Baner WW
życzenia
życzenia_brzeziny
życzenia
baner_FBAnt
życzenia
Baner AWS
wszystkie_wiadomosci

Wygrana przed derbami

MKS Kalisz nie miał ostatnio najlepszych dni, ale w ostatnim meczu przed wielkimi derbami z Ostrowem Wielkopolskim udało się zainkasować komplet punktów. Podopieczni Rafała Kuptela w pokonanym polu pozostawili MMTS Kwidzyń.

Mecz rozpoczął się od trafienia Michała Czarneckiego, jednak na kolejnego gola w tym spotkaniu kibice musieli czekać aż 4 minuty. Świetnie interweniował Łukasz Zakreta, ale w ataku kwidzynianom nie szło już tak dobrze. W 7 minucie, po trafieniu Jakuba Welcza, gospodarze objęli jednak prowadzenie 3:1. Wydawało się więc, że gra czerwono-czarnych w końcu wskoczyła na odpowiednie tryby. Goście jednak momentalnie odrobili straty i już minutę później remisowali w kwidzyńskiej hali 4:4.

Podopiecznym trenera Bartłomieja Jaszki co prawda udało się ponownie odskoczyć rywalom, jednak kaliszanie pilnowali wyniku, który najczęściej oscylował wokół remisu. W 25 minucie, po trzech skutecznych rzutach Mateusza Kosmali kwidzynianom udało się odskoczyć rywalom na dwa trafienia – 11:9. W końcówce rzuty Jakuba Morynia zmniejszyły jednak straty gości do zaledwie jednej bramki.

Po przerwie trafił Joel Ribeiro, a kibice oglądali zaciętą i wyrównaną walkę na boisku. Stan ten trwał jednak tylko do 31 minuty i wyniku 16:16. Przez kolejne 6 minut gospodarze nie potrafili jednak zagrozić bramce rywali z gry (świetna gra Krzysztofa Szczeciny – jedyną bramkę dla Kwidzyna z rzutu karnego zdobył Patryk Grzenkowicz), podczas gdy Energa MKS Kalisz rzuciła 5 bramek, odskakując na bezpieczną przewagę. W 51 minucie, po trafieniach Joela Ribeiro różnica ta wzrosła do 5 trafień – 19:24 i sytuacja gospodarzy stała się niezwykle trudna. Czerwono-czarni w końcówce ruszyli do ataku, a gole zdobywali m.in. Mateusz Kosmala i Jovan Milicević. Podopieczni trenera Rafała Kuptela kontrolowali jednak to co działo się na parkiecie, pozwalając kwidzynianom jedynie na zmniejszenie istniejącej różnicy. Wynik końcowy ustalił Michał Bekisz, jednak komplet punktów zdobyli kaliszanie.

Energa Borys MMTS Kwidzyn – Energa MKS Kalisz 25:28 (12:11)

Energa Borys MMTS: Zakreta, Matlęga – Grzenkowicz 2, Łazarczyk 1, Bekisz 4, Milicević 3, Welcz 4, Potoczny, Pilitowski M. 1, Kosmala 5, Malczak 1, Landzwojczak, Pilitowski K. 1, Jankowski 2, Czarnecki 1.

Rzuty karne: 2 bramki/ 4 rzuty

Kary: 4 minuty (Landzwojczak x 2) + czerwona kartka dla Leona Łazarczyka

Energa MKS: Hrdlicka, Szczecina – Starcević 3, Moryń 4, Kowalczyk 3, Kus 3, Drej, Kucharzyk 2, Wróbel 3, Dontsov, Molski 1, Bekisz 2, Ribeiro 7.

Rzuty karne: 1 bramka/ 2 rzuty

Kary: 8 minut (Wróbel, Kus, Kucharzyk, Drej)

Relacja pochodzi z portalu orlen-superliga.pl/zdjęcia: mks kalisz

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Starsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze