Grodziński: „Nie przerzucajmy długów na nasze dzieci”
Radni Koalicji Obywatelskiej sprzeciwiają się uchwale, jaką prezydent Kinastowski przedstawił do głosowania przez Radę Miasta. Chodzi o zaciągnięcie 20 mln zł zobowiązania, które miałoby być spłacane w latach 2030-2043. Opozycja protestuje w tej kwestii przede wszystkim przeciw aż tak odległemu odroczeniu spłaty zobowiązania.
Dariusz Grodziński oraz Sławomir Chrzanowski z Platformy Obywatelskiej zadeklarowali, że zagłosują przeciw uchwale w sprawie emisji obligacji. Jak podkreśalją samorządowcy – nie są przeciwni samemu w sobie zadłużaniu miasta, ale nie zgadzają się, by za ten pomysł płacił prezydent i rada, które będą funkcjonować dopiero za dwie kadencje.
Uchwała w sprawie emisji obligacji, jaką przedstawił prezydent do głosowania przez Radę Miasta Kalisza, zakłada zaciągnięcie 20 mln zł zobowiązania, które będzie spłacane w latach 2030-2043. W kasie miejskiej nie ma pieniędzy, a rządzenie na kredyt z tak odległym terminem płatności, wskazuje na tragiczny kierunek, w jakim prezydent prowadzi nasze miasto. Zamierza on dzisiaj wydawać pieniądze, a rachunki za jego fatalną politykę będzie musiał spłacać ktoś inny. Początek spłaty długu zacznie się, kiedy pan Krystian Kinastowski już nie będzie prezydentem miasta, a dług spłacony będzie, kiedy nikt już nie będzie nawet o nim pamiętał. Jeżeli po sesji majowej do naszych radnych z opozycji nie przyłączy się ktoś z koalicji, to deficyt budżetowy Kalisza wzrośnie z 59 mln zł do 76 mln zł, a zadłużenie miasta przekroczy 280 mln zł. Zakładam, że po tych wyborach prezydent się zmieni, ale nawet gdyby dostał drugą kadencję, to i tak w momencie początku spłaty zadłużenia druga kadencja się skończy, a finalnie dług będzie spłacony dopiero za trzy kadencje.
Radni uznają propozycję prezydenta Kinastowskiego za „niemądrą” – zarówno z uwagi na rozmiar zadłużenia, jak i to, na co pieniądze według nich miałby być marnowane. Podważają również pomysł prezydenta w obliczu realizowanej przez niego polityki – w tym przede wszystkim inwestycyjnej. Ich zdaniem Krystian Kinastowski miał jawić się jako architekt i budowniczy, a pod względem realizowanych inwestycji równa się ze swoim poprzednikiem, pokazując je jedynie „w tabelkach, z których maksymalnie 20% jest realizowanych”.
Wystarczy popatrzeć na aspekt związany z drogami w Kaliszu – mam na myśli np. przedłużenie Szlaku Bursztynowego, ulicę Częstochowską, która przez lata była szykowana do remontu. Z tymi dwoma inwestycjami mamy w mieście wieczny problem. Nawet te inwestycje, które realizujemy jak np. Planty, są również przygotowywane i robione źle. Ewidentnie nie ma dobrego zarządzania inwestycjami w naszym mieście, a bierze się to przede wszystkim stąd, że zarząd miasta to koledzy, którzy nie mieli styczności z zarządzaniem miastem, dużymi i milionowymi inwestycjami. Za chwilę panowie kończą trzecią, a w zasadzie czwartą klasę samorządu i tak dalej nie można funkcjonować.
O zadłuzeniu można mówić różne rzeczy i różnie je analizować. Wiemy z życia prywatnego, że potrafi być dobre i poprawić warunki życiowe rodziny, ale wiemy także, że niejedna osoba popadła w tarapaty i problemy w związku ze zbyt optymistycznym podejściem do niego. Nikt nie bierze pożyczki tak, by zaczynać spłatę dopiero po siedmiu latach. Symbolicznie można to przedsatwić na tej zasadzie, że bierzemy ją my, ale spłacać mają dzieci dopiero po naszej śmierci. Taka sytuacja jest nieodpowiedzialna oraz skandaliczna w naszej ocenie. Jesteśmy mocno przeciwni emisji obligacji. To pokazuje, że w kasie nie ma pieniędzy i jest finansowy dramat.
Grodziński oraz Chrzanowski oceniają politykę prowadzoną przez obecne władze jako „hulaszczą” i wymieniają przy tym m.in. głośną medialnie sprawę remontu gabinetu prezydenta. Zdaniem członków KO problemy z budżetem istnieją w każdym samorządzie i są oczywiste, ale w tak trudnym momencie pieniądze powinny trafiać przede wszystkim do mieszkańców miasta oraz to z nimi powinno się planować przyszłe działania.