Ceków
baner_FBAnt
Baner (1200 x 200 px) (1)
Confidance_baner
wszystkie_wiadomosci
Karol Nawrocki

Od kawalerki w Gdańsku do centrum kampanii. Jak historia Jerzego Ż. i Karola Nawrockiego stała się jednym z najgorętszych wątków wyborów 2025

Gdy 80‑letni Jerzy Ż. podpisywał w 2017 roku akt notarialny przenoszący własność 28‑metrowej kawalerki na małżeństwo Karola i Marty Nawrockich, nikt nie przypuszczał, że skromne mieszkanie przy ul. Kolonia Przyszłość – położone w cieniu gdańskich kamienic – stanie się kilka lat później osią sporu, który wstrząśnie kampanią prezydencką. Spór ten splata wątki prawne, moralne i wizerunkowe, a każde nowe oświadczenie – czy to polityków, czy osób pomagających seniorowi – nadaje mu coraz głębszy dramatyzm.

Lata sąsiedzkiej pomocy

Zarówno Karol Nawrocki, jak i jego bliscy znajomi podkreślają, że relacja z Jerzym Ż. zaczęła się zwyczajnie: od doraźnej pomocy młodego historyka starszemu, schorowanemu sąsiadowi. Już w 2007–2008 r. Jerzy Ż. znajdował się pod opieką Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Według relacji Nawrockiego to właśnie wtedy zaczął przywozić zakupy, dowozić leki, a czasem pośredniczyć w rozmowach z lekarzami. „Sytuacja była dynamiczna – tłumaczy dziś kandydat PiS. – Im bardziej podupadał na zdrowiu, tym bardziej potrzebował wsparcia”.

Jednym z kluczowych dokumentów przywoływanych przez zespół Nawrockiego jest odręczny testament Jerzego Ż. z 2011 r. Senior zapisał w nim cały majątek sąsiadowi, „wydziedziczając żonę i dzieci, z którymi nie utrzymywał kontaktu od trzydziestu lat”. Dwa lata później strony sporządziły umowę przedwstępną: Jerzy Ż. miał przekazać mieszkanie za 120 000 zł, rozkładając płatność na raty, bo – jak twierdzi Nawrocki – jednorazowa suma „mogłaby stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia” starszego mężczyzny.

Akt notarialny i milknący kontakt

W marcu 2017 r. finalizację transakcji potwierdził notariusz. Formalnie kawalerka stała się własnością małżeństwa Nawrockich, ale – i to obie strony podkreślają – Jerzy Ż. pozostał w niej na prawach dożywotniego użytkownika. W tym samym roku Karol Nawrocki przeniósł się do Warszawy, obejmując ważne stanowiska publiczne, a po 2021 r. – już jako prezes Instytutu Pamięci Narodowej – bywał w Gdańsku coraz rzadziej. Według sztabu kandydata dotychczasową – okazjonalną, ale stałą – pomoc sąsiedzką miał przejąć system opieki społecznej, finansowany z budżetu miasta.

W lutym 2024 r. MOPR wystąpił do sądu o umieszczenie Jerzego Ż. w Domu Pomocy Społecznej. Argument: brak możliwości zapewnienia mu odpowiednich warunków w mieszkaniu. Kilka tygodni później senior trafił do placówki, w której pełne koszty – ok. 92 000 zł rocznie – ponosi gmina Gdańsk.

Artykuł, który zmienił dynamikę kampanii

29 kwietnia 2025 r. portal Onet opisał historię z zupełnie innej perspektywy: „Schorowany 80‑latek żył w nędzy, pomagali mu wyłącznie pracownicy MOPR, a właściciel mieszkania – dziś kandydat na prezydenta – nie interesował się losem darczyńcy”. Szczegóły dodała Anna Kanigowska, opiekunka społecza Jerzego Ż., która mówiła dziennikarzom o listach wysyłanych do Nawrockiego, o pustej lodówce seniora i o poczuciu, że „chodziło tylko o przejęcie lokalu”.

W ciągu kilkunastu godzin publikacja stała się głównym tematem mediów, a sztaby konkurentów politycznych zaczęły budować na niej narrację o „nieuczciwości” kandydata PiS.

Dokumenty kontra emocje

Nawrocki odpowiedział długą rozmową w internecie i publicznym udostępnieniem oświadczenia majątkowego z 2021 r. (najświeższe, z 2025 r., ma – według zapowiedzi – opublikować niebawem). Oświadczenie wymienia dwa mieszkania własnościowe i udział przyszły w lokalu matki, ale nie uwzględnia kawalerki Jerzego Ż. Jak tłumaczy prezes IPN: „Kawalerka była i jest domem pana Jerzego. Nie traktuję jej jako swojej, więc w deklaracji publicznej skupiłem się na mieszkaniu rodziny”.

Politycy opozycji – od KO, przez Lewicę, po Trzecią Drogę – uznali, że taka argumentacja nie wystarcza. Magdalena Biejat zapowiedziała zawiadomienie prokuratury o podejrzeniu oszustwa, a sejmowa Komisja Sprawiedliwości na 9 maja wezwała Nawrockiego z pełną dokumentacją: umową przedwstępną, aktem notarialnym i – jeśli istnieje – pełnomocnictwami do reprezentowania seniora.

Z kolei poseł PiS Przemysław Czarnek przyniósł na konferencję prasową kopie ksiąg wieczystych, testamentu Jerzego Ż. i listę rat wpłacanych – jego zdaniem – przez Karola Nawrockiego od 2011 do 2025 r. „Nie ma tu cienia dożywocia, nie ma prawnego zobowiązania do opieki. To transakcja kupna–sprzedaży” – przekonywał.

Kwestia moralna i polityczne konsekwencje

Nawet jeśli wszystkie dokumenty okażą się bez zarzutu, pozostaje pytanie o wymiar etyczny: czy kandydat na najwyższy urząd w państwie może bagatelizować fakt, że osoba, która przekazała mu mieszkanie, trafia ostatecznie pod pełny koszt gminy? Andrzej Zandberg mówi o „podstawowym odruchu solidarności”; Sławomir Mentzen nazywa sprawę „obrzydliwą”, a Donald Tusk ocenia: „Jeśli ktoś ‘zaopiekował się’ mieszkaniem, a nie człowiekiem, trudno zaufać mu w opiece nad państwem”.

Dla sztabu PiS problem jest równie poważny: jeśli afera mieszkań pogrąży kandydata w II turze, zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego może okazać się formalnością. Paweł Szefernaker, szef sztabu, mówi wprost o „kampanii hejtu” i obiecuje ujawnienie kolejnych dowodów, które mają oczyścić Nawrockiego.

Co dalej?

  • 9 maja – przesłuchanie w Sejmie może odsłonić nieznane dotąd dokumenty i wersje wydarzeń.
  • Prokuratura – jeśli przyjmie zawiadomienie, zbada, czy doszło do oszustwa lub naruszenia obowiązku alimentacyjnego.
  • Debaty – temat mieszkań i moralnej odpowiedzialności stanie się prawdopodobnie stałym elementem starć kandydatów aż do dnia głosowania.

W cieniu tych politycznych szachów pozostaje sam Jerzy Ż. – senior, który resztę życia spędzi w Domu Pomocy Społecznej prowadzonym przez miasto. Na pytanie, czy właściciel mieszkania odwiedzi go jeszcze, Karol Nawrocki odpowiada: „Zadzwonię, ustalę zasady i pojadę zaraz po zakończeniu sejmowej komisji. Pan Jerzy zasługuje na normalne odwiedziny, nie na medialny spektakl”. Jak ta deklaracja przełoży się na decyzje wyborców, dowiemy się już za kilka tygodni.

Fot. PAP/Darek Delmanowicz

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Starsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze