Bolesna lekcja od lidera
KKS 1925 Kalisz przegrał 0-3 (0-1) z Polonią Bytom w spotkaniu 12. kolejki Betclic II ligi. Kaliszanie przegrali wyraźnie, mając przez wiele minut problemy z wyprowadzeniem piłki z własnej połowy. „Duma Kalisza” miała swoje okazje w meczu, jednak brak klasycznej „9” oraz niewykorzystanie dogodnych sytuacji, szczególnie na początku drugiej części gry spowodowało, że ostatecznie to bytomianie odnoszą wysokie zwycięstwo.
Gospodarze spotkania – Polonia Bytom od prawie roku nie przegrali spotkania na własnym obiekcie. Ostatnia taka porażka miała miejsce 14 października 2023 w spotkaniu ligowym z Hutnikiem Kraków. Dodatkowo, oprócz dość niezwykłej serii na swoim stadionie, bytomianie w trwającej kampanii, mają równie imponującą serię – dziewięć zwycięstw z rzędu. To sprawia, że dwukrotni Mistrzowie Polski przed tą kolejką zajmowali pozycję lidera. Znając te fakty „Trójkolorowi” po remisie w poprzedniej kolejce z ŁKS-em II Łódź i niezbyt udanej grze, z pewnością wiedzieli, że o punkty na Górnym Śląsku będzie niezwykle ciężko.
Pierwszy ofensywny akcent w meczu zaliczyli kaliszanie. Wrzutka z lewej strony Bartłomieja Putny, która trąciła znanym z polskich boisk „centrostrzałem” leciała tuż pod poprzeczką i bramkarz gospodarzy Axel Holewiński z problemami przeniósł piłkę nad bramką. Po chwili i dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzał oddał kapitan KKS-u Bartosz Kieliba, jednak jego strzał został zablokowany, a dobitka Wiktora Smolińskiego poszybowała wysoko nad bramką. W czwartej minucie Polonia oddała pierwszy celny strzał, a konkretnie Wojciech Szumilas, po koronkowej akcji próbował zaskoczyć Macieja Krakowiaka, jednak kaliski bramkarz odbił ją na rzut rożny. Następne minuty to spora przewaga gospodarzy, grający bardzo wysokim pressingiem. KKS miał problemy z rozegraniem piłki już na własnej połowie, natomiast Polonia potrafiła wykreować ciekawe sytuacje podbramkowe. W 14. minucie, na prawej stronie Lucjan Zieliński wygrał pojedynek z Jakubem Staszakiem, zacentrował w pole karne, ale Kamil Wojtyra, najlepszy strzelec piłkarzy z Bytomia, przeniósł futbolówkę wysoko nad bramką. Pięć minut później aktywny Szumilas ponownie oddał niebezpieczny strzał, ale i tym razem Krakowiak sparował strzał na rzut rożny. 21. minuta i kolejna sytuacja Wojtyry, który po zamieszaniu w polu karnym oddał strzał głową, ale pewnie obronił Krakowiak. Kolejne minuty to poprawa gry podopiecznych Marcina Woźniaka – zaczęli utrzymywać się przy piłce i pojawiali się coraz częściej pod bramką bytomian. W 35. minucie kaliszanie domagali się rzutu karnego, gdyż Tomasz Gajda zagrał ręką w polu karnym, ale arbiter spotkania Kornel Paszkiewicz uznał, że kapitan Polonii nie popełnił przewinienia w tej sytuacji. I gdy wydawało się, że KKS zaczyna przejmować inicjatywę, w 38. Minucie kapitalna bramkę dla gospodarzy zdobył Konrad Andrzejczak. Po zagraniu z linii obronnej, piłkę zgrał Gajda do znajdującego się tuż przed polem karnym Andrzejczaka, a ten huknął z lewej nogi pod poprzeczkę bramki „Dumy Kalisza”. Po zdobyciu bramki wicelider tabeli chciał podwyższyć prowadzenie, próbował m.in. Szymon Michalski strzałem głową, ale uderzył niecelnie. Końcówka ponownie zdecydowanie należała do gospodarzy, jednak finalnie do przerwy w Bytomiu kibice widzieli tylko jedną bramkę.
Początek drugiej połowy mógł rozpocząć się kapitalnie dla „Dumy Kalisza”. Po odbiorze, dzięki dobremu pressingowi piłkę przejął Gordillo, który minął dwóch obrońców i oddał niezwykle mocny strzał, który jednak trafił w słupek. W 49. minucie kolejna świetna okazja kaliszan – zagranie długiej pilki na prawą stronę, świetnie zgrał ją Putno w kierunku Kieliby, ale świetną, instynktowną interwencję po strzale defensora KKS-u zanotował Holewiński. To był dobry fragment w wykonaniu gości, który mógł się podobać kaliskim kibicom. I ponownie jak w pierwszej połowie, gdy wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku, Polonia strzeliła kolejnego gola. W 52. minucie, rozszerzenie gry na lewą stronę do Zielińskiego, szybkie zgranie do Gajdy, który mocnym i dokładnym pokonał Krakowiaka. A dwie minuty później było już 3-0. Rzut rożny, kaliscy obrońcy wybili piłkę przed pole karne pod nogi Grzegorza Szymusika, który kropnął prosto na bramkę i po niefortunnym odbiciu piłki od Macieja Białczyka, które zmyliło całkowicie bramkarza kaliszan, zatrzepotała ona w siatce. W 64. minucie kolejna szansa Andrzejczaka, który próbował uderzyć przewrotką, jednak nie trafił on dobrze w piłkę. Kaliszanie próbowali się odgryzać, ale chociażby dobre dośrodkowanie Białczyka, nie zostało przez kogokolwiek sfinalizowane. W 83. minucie akcja kaliszan. Zagranie na lewą stronę do Kamila Koczego, który zagrał w pole karne w kierunku Mikołaja Chacińskiego, ale obrońca Polonii wybił ją w odpowiednim momencie. Cztery minuty przed końcem spotkania główka Toporkiewicza pewnie obroniona przez bramkarza bytomian. Trzeba powiedzieć, przy wyniku 3-0 gospodarze mocno spuścili z tonu i wiele w ostatnich 30 minutach na boisku się nie działo. Ostatecznie kaliszanie przegrywają trzema bramkami i trzeba liczyć, że w następnej kolejce na własnym stadionie w spotkaniu z Hutnikiem Kraków zgarną ligowe punkty.
Szczegóły meczu
6 października 2024, 19:35 – Bytom (stadion Polonii)
Polonia Bytom 3-0 KKS 1925 Kalisz
Konrad Andrzejczak 38, Tomasz Gajda 52, Maciej Białczyk 54 (s)
Polonia: 99. Axel Holewiński – 14. Grzegorz Szymusik (72, 22. Michał Bedronka), 3. Szymon Michalski, 29. Adrian Piekarski, 25. Dominik Konieczny (60, 4. Remigiusz Szywacz), 7. Lucjan Zieliński (72, 16. Patryk Stefański) – 21. Wojciech Szumilas (72, 17. Sebastian Steblecki), 6. Daniel Ściślak (60, 8. Mikołaj Łabojko), 18. Tomasz Gajda, 11. Konrad Andrzejczak – 9. Kamil Wojtyra.
KKS 1925: 1. Maciej Krakowiak – 23. Maciej Białczyk (78, 21. Marcel Szymański), 42. Wiktor Smoliński, 35. Bartosz Kieliba, 3. Mateusz Gawlik, 5. Jakub Staszak (82, 17. Paweł Mocny) – 24. Jakub Głaz (62, 71. Kamil Koczy), 6. Adrian Cierpka, 15. Wiktor Staszak, 16. Bartłomiej Putno (82, 77. Krzysztof Toporkiewicz) – 10. Néstor Gordillo (62, 19. Mikołaj Chaciński).
żółte kartki: Ściślak, Gajda – Toporkiewicz.
sędziował: Kornel Paszkiewicz (Wrocław).
graf. KKS 1925 Kalisz
Niestety , tak wygląda niemoc ! Bez środka , bez napadu , nie można wygrać meczu !Bez pomysłu na Polonię można tylko biegać za piłką , a nie grać o punkty ! Czekam jak Kolański czy jemu pochodny zacznie bronić trenera KKS 🙂 Ale to w stylu tego oszołoma ! Do tego wszystkiego przygotowanie fizyczne jest beznadziejne , co uwidocznił ten mecz ! Ale w klubie się wszyscy dobrze bawią , zmieniają ludzi od mediów i zaczyna się ponownie usuwanie komentarzy . To droga do upadku ! Wg powiedzenia , sami sobie zgotowali ten los – dalej słuchajcie menago to wylądujecie …