Witczak: Pieniądze są na stole – teraz trzeba je dobrze wykorzystać
Powraca temat środków unijnych dla województwa wielkopolskiego na lata 2021-2027, gdzie pierwotnie do naszego regionu miało trafić około miliarda euro, a ostatecznie kwota wzrosła niemal dwukrotnie. W tej głośnej sprawie z ostatnich miesięcy opozycja miejska i parlamentarna zarzuca władzom miasta bierność, nazywając pierwotną perspektywę „karą” dla województwa za to, kto jest jego marszałkiem. Finał sprawy przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej ogłaszają sukcesem swoim oraz samorządów, które dołączyły do apelu.
Według nowej perspektywy finansowej do Wielkopolski na kolejne lata miało trafić około miliarda euro i kwota ta byłaby o ponad połowę niższa niż fundusze, które region otrzymał w latach 2014-2020. Mniejsze środki dla regionu to także mniej dla poszczególnych jego części, więc informacja nie tylko poruszyła władze na szczeblu wojewódzkim, ale także lokalne samorządy. Również w Kaliszu podczas jednej z sesji Rady Miasta głosowano nad przyjęciem wspólnej uchwały-apelu w sprawie, ale „remisowy” i patowy wynik nie pozwolił na przyjęcie propozycji, uznawanej przez opozycję za merytoryczną i neutralną politycznie. Prezydent Krystian Kinastowski – również jako przewodniczący zarządu naszej aglomeracji – wystosował natomiast osobny apel. Dariusz Grodziński oraz Mariusz Witczak wytykają jednak władzom Kalisza odcinanie się od wspólnego interesu, a podejście do sprawy nazywają „białą plamą” na politycznej mapie samorządów, gdzie udało się taki apel poprzeć. Ostatecznie nasze województwo otrzyma około 2 miliardów euro, co według słów przedstawicieli Koalicji Obywatelskiej jest wynikiem ich zaangażowania, presji oraz skutecznych działań.
Po ogromnej i kilkumiesięcznej batalii udało się przyciągnąć do Wielkopolski większe pieniądze unijne. Wynegocjowaliśmy to wbrew PiS-owi, wbrew woli rządu oraz przy ogromnej presji społecznej i samorządów. Wszystko to także dzięki wielkiemu profesjonalizmowi marszałka Marka Woźniaka oraz grupy parlamentarnej Koalicji Obywatelskiej, która aktywnie taką presję wywierała. Udało się nam pozyskać więcej dla Wielkopolski na nową perspektywę unijną i zbliżamy się tu 10 miliardów złotych – to są przeogromne pieniądze. Część tych dodatkowych pieniędzy trafi również do Kalisza czy kaliskiego powiatu. To naprawdę ogromny sukces. Od początku wiedzieliśmy, że poprzednia kwota to kara za to, że marszałkiem województwa jest członek Platformy Obywatelskiej, a nie członek Prawa i Sprawiedliwości. Na Dolnym Śląsku według wstępnych kryteriów również proponowano połowę mniej, ale już na starcie – z uwagi na inny układ polityczny w województwie dolnośląskim – powiedziano, że będzie rekompensata. Nam to prawo odbierano, ale nasza praca, presja i determinacja doprowadziły do tego, że pieniędzy mamy więcej. Wielkopolska to jeden z większych płatników do budżetu państwa polskiego. Propozycja PiS-u, choć wynikała z małostkowości politycznej, była bardzo szkodliwa i dla Polski, i dla Wielkopolski.
Poseł Mariusz Witczak aktualną sytuację ocenia jako taką, gdzie „pieniądze już leżą na stole i tylko trzeba z nich skorzystać”, choć jak dodają obaj przedstawiciele opozycji: „brak wspólnej walki o zwiększenie środków może skutkować również brakiem walki o to, co już zostało zdobyte”. Grodziński i Witczak uznają także, że większość dotychczasowych działań prezydenta Kalisza to realizacja pomysłów jego poprzednika z pokłosiem finansowym prezydentury Janusza Pęcherza.
Używając określenia „biała plama” mam na myśli białą plamę polityczną na mapie Wielkopolski, gdzie wszyscy walczą o pieniądze, a Kalisz w swojej większości w Radzie Miasta głosuje przeciwko uchwale, która właśnie walczy o te środki. Powtórzę to, co mówię na sesjach i przy każdej innej okazji – prezydent Kinastowski wykonuje słabe projekty prezydenta Sapińskiego, korzystając z pieniędzy pozyskanych jeszcze z czasów prezydenta Janusza Pęcherza przy naszym udziale. Ta „biała plama” ma już sześć lat i teraz odgrzewamy te same tematy, które budzą kontrowersje wśród mieszkańców, jeśli chodzi o jakość i celowość wykonania. Prezydent Kinastowski się cieszy, że wykonuje stare projekty z jeszcze starszych pieniędzy, a ja pytam co ma w planach w przyszłości i w jaki sposób pozyska coś, co naprawdę będzie impulsem i rozwojem dla miasta, a nie zwykłym „powiatowym remontem”. Tego typu działania odbywają się wszędzie – my jako lider subregionu powinniśmy mieć inne cele i zadania do wykonania. Z miasta na prawach powiatu stajemy się powiatem z prawami miejskimi.
Członkowie Platformy przekonują, że jako miasto jesteśmy oceniani bardzo chłodno w kontekście efektywności wydawania dotychczasowych funduszy unijnych i obawiają się, że Kalisz zyskał miano podmiotu, któremu na tych środkach nie zależy, choć w apelu prezydenta z 5 marca mogliśmy m.in przeczytać: „Wszystkim samorządom naszego województwa zalezy na dalszym rozwoju. Nie brakuje tutaj gmin bogatych i silnych gospodarczo, jednak są także takie, przed ktorymi jeszcze daleka droga do osiągnięcia prosperity. Te wewnętrzne dysproporcje porównać można nawet do tych widocznych w skali kraju. Niwelowanie różnic ułatwią dofinansowania ze środków europejskich. Nasze samorządy są przygotowane do ich gospodarnego rozdysponowania. Dotychczasowe doświadczenia sprawiły, że z niecierpliwością i dużą nadzieją czekamy na rozpoczęcie inwestycji w ramach Polityki Spójności na lata 2021-2027. Dla Kalisza i całej Aglomeracji Kalisko-Ostrowskiej szczególnie istotne są program zintegrowane, wykraczające poza obszar jednego samorządu. Bo to one najlepiej, w sposób zrównoważony, rozwijają region.”