Wygrana w Pruszkowie po trudnym meczu – korespondencja z Pruszkowa
Obie podchodziły do tego meczu po udanym tygodniu. KKS Kalisz przełamał gorszą serię meczów wygrywając pewnie na swoim stadionie Wisłę Puławy a walczący o utrzymanie Znicz sensacyjnie na wyjeździe ograł Chojniczankę Chojnice. Dziś jednak ktoś musiałby zakończyć mecz niezadowolony, gdyż remis raczej nikogo by dziś nie urządzał. Na szczęście dla kaliskich fanów zadowoleni stadion opuszczali piłkarze KKS-u.
Sytuacji bramkowych w Pruszkowie nie brakowało, ale paradoksalnie jedyna bramka padła na początku meczu w jedenastej minucie. Zamieszanie w polu karnym gospodarzy, piłka odbita od słupka, zmylony bramkarz Znicza Jan Jurczyk i czujny jak waszka Mateusz Gawlik wpisał się na listę strzelców. 5 minut później kąśliwym strzałem Krakowiaka zaskoczyć chciał Dawid Baranowski, ale bramkarz KKS-u stał dzielnie na posterunku. Chwile później podwyższyć mógł Giel, ale strzelił obok słupka. W 24 minucie swoją szansę miał Borecki, ale dobry strzał kaliskiego zawodnika sparował Jurczyk. Najlepszą sytuację na wyrównanie Znicz miał tuż przed przerwą, piłka została jednak wybita z linii bramkowej.
KKS drugą połówkę rozpoczął z animuszem, w 51 minucie tylko słupek uratował Znicz przed stratą drugiej bramki po strzale Giela. Kilka minut później bohaterem protokołu meczowego mógł znów zostać Gawlik. Kolejnego gola mógł on strzelić w 56 minucie, tym razem jednak byłby to gol…do własnej bramki. Tak niefortunnie on wybił on piłkę po dośrodkowanie w pole karne kaliszan, że interweniować musiał Krakowiak. Od tego momentu inicjatywa należała już przede wszystkim do gości, którzy szukali wyrównania. Dobre zawody rozgrywał jednak Krakowiak, co rusz niwecząc zamiary pruszkowian. „Duma Kalisza” szukała swoich sytuacji po stałych fragmentach. Na 20 minut przed końcem meczu po rzucie rożnym minimalnie chybił Piotr Giel.
Nerwowo było zwłaszcza w końcówce, gdzie Znicz zaczął atakować już całym zespołem. Na ostatnie sekundy w pole karne KKSu zapuścił się nawet Jan Jurczyk. Mógł to wykorzystać KKS, ale Krakowiak niecelnie dośrodkował do idącego sam na sam na pustą bramkę Piotra Giela. Na pomeczowej konferencji prasowej trener Dariusz Wieczorek był zadowolony z gry swojej drużyny, komplementował także zespół rywali, który jego zdaniem uczynił bardzo duży postęp od ostatniej konfrontacji, która miała miejsce w czerwcu tego roku.
Już za tydzień szlagierowe spotkanie z Ruchem Chorzów na Stadionie Miejskim w Kaliszu. Trener Wieczorek planuje przed tym meczem jakiś dodatkowej formy przygotowań. W następnym tygodniu piłkarzy czeka, więc tradycyjny mikro-cykl. Czy okaże się skuteczny? Przekonamy się wybierając się na Stadion Miejski w przyszła sobotę o godzinie 18.00.
4 września 2021, 16:00 – Pruszków (stadion MZOS)
Znicz Pruszków 0-1 KKS 1925 Kalisz
Mateusz Gawlik 11
Znicz: 1. Jan Jurczak – 4. Marcin Bochenek, 6. Krystian Pomorski, 18. Martin Baran, 13. Peter Drobňák – 7. Krystian Tabara (68, 11. Bartłomiej Kręcichwost), 14. Szymon Kaliniec (80, 15. Jakub Ostrowski), 16. Tymon Proczek (46, 24. Shuma Nagamatsu), 10. Maciej Machalski, 22. Dawid Barnowski (86, 20. Gabor Grabowski) – 9. Mariusz Gabrych.
KKS 1925: 1. Maciej Krakowiak – 37. Nikodem Zawistowski (84, 26. Filip Kendzia), 32. Przemysław Stolc, 3. Mateusz Gawlik, 8. Mateusz Mączyński, 21. Marcin Radzewicz (84, 15. Jakub Staszak) – 20. Toni Segura (68, 7. Bartłomiej Maćczak), 71. Kamil Koczy (68, 77. Daniel Kamiński), 24. Mateusz Wysokiński (86, 9. Mateusz Majewski), 11. Michał Borecki – 99. Piotr Giel.
żółte kartki: Drobňák – Zawistowski, Mączyński, Borecki, Stolc.
sędziował: Paweł Horożaniecki (Żary).
Statystyki za 90minut.pl