Siatkarki wygrały także u siebie
Po debiutanckim ligowym zwycięstwie w Mogilnie przed tygodniem, tym razem kaliskie siatkarki dorzuciły także zwycięstwo we własnej hali. Pokonały one wyżej notowaną Radomkę Radom 3-1 (16:25, 25:22, 25:15, 25:21)
Pierwszy set został wysoko wygrany przez siatkarki z Radomia. Kluczowa okazała się seria 7 punktów z rzędu, kiedy to kaliska drużyna nie potrafiła poradzić sobie z zagrywką Laury Milos. Ostatecznie set ten został przegrany do 16. W drugiej partii najpierw kaliszanki zdobyły kilka punktów przewagi by dać się dogonić przez rywalki. Końcówka należała jednak do MKS-u i to podopieczne Przemysława Michalczyka wygrały drugą partię do 22.
W trzeciej partii gospodynie bardzo szybko uciekły rywalkom i miały pełną kontrolę nad wydarzeniami boiskowymi. Drużyna z Radomia zdołała zdobyć jedynie 15 punktów i już wiedziała, że wygrać może tylko rozgrywając pięć setów. Czwarty set, choć bardziej wyrównany niż trzeci, znów zakończył się pomyślnie dla drużyny kaliskiej. Długo żadna z drużyn nie potrafiła zdobyć wyraźnej przewagi, ale skuteczna zagrywka Marty Pol pozwoliła w końcówce zwiększyć przewagę MKS do stanu 22-18. Następnie jednak Radomka wygrała dwie kolejne piłki. Długa wymiana przy stanie 22-20 zakończyła się punktem dla MKS-u. Chwile później punkt bezpośrednio z zagrywki zdobyła Gabriela Makarewska-Kulej, co otworzyło drogę do kilku piłek meczowych. Drugą z nich zakończyła Joanna Sikorska, doprowadzając do drugiego z rzędu zwycięstwa Kalisza.
Drużyna nie kryła radości z niedzielnego sukcesu. Chwalona była zwłaszcza zagrywka, która sprawiała wielkie problemu drużynie z Radomia. Najlepszą siatkarką meczu została Czeszka Klara Ditę, która nie kryła łez. Zdobyła ona aż 14 punktów dla swojej drużyny. Kolejny mecz kaliszanki rozegrają w Rzeszowie z trzecią w tabeli Developres. Drugie zwycięstwo pozwoliło awansować na ósmą pozycję w ligowej tabeli.