Karolina Pawliczak z pytaniami do prezydenta ws. Marszu Jabłonowskiego
12.11.2021 o 11:00 przed kaliskim ratuszem posłanka Lewicy Karolina Pawliczak odniosła się do wczorajszego Marszu #NaKalisz organizowanego przez środowiska związane z Wojciechem Olszańskim, ps. Aleksander Jabłonowski – prorosyjskiego aktora, działacza, youtubera opierającego swoją twórczość na rozbudzaniu kontrowersji.
Karolina Pawliczak odniosła się do tematu, zaczynając od wskazania na podniosłość Święta Niepodległości, która została zaznaczona podczas miejskich obchodów, kiedy to wszyscy mogli obserwować, jak przedstawiciele różnych organizacji czy szkół oddają hołd „w imię pamięci o naszej historii, tradycji i walki o wolność”.
– Kilka godzin później, po południu, zdarzyła się rzecz haniebna w naszym mieście (…). Głoszone były radykalne nacjonalistyczne hasła – hasła antysemickie, rasistowskie. Spalono kaliski Statut. Wiemy, że Kalisz jest miastem wielokulturowym, miastem ze swoją niezwykłą tradycją i historią. I dziś w całej Polsce mówi się głośno o tym, co wydarzyło się w naszym mieście. Nie chcemy tego, mówimy głośne nie, sprzeciwiamy się temu, żeby do Kalisza przyjeżdżali ludzie, żeby głosić takie hasła. To był najazd nacjonalistów – mówi posłanka Pawliczak.
– Dzisiaj złożyłam do pana prezydenta pismo z wnioskiem o to, aby zareagował natychmiast na to, co się wydarzyło wczoraj. Zapytałam, dlaczego dopuszczono do tego zgromadzenia, dlaczego prezydent nie zakazał tego zgromadzenia, choć wiedział, jaki może być jego cel, ponieważ organizatorzy od wielu lat głoszą te hasła. Wiedziano, po co oni tutaj przyjadą do naszego miasta. Po drugie, dlaczego nie przerwano tego zgromadzenia w momencie, kiedy padały nacjonalistyczne hasła, kiedy padały faszystowskie hasła, kiedy poniżano ludzi. Dlaczego obserwator z urzędu miasta, a także pan prezydent, nie zareagował na to, co działo się pod kaliskim ratuszem. Wczoraj spalono kaliski Statut, a jutro mogą spalić nasze mieszkania. To jest bardzo proste przełożenie. Zapytałam, czy prezydent złoży zawiadomienie do organów ścigania, bo ja dzisiaj złożę, w związku z tymi wydarzeniami, które działy się w naszym mieście – dodaje.
Na pytanie o możliwy udział rosyjskich służb specjalnych w organizacji wczorajszego Marszu, posłanka Pawliczak odpowiedziała:
– To pewnie będzie badane, czy służby rosyjskie bądź służby białoruskie miały w tym swój udział. Jesteśmy w bardzo napiętej sytuacji ogólnokrajowej. Widzimy, co się dzieje na granicy polsko-białoruskiej i tym bardziej jest to podstawa do tego, żeby nie dawać zgody na tego typu wydarzenia i zakazywać tego typu zgromadzeń lokalnych, bo one zawsze mogą wymknąć się spod kontroli – kończy posłanka Lewicy.