Hussein Abdallah nie pomógł Hutnikowi, pełna kontrola KKS-u
Do Kalisza przyjechała przedostatnia drużyna tabeli II ligi, czyli Hutnik Kraków, który do tej pory przegrał 6 spotkań, 2 zremisował, a tylko 1 wygrał. Wygrał jednak z nie byle kim, gdyż z Chojniczanką Chojnice, która znajduje się w czołówce ligi. Chojniczanka została pokonana przez Hutnika zaledwie tydzień wcześniej.
Mimo tego KaKaeSiacy zdominowali rywala, który zostawiał niesamowicie dużo przestrzeni w środku pola. Ogromne luki pomiędzy linią defensywy a pomocy powodowały, że ataki kaliszan wchodziły w defensywę drużyny z Krakowa jak „w masło”. Niestety w pierwszej połowie zawodnicy Dumy Kalisza popisywali się dużą nieskutecznością. Piotr Giel, mimo prób, był nieskuteczny także w dobrych sytuacjach. Na plus na pewno należy przypisać mu dobre zastawianie się i grę tyłem do bramki.
Na szczęście dla KKS-u w 40. minucie wyśmienitym uderzeniem w samo „okienko” popisał się Daniel Kamiński, który nie dał szans Arkadiuszowi Leszczyńskiemu. Drużyna z Krakowa również próbowała swoich sił w ataku, sporo szumu robił Ahmed Hafez Hussein Abdallah z fryzurą a’la Marouane Fellaini czy też Axel Witsel. Jednak nic z tego nie wynikało, przeciwnicy nie oddali żadnego uderzenia, które mogłoby w jakikolwiek sposób zagrozić jak zwykle pewnemu na linii bramkowej Maciejowi Krakowiakowi.
W II drugiej połowie piłkarze KKS-u Kalisz cofnęli się i trochę oddali inicjatywę piłkarzom Hutnika, licząc na kontrataki. W 58. i 69. minucie dwie świetne sytuacje zmarnował Toni Segura, który ponownie nie zademonstrował niczego ponad przeciętność i holowanie piłki. Jednak lekkie cofnięcie się KKS-u spowodowało, że Hutnik wywalczył sobie kilka stałych fragmentów gry. Po jednym z rzutów rożnych w 67. minucie futbolówka trafiła w słupek bramki Macieja Krakowiaka.
Bezzębność piłkarzy Hutnika irytowała trenera z Hutnika Szymona Szydełko, który w 79. minucie za krzyki w stronę arbitra został ukarany żółtą kartką. Chwilę później krakowski trener otrzymał kolejny cios, gdyż bramkę na 2:0 strzelił Piotr Giel, umieszczając bardzo precyzyjnym płaskim strzałem piłkę obok słupka bramki Hutnika.
Po tym golu zawodnicy Hutnika nie wyglądali na takich, którzy wierzyliby w odwrócenie losu meczu. Trudno im się dziwić, początek sezonu jest w ich wykonaniu fatalny, a zwycięstwo nad Chojniczanką w poprzedniej kolejce można uznać za jedną jaskółkę, która nie zwiastuje wiosny. KKS pewnie kontrolował mecz do ostatniego gwizdka arbitra.
W czasie meczu obecnych było 781 kibiców. Niewielu.
Skład za 90minut.pl:
KKS 1925 Kalisz 2-0 Hutnik Kraków
Daniel Kamiński 40, Piotr Giel 79
KKS 1925: 1. Maciej Krakowiak – 37. Nikodem Zawistowski (87, 21. Marcin Radzewicz), 32. Przemysław Stolc, 26. Filip Kendzia (87, 7. Bartłomiej Maćczak), 8. Mateusz Mączyński, 77. Daniel Kamiński (87, 22. Karol Smajdor) – 16. Bartłomiej Putno (70, 11. Michał Borecki), 3. Mateusz Gawlik, 24. Mateusz Wysokiński, 20. Toni Segura (70, 9. Mateusz Majewski) – 99. Piotr Giel.
Hutnik: 33. Arkadiusz Leszczyński – 17. Michał Stasz (72, 15. Bartosz Tetych), 2. Tomasz Jaklik, 23. Piotr Stawarczyk, 45. Daniel Hoyo-Kowalski, 13. Piotr Zmorzyński – 28. Michał Kitliński (56, 11. Dominik Zawadzki), 25. Patryk Kieliś (56, 4. Łukasz Kędziora), 21. Javier Bernal (72, 7. Krzysztof Świątek), 10. Abdallah Hafez (72, 16. Sławomir Chmiel) – 38. Jakub Wilczyński.
żółta kartka: Bernal.
sędziował: Kornel Paszkiewicz (Wrocław).