Akcja #OtwieraMy dosięgnęła Kalisza
W styczniu informowaliśmy o akcji otwieranie się pierwszych lokali w naszym regionie w ramach ogólnopolskiej inicjatywy #OtwieraMy – pierwszym z „buntowników” stał się Dawid Zmyślony wraz ze swoją restauracją Black Dave Restaurant. Choć w tamtym momencie kaliskie punkty gastronomiczne z dystansem podchodziły do włączenia się w akcję, to dzisiaj nastąpił swego rodzaju przełom i rodzima „Góra i Dół” w Parku Handlowym Kalinka zdecydowała się otworzyć na gości. Dlaczego teraz i czy „ostrowskie” konsekwencje nie przeraziły właścicieli?
Mamy już trzeci miesiąc nowego roku, gdy stacjonarna działalność lokali jest zakazana w związku z trwającą pandemią. Zalecenia i obostrzenia przez ten czas zmieniały się, a co za tym idzie – do funkcjonowania powróciły np. instytucje kulturalne. Oczywiście wszystko z zachowaniem reżimu sanitarnego i ograniczeniami liczby uczestników. Na podobne modyfikacje reguł nie może liczyć, przynajmniej na razie, branża gastronomiczna, więc coraz więcej lokali i coraz chętniej dołącza do grupy buntującej się. Przykład Dawida Zmyślonego pokazuje, że obierając taką drogę trzeba liczyć się z konsekwencjami, wizytami przedstawicieli Sanepidu czy wysokimi karami, ale z drugiej strony od każdej decyzji można próbować się odwołać – co też uczynił właściciel Black Dave Restaurant. Taka droga jest trudna, bo z góry trzeba nastawić się na batalie sądowe – nawet jeśli ostatecznie udałoby się postawić na swoim.
Dotychczas kaliscy przedsiębiorcy w swoich wypowiedziach podchodzili dość dyplomatycznie czy sceptycznie do całej akcji „buntowania się”. Jak pokazuje dzisiejsze wydarzenie w ramach restauracji „Góra i Dół” – narastające niezadowolenie oraz zniecierpliwienie wraz z trudną sytuacją finansową, przekonało również kaliszan, że #OtwieraMy wydaje się właściwą i z ich perspektywy jedyną drogą. Czy do lokalu z „Kalinki” dołączą inni?
Oczywiście do działań skłoniła nas sytuacja ekonomiczna – mieliśmy wybór albo zamknąć biznes, bo przez pół roku nie otrzymaliśmy pomocy ze strony państwa, nie byliśmy w stanie funkcjonować – albo się otworzyć i dalej funkcjonować, dać pracownikom pracę […] przez pięć miesięcy kiedy byliśmy zamknięci utrzymywaliśmy pracowników, więc tak to wygląda… Zamykanie lokali jest wbrew konstytucji więc my otwieramy lokal zgodnie z prawem
Wyjaśnienia Aleksandra Śmieszka – właściciela lokalu są podobne do tych, z którymi mogliśmy spotkać się także w przypadku innych przedsiębiorców. Gwarantuje on zachowania wszelkich zasad, z którymi możemy się spotkać np. w instytucjach kultury. Czy jednak nie obawia się kar pokroju tych, o których mogliśmy usłyszeć w przypadku ostrowskich punktów gastronomicznych?
Sanepid oczywiście wpuścimy do środka, niech skontrolują cały lokal. Mamy tutaj środki dezynfekcji, wszędzie są instrukcje mycia rąk […] przed i po każdym posiłku dezynfekujemy stoliki, w łazience również znajdują się płyny dezynfekujące, mydła, między stolikami zachowany jest wymagany dystans więc prawdopodobieństwo zarażenia się tutaj wirusem jest o wiele niższe niż np. w marketach
Podobnie jak w przypadku ostrowskich właścicieli restauracji, tak i w Kaliszu nad właścicielem lokalu „Góra i Dół” czuwa wsparcie merytoryczne i prawne członków „Ruchu Naroodowego”, którzy deklarują pomoc osobom, które zdecydują się na podobne działania.
Wszystkie pisma które otrzymuje przedsiębiorca otwartej restauracji płyną do naszego prawnika, nasi prawnicy piszą odwołania do sanepidu, do sądu […] Przedsiębiorca jest dobrej myśli, my jesteśmy dobrej myśli. Wyroki sądu pokazują że innej decyzji w tej sprawie być nie mogło.
Sytuacja prawna jest taka, że sanepid ma możliwość wystawienia tytułu egzekucyjnego takiego jak bank i domagać się egzekucji przed uprawomocnieniem się wyroku – w takiej sytuacji my będziemy składać odwołanie do sądu administracyjnego.
Jeśli jesteście restauratorami z Kalisza – otwierajcie swoje lokale, my wam pomożemy, przyjdziemy z prawnikami, będziemy kierować waszymi sprawami w sądzie… możecie na nas liczyć.
To jakie losy spotkają kaliską restaurację okaże się zapewne w przyszłości. Na tę chwilę otwarcie wzbudziło spore zainteresowanie mediów i dość umiarkowane, jesli chodzi o faktycznych gości lokalu – być może jest to spowodowane faktem, że restauracja jest dość krótko na kulinarnej mapie miasta.
Fot.: Marta Sikora