Wymęczone zwycięstwo, ale MKS już na podium!
Końcówka spotkania była niezwykle emocjonująca i chociaż Energa MKS Kalisz prowadził przez całe spotkanie, to o zwycięstwo musiał walczyć do ostatniej minuty. Kaliszanie wygrali w 10. kolejce ORLEN Superligi 29-28 (16-11) z Zepter KPR Legionowo i awansowali na trzecie miejsce w tabeli. MVP spotkania został wybrany bramkarz MKS-u Krzysztof Szczecina. Następne spotkanie zawodnicy Rafała Kuptela rozegrają 17 listopada z aktualnym mistrzem Polski ORLEN Wisłą Płock.
Zepter KPR Legionowo to „czerwona latarnia” ORLEN Superligi. W dotychczasowych dziewięciu spotkaniach ligowych podopieczni Michała Prątnickiego nie zdołali zdobyć ani jednego punktu. W poprzednim sezonie MKS dwukrotnie ogrywał zespół z województwa mazowieckiego i w dzisiejszym spotkaniu również był pewniakiem do zdobycia trzech punktów.
Wynik otworzył Miłosz Bekisz wykorzystując świetne podanie Krzysztofa Szczeciny. Po chwili kolejna udana akcja w defensywie, piłkę łapie wspomniany przed chwilą bramkarz MKS-u i wykorzystuje grę w przewadze (brak bramkarza) i zdobywa bramkę oddając rzut z własnego pola bramkowego. W 10. minucie Dawid Fedeńczak przejmuje piłkę i skutecznie kończy kontratak, a kaliszanie prowadzą już 6-2. Od tego momentu gra toczyła się głównie „bramka za bramkę”. Utrzymując czterobramkową przewagę, podopieczni Rafała Kuptela w pełni kontrolowali spotkanie. Na cztery minuty przed końcem będący w dobrej dyspozycji Szczecina zdobywa swoją drugą bramkę w meczu, co trzeba przyznać, bramkarzom zdarza się dość rzadko. Po pierwszej połowie MKS prowadził 16-11.
Początek drugiej połowy udany w wykonaniu kaliszan, po 37. minutach i bramce Łukasza Kucharzyka prowadzili już sześcioma bramkami (21-14). Jednakże błędy w ataku, często spowodowane próbą zbyt szybkiego oddania rzutu, a także lepsza skuteczność gości spowodowała, że siedem minut później przewaga stopniała do zaledwie dwóch bramek (21-19). W 47. minucie Zepter KPR zdobywa bramkę kontaktową (22-21) i nie obyło się bez kontrowersji, gdyż wydaje się, że chwilę wcześniej Bartosz Kowalczyk był faulowany, mimo to sędziowie nie odgwizdali przewinienia. Na dziesięć minut przed końcem goście wyrównują, kolejna strata MKS-u, tym razem Starcevicia, a w kontrataku nie myli się Michał Słupski. Chociaż pierwsza połowa i początek drugiej tego nie zapowiadały, końcówka meczu miała być interesująca. W 55. minucie MKS odzyskuje dwubramkowe prowadzenie po bramce Starcevicia (27-25). Na 80 sekund przed końcem goście ponownie doprowadzają do wyrównania (28-28). Po chwili bramkę rzuca Ribeiro i ostatnią akcję w spotkaniu mają zawodnicy z Legionowa. Na szczęście dla kaliskich zawodników, zawodnik Zepter KPR przekracza linię pola bramkowego i ostatecznie MKS wygrywa 29-28.
25 października 2024, 18:00 – Kalisz (Kalisz Arena)
Energa MKS Kalisz 29-28 Zepter KPR Legionowo
Energa MKS: 1. Kacper Sobczak, 12. Krzysztof Szczecina (2), 96. Jan Hrdlička – 5. Matija Starčević (4), 8. Jakub Moryń (2), 10. Bartosz Kowalczyk (6), 11. Mateusz Kus, 14. Łukasz Kucharzyk (2), 19. Gracjan Wróbel, 22. Władysław Doncow (1), 23. Filip Michałowicz (2), 26. Dawid Molski, 35. Miłosz Bekisz (2), 37. Jacek Fajfer, 72. Joel Ribeiro (4), 88. Dawid Fedeńczak (4).
Zepter KPR: 21. Casper Liljestrand, 33. Dawid Balcerek – 3. Jakub Brzeziński, 4. Norbert Maksymczuk, 5. Michał Słupski (6), 7. Eliasz Kapela, 13. Filip Fąfara (4), 15. Damian Pawelec (7),18. Sławomir Lewandowski, 22. Kamil Adamczyk, 23. Krzysztof Tylutki, 41. Krystian Wołowiec, 42. Dawid Petlak (1), 44. Mateusz Chabior (6), 55. Adam Laskowski (1), 77. Kamil Ciok (3).
sędziowali: Paweł Klimkowicz (Opole), Mateusz Stonoga (Ozimek).
*w nawiasie liczba bramek
Pisali o tym na https://portalfacetow.pl/ Ogólnie to jest jeden z takich sportów, które mają sens, wszystko jest tam poukładane. Nie ma przesytu kasy, raczej panuje zdrowy rozsądek. Co wy na to?