
Chorzów znów niegościnny dla kaliskich piłkarek
Trzy mecze w ciągu ostatnich dwóch tygodni piłkarki ręczne Energii Szczypiorna Kalisz rozegrały w Chorzowie z tamtejszym Ruchem. Za każdym razem lepsze okazały się gospodynie. Marnym pocieszeniem jest fakt, że tym razem wygrały jedynie jedną bramką.
Przez całe spotkanie właściwie mieliśmy do czynienia z niewielką przewagą piłkarek Ruchu, której nie potrafiły zniwelować zawodniczki Pethera Krautmeyer’a. Za każdym razem kiedy była szansa na wyrównanie stanu rywalizacji dobrą formą spisywała się bramkarka ze Śląska Kaja Gryczewska (która została uznana MVP całego meczu) bądź brakowało skuteczności. W ostatnich akcjach meczu m.in kluczowe sytuacje zmarnowała Małgorzata Trawczyńska oraz Paulina Kucharska. Nie pomogła także kara dwóch minut, którą w samej końcówce zarobiła Wiktoria Gliwińska.
Do przerwy Ruch prowadził 15-13, żeby zakończyć spotkanie wynikiem 28-27. Najlepiej rzucającą piłkarką w całym meczu była Digdem Hosgor, której autorstwa padło aż 8 bramek dla kaliskiej drużyny. W innym rozgrywanym w sobotę meczu drużyna Sośnicy Gliwice pokonała drużynę Młyny Stoisław Koszalin 29-25. Tabele wskazuje, że to właśnie między drużyną z Kalisza i Koszalina rozstrzygnie się to, która drużyna opuści Superligę bezpośrednio, a kto będzie jeszcze rywalizował w barażach. Tam najpewniej czekać będzie rywalizacja z zespołem Elmas-KPS Radom, która zajmuje na chwilę obecną drugie miejsce w lidze centralnej.
W kolejnym meczu drużyna Energii Szczypiorna podejmie na własnej hali właśnie drużynę z Koszalina. Wiele wskazuje na to, że spotkanie to będzie kluczowe dla dalszych losów sezonu. Piłkarki Ruchu są za to już niemal o krok od formalnego zapewniania sobie utrzymania w Orlen Superlidze Kobiet.
