Mercedes z Wielkopolski ostrzelany. Nie żyje kierowca!
W sieci pojawiło się wideo, na którym widać ostrzelanego w Mariupolu mercedesa Vito na numerach rejestracyjnych z województwa łódzkiego. Okazuje się, że auto zostało zakupione przez firmę z Turku, a następnie ofiarowane Ukraińcom.
Jak udało się dowiedzieć redakcji Super Expressu, wideo umieścił jeden z mieszkańców Turku w woj. wielkopolskim. Pan Kacper Drzewiecki jest przedsiębiorcą zaangażowanym w pomoc Ukrainie od samego początku rosyjskiej inwazji. Wraz z innymi przedsiębiorcami i Ochotniczą Strażą Pożarną w Turku, do tej pory, wysłali na Ukrainę TIR-ami i busami pomoc wartą około pół miliona złotych.
– Pracował w Turku jako kierowca i wrócił do Ukrainy walczyć na froncie. Ten samochód od nas z Turku był wyładowany lekarstwami i żywnością i przez jakiś czas kursował po Mariupolu, jeździł i pomagał jako wolontariat. Ten samochód zrobił około 6000 kilometrów po Ukrainie. 26 marca został ostrzelany i kierowca, który tym autem kierował zginął na skutek tego ostrzału. Okazuje się, że to nie Ukrainiec z Wielkopolski kierował tego dnia samochodem, ale zginął jeden z jego kolegów
– mówi Kacper Drzewiecki.
Mercedes miał rejestrację wskazującą na region łódzki. Auto zostało bowiem kupione przez wielkopolską firmę od mieszkańca z powiatu łaskiego, specjalnie z myślą o pomocy humanitarnej.
Przedsiębiorcy z Turku zrzeszeni w grupie „Turek Solidarny z Ukrainą” co tydzień wysyłają wsparcie Ukraińcom. Przekazują także samochody. Jak dotąd samochód z Mariupola to jedyny z kilku przekazanych z Turku pojazdów, który został zniszczony przez Rosjan. Reszta ciągle jest w użyciu i pomaga stronie ukraińskiej.
źródło: radiopoznan.fm, lodz.se