myślę nad pewnym projektem, w którym planuję zebrać grupę lokalnych raperów i nagrać wspólny numer. Póki co jest to dopiero pomysł i zobaczymy, czy coś z tego będzie. Jeśli czyta nas właśnie ktoś z lokalnej sceny, to zapraszam na DM. Może wspólnie uda się stworzyć coś o tematyce związanej z tym miastem.

Czy masz jakieś plany na wydanie albumu lub EP w najbliższej przyszłości?
Miałem to trzymać w ciszy aż do samego wydania, ale planuję krótką epkę. Pierwsze numery są już nagrane, powoli realizujemy wszystkie plany. Będzie to coś w bardziej oldschoolowym stylu, swego rodzaju nowość ode mnie dla słuchaczy. Więcej informacji na ten temat zdradzę jednak w przyszłości. Dodatkowo, jako kolektyw ,,Blessy”, do którego należę, wydajemy w tym roku kolejną płytę, która jest już trzecią tej grupy. Będzie to bardziej trapowe brzmienie, do którego przyzwyczailiśmy już naszych słuchaczy.

Może zechcesz powiedzieć słowo na temat koncertów, tych dotychczas zrealizowanych, jak i takich, które na ten moment Ci się marzą.

Dokładnie 20 kwietnia, w moje urodziny, zagramy koncert podczas „Ostrów Rap Night”, w którym brałem udział w ubiegłym roku, gdy dopiero to powstawało. Organizatorem jest jeden z naszych członków – Tommy. Mam wiele cudownych wspomnień z różnych koncertów – zaczynając od wspomnianego „ORN”, gdzie mimo napięć między Kaliszem a Ostrowem, zostałem ciepło przyjęty przez publiczność. Świetnie wspominam także koncerty w Kaliszu, takie jak „Koncert Młodych” czy „Skill Hill”, gdzie publiczność bawiła się razem ze mną. Wyjątkowe miejsce w mojej pamięci ma również koncert w Szałem. Zostałem wtedy wyróżniony przez legendy takie jak Liroy i Afu-Ra, co zaowocowało wspólnym utworem z nimi i innymi gwiazdami amerykańskiej sceny muzycznej. Obecnie największym marzeniem jest zapełnienie stadionu narodowego podczas koncertu.

To, że muzyka jest Twoją największą pasją nie podlega żadnym wątpliwościom. Ciekawi mnie jednak, czy istnieje coś, co sprawia Ci równie dużą radość?

Trudno powiedzieć, ponieważ muzykę utożsamiam ze wszystkim – jest ona moim życiem. Zdaję sobie sprawę, że może to zabrzmieć bardzo stereotypowo, to jednak jest taka jest prawda. Uwielbiam występować na koncertach, dzielić się swoją muzyką z innymi ludźmi, w końcu kto w tej branży nie jest atencjuszem i nie ma parcia na szkło. Uwielbiam tworzyć i obracać się w gronie tych, którzy coś tworzą. Hip-hop ma łączyć, a nie dzielić. Nie mam chyba innej zajawki, ale lubię tworzyć. Myślę, że jestem osobą kreatywną i chcącą dużo zrobić – mamy jedno życie i trzeba je wykorzystać na 200 procent. Nie mam innego planu, to jest mój plan A i jedyny. Jeśli się nie uda, to zakręcę się pewnie przy aktorstwie albo w dalszym ciągu będę prowadził karierę w obecnej pracy, która mnie satysfakcjonuje. Muzyka jednak na zawsze pozostanie ze mną i będę ją tworzył zawsze. Nie widzę nawet innej opcji.

Czyli bierzesz pod uwagę również karierę aktorską?
Uważam, że dobrze odnalazłbym się w roli aktora. Brałem już udział jako statysta, teraz czekam na główną albo chociaż drugoplanową rolę. Oczywiście pół żartem, ale nie pogardziłbym taką ofertą i chętnie zagrałbym w filmie. Ogólnie mam parcie na szkło, jak zresztą zdecydowana większość osób w tej branży.

Dziękuję za rozmowę i trzymam kciuki za rozwój Twojej artystycznej kariery, niezależnie od tego, w którym kierunku się ona potoczy!

Dzięki! Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po mojej myśli. 

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Starsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze
Damian

Eber to jeden z tych raperów, którzy robią wrażenie na scenie jak i poza nią, widać klasę w tym wywiadzie

Najnowsze