Czy istnieje „moda” na działki?
Dom nad jeziorem, morzem, w górach, na obrzeżach miasta, czy też daleko, w innym państwie – to marzenie wielu Polaków. Czy w związku ze wzrostem cen działek fantazje o własnych czterech ścianach będą musiały poczekać?
Czy panuje „moda” na działki?
Według Izabeli Jaśkiewicz–Piotrowskiej – dyrektor biura „WGN” w Kaliszu – „moda” na działki rekreacyjne była najbardziej zauważalna w latach 1990/2000. Osoby starsze sprzedawały wtedy swoje rodzinne ogródki w niskich cenach najczęściej z powodów zdrowotnych. Ponowny wzrost popytu zauważalny był w trakcie pandemii COVID-19. Ograniczenia panujące w tamtym czasie były z pewnością powodem powrotu „mody” na parcele rekreacyjne znajdujące się na obrzeżach miast. Najczęściej takimi nieruchomościami interesowały się osoby oraz rodziny z dziećmi, mieszkające w blokowiskach. Na ten moment natomiast ceny parceli rekreacyjnych w atrakcyjnych lokalizacjach – np. z dostępem do jeziora – są zbliżone do cen parceli budowalnych. W związku z tym taki zakup w najbliższym czasie prawdopodobnie rozważać będą jedynie osoby zamożne. Z naszych informacji wynika, iż zmalało również zainteresowanie nieruchomościami rekreacyjnymi wśród inwestorów.
Czym jest działka rekreacyjna?
Oferta działek na sprzedaż jest zróżnicowana. Jednak warto pamiętać o tym, że nie każda inwestycja może być zrealizowana na dowolnej działce. W polskim prawie budowalnym nie ma ściśle określonej definicji dotyczącej działek rekreacyjnych. Przyjmuje się jednak, że są to grunty wykorzystywane jako obszar rekreacyjny i wypoczynkowy. Na ich terenie mogą powstać domki letniskowe, które nie są przeznaczone do zamieszkiwania przez cały rok. Działkę rekreacyjną, w przeciwieństwie do działki ROD, można nabyć na własność.
Jak aktualnie kształtują się ceny na rynku nieruchomości?
Lokalizacja jest jednym z ważniejszych czynników wpływających na zakup danego terenu, niezależnie od przeznaczenia działki rekreacyjnej. Komfort ma znaczenie drugorzędne. Kupujący tłumaczą to sobie w ten sposób: „domek zawsze można wyburzyć, wyremontować, zmienić – natomiast lokalizacji nie zmienimy”. Ceny działek gruntowych są dość zróżnicowane i zależą m.in. od:
- Lokalizacji oraz otoczenia, w której znajduje się wybrana działka – czy są to obrzeża miasta, parcela znajduje się obok fabryki.
- Budynku, który mieści się na działce – jego stanu, tego czy w ogóle się na niej znajduje oraz materiału, z którego jest wykonany.
- Dostępu do mediów oraz wody.
- Wielkości działki.
- Sytuacji na świecie – inflacji, pandemii.
Ceny w przypadku działek rekreacyjnych w porównaniu do ubiegłych lat wzrosły nawet 3-krotnie! Natomiast za mieszkanie dwupokojowe możemy zapłacić nawet do 50%, a za działkę budowlaną do 40% więcej. W głównej mierze przyczyniła się do tego sytuacja na świecie, która wpłynęła na wiele dziedzin. Znaczenie ma również niewielka ilość działek rekreacyjnych w kraju. Takich parceli nie przybywa, w związku z czym kupujący mają do czynienia z rynkiem wtórnym. Coraz trudniej jest znaleźć działkę „idealną”, która będzie w przyzwoitej cenie. W roku 2021 analitycy sądzili, że ceny nieruchomości w ciągu najbliższych 5 lat mogą mocno poszybować w górę[1]. Jednak właściciel biura nieruchomości – Dawid Borowiak poinformował nas, że w ciągu roku ceny parceli budowalnych oraz mieszkań powinny się „normalizować”. Nie będą występować tak drastyczne wzrosty cen nieruchomości jak do tej pory. Te spekulacje zatem mogą być prawdopodobne dla działek rekreacyjnych, w tym rodzinnych ogródków.
Czy wzrost cen wyhamuje marzenia Polaków?
Wzrost cen znacznie wpłynął na rynek nieruchomości. Na ten moment na rynku można zaobserwować do 30% więcej mieszkań na sprzedaż w porównaniu z latami ubiegłymi. Oferty osób prywatnych są jednak bardzo często „wygórowane”. W związku z tym mieszkańcy Kalisza oraz okolic miasta częściej decydują się na wynajem mieszkania, a nie jego zakup – poinformowała nas Izabela Jaśkiewicz–Piotrowska. Aktualnie w biurach nieruchomości można zauważyć większe zainteresowanie parcelami zabudowanymi z tzw. drugiej ręki do większego lub mniejszego remontu. Jeszcze około pięciu lat temu popularne było budowanie „wymarzonego domu”. Wynika to z faktu, iż zmieniły się preferencje ludzi. Część woli wprowadzić się do domu „gotowego do zamieszkania” i stopniowo go remontować. Tym samym zaoszczędzają czas, ponieważ postawienie budynku trwa co najmniej półtora roku. Kolejnym istotnym czynnikiem jest wzrost cen materiałów, usługobiorców – w tym murarzy oraz tynkarzy, bez których większość budynków nie powstanie. Z naszych ustaleń wynika, iż osoby, które chciałyby zaciągnąć kredyt, by zrealizować swoje „marzenia” o budowie, powinny poczekać od 2 do 3 lat, jeżeli sytuacja na świecie się nie zmieni. Prawdopodobnie wtedy zaciągnięcie kredytu będzie korzystniejsze. Natomiast według ekspertów ceny parceli rekreacyjnych będą wciąż wzrastać.
[1] Dane ze strony Bs.net