B. Zając – Mamy ustabilizowaną kadrę zespołu. Ta runda pokaże, gdzie jesteśmy
Podsumowanie rudny jesiennej, ocena okresu przygotowawczego oraz nadzieje przed kolejną częścią sezonu. W środę odbyła się konferencja prasowa KKS-u Kalisz.
Podsumujmy sobie ten zimowy okres przygotowawczy. Pięć zwycięstw, dwa remisy i dwie porażki. Bardzo cenny remis z ekstraklasową Lechią Gdańsk 1:1. Jak trener ocenia ten zimowy okres przygotowawczy, jakie widoczne są plusy i minusy w grze kaliskiego zespołu?
Trener Bogdan Zając: Zaczynając okres przygotowawczy do rundy wiosennej zrobiliśmy sobie szybką analizę tego, co osiągnąłem z tym zespołem jesienią. Podsumowanie jest takie – zbyt dużo nam wpadało z tyłu, a niestety zawodziła nas skuteczność w tych meczach. Przegrane spotkania można było przechylić na swoją stronę, bo dobrych sytuacji stwarzaliśmy sporo. W każdym mikrocyklu, bez względu, czy był on poświęcony na pracę motoryczną czy na tę pracę piłkarską, to w każdym z tych cykli przywiązywaliśmy wagę do jednego i drugiego. Głównym planem całego zespołu było uszczelnienie linii obrony, przełożenie tego na różne ustawienia oraz gry kontrolne. Rozgrywane w środku tygodnia były drugą jednostką treningową w ciągu dnia. Do południa zawsze była praca motoryczna. Głównym celem meczy z drużynami z III i IV ligi było trenowanie automatyzmu w działaniach ofensywnych czy uszczelnienie defensywy. Patrzyliśmy też na to ile stwarzamy sytuacji i ile ich wykorzystujemy. Było to widocznie w meczach z tymi drużynami z niższych lig. W przypadku spotkań z ekipami z ekstraklasy, one były bardzo stykowe i w każdym z tych meczy podjęliśmy walkę. Wyglądało to na niezłym poziomie i optymistycznie zerkam na to co nas czeka w najbliższym czasie.
29 strzelonych bramek, 20 straconych. Jak piłkarze oceniają ten okres przygotowawczy?
Mateusz Gawlik: Bardzo budująco oceniamy ten czas. Też trzeba wspomnieć, że przeszliśmy z ustawienia trzech obrońców na czwórkę z tyłu, na co wykorzystaliśmy czas podczas okresu przygotowawczego. Myślę, że to wyglądało bardzo dobrze. Udało nam się zdobyć dużo bramek, stwarzaliśmy sobie wiele sytuacji, co było naszym głównym mankamentem w czasie rundy jesiennej. Patrzymy z optymizmem i czekamy na ten pierwszy mecz, Myślę, że tam pokażemy swoją jakość i pojedziemy powalczyć.
Jak zmiana ustawienia wpłynęła na grę zespołu?
Adrian Luszkiewicz: Po sparingach można wywnioskować, że na plus. Liga to zweryfikuje, ale jesteśmy dobrej myśli. Uważam, że każdy z nas mile wspomina to ustawienie z czwórką, którym to graliśmy w niższej lidze. Każdy wie jak ma się poruszać, zespół jest też doświadczony, więc każdy bezobjawowo przeszedł zmianę tego ustawienia.
Pytanie o transfery. Powrót Néstora Gordillo do składu, w bramce pojawił się rywalizujący o koszulkę z numerem 1 Mateusz Górski. Chciałem zapytać trenera, czy są jeszcze jakieś pozycje, na których będą wzmocnienia i takie, gdzie widoczna jest rywalizacja.
Trener Bogdan Zając: Na wszystkich pozycjach mieliśmy dobrą rywalizację. W ostatniej fazie przygotowań niestety przykrej kontuzji nabawił się Mateusz Mączyński, jest na pewno wyeliminowany z kilku pierwszych spotkań. Dlatego podjęliśmy decyzję i zakontraktowaliśmy Kubę Głaza, który na pewno będzie dla nas ważnym ogniwem. Wierzymy, że szybko wkomponuje się w zespół i liczymy, że będziemy mieli wzmocnienie w linii obrony. Na każdej pozycji mamy dwóch bardzo zbliżonych zawodników. Jest kilka pozycji, gdzie się to waha i możemy w każdym momencie stawiać na jednego i drugiego.
Jaką częścią tego składu jest młodzież, wychowankowie Akademii Piłkarskiej KKS Kalisz? Widzieliśmy, że podczas tych treningowych spotkań byli oni bardzo testowani.
Trener Bogdan Zając: Musimy bardzo rozważnie podchodzić. Wiemy, że młodzież ma swoje atuty. Bardzo dobrze chłopcy pracują, ale wiemy, że były to mecze kontrolne. Graliśmy w nich w różnych wymiarach czasowych, w różnych ustawieniach, mieszaliśmy tym składem. Natomiast jak przyjdą mecze ligowe, to musimy zabezpieczyć już konkretne pozycje. Mamy też młodzieżowców, mamy zawodników, którzy pukają też do kadry pierwszego zespołu. Gdy kontrolne z ekstraklasą pokazały jednak, że młodzi zawodnicy są w stanie podjąć rywalizację. Mają oni potencjał, nad którym trzeba pracować.
Wybiegnijmy w przyszłość. W najbliższy weekend spotkanie ze Stalą Rzeszów, rywalem nieosiągalnym punktowo w tabeli. Patrząc na tabelę, 12. miejsce, 24 punkty i do tej strefy barażowej brakuje 8 punktów. Jaki jest cel na najbliższe spotkania?
Trener Bogdan Zając: Zima otwiera nowy sezon. Wiele zespołów świetnie funkcjonujących na jesieni, zacinają się i na wiosnę mają problemy. I tak samo w drugą stronę. Odpowiednia praca, nastawienie, roszady w składzie powodują, że zespół na wiosnę zupełnie inaczej wygląda. I my bardzo w to wierzymy. Wierzymy, że zmiana organizacja pewnych założeń na boisku spowoduje, że z meczu na mecz będziemy rośli. Jak będziemy zdobywali punkty, to wtedy atmosfera się nakręca i będziemy myśleć co dalej. Na ten moment mamy mecz ze Stalą Rzeszów i zrobimy wszystko, żeby pojechać i pokazać się z dobrej strony. Taki mecz na dzień dobry to jest świetny dla nas przeciwnik. Nie mamy nic do stracenia, mamy bardzo dużo do zyskania.
Trzeba przyznać, że ta zdobycz punktowa na jesieni nie była taka, jakiej oczekiwaliśmy. Jak wewnątrz zespołu motywujecie się na te wiosenne zmagania.
Mateusz Gawlik: Na pewno ta runda jesienna nie była po naszej myśli. Na pewno po tym dobrym poprzednim sezonie, gdzie walczyliśmy o awans, wszyscy już myśleli, że za pół roku będziemy walczyć o I ligę. Niestety szybko zweryfikowało nas boisko i praktycznie musieliśmy zmienić cele i nastawić się, że nie ma meczy łatwych, że w każdym spotkaniu musimy walczyć o trzy punkty. Chcemy dobrze wejść w sezon, piąć się w po szczeblach do góry i myślę, że mamy dużo atutów, żeby zająć lepsze miejsce niż to było na jesieni.
Który rywal na rundę wiosenną jest uważany za kandydata do awansu i jak ze strony naszej drużyny wygląda rywalizacja z tym zespołem?
Adrian Luszkiewicz: Na papierze na pewno Rzeszów. Pokazuje to zarówno zdobycz punktowa jak i jego regularność w grze. Również Ruch nie osłabił się, Radunia jako beniaminek, która po awansie zostawiła trzon zespołu. Myślę, że te trzy zespoły.
Czego brakuje KKS-owi do bycia jeszcze bardziej profesjonalnym klubem na poziomie wyższym lig. Lepsze szkolenie młodzieży, większa baza treningowa?
Trener Bogdan Zając: Wszystkiego po trochu. Bez względu w jakiej lidze się jest, trzeba stawiać sobie cały czas wyższe cele. Przede wszystkim podnosić standardy. Jestem tutaj kilka miesięcy, ale kroczek po kroczu, te drobne rzeczy, staram się zmieniać po to, żeby być w tych wielkich sprawach być do przodu. Jeżeli chodzi o szkolenie Akademii, to jest proces. Jak nie będziemy szli do przodu, nie będziemy się rozwijali, Akademia nie będzie robiła postępów. Jak nie będzie postępów w Akademii, nie będzie napływu młodych zawodników. Już dziś obserwujemy, że w rocznikach 2004, 2005 i 2006 pojawiają się zawodnicy, którzy już za kilka bądź kilkanaście miesięcy mogą włączyć się do rywalizacji o kadrę pierwszego zespołu i to jest duży plus. Wiadomo, w każdym klubie są pewne rezerwy. My tak samo je mamy, jestem tego świadomi. Wiadomo, że każdy chciałby mieć większy budżet, który daje większe możliwości. Ale krok po kroku. Uważam, że teraz powinniśmy skupić się na stronie sportowej. Mamy ustabilizowaną kadrę zespołu i to z niej staramy się wyciągnąć „maksa” w sensie sportowym. Ta runda pokaże, gdzie jesteśmy, w jej trakcie będziemy mogli analizować gdzie potrzebujemy jakiś korekt, gdzie potrzebujemy jakiś wzmocnień, które pomogą zrobić temu zespołowi krok do przodu. To jest cały czas proces treningowy. Wiadomo, że zawodnicy co pół roku mogą być lepsi. My tak pracujemy. Wiemy, co było naszą bolączką, gdzie były rezerwy, pracowaliśmy nad tym. Teraz nastąpi weryfikacja na boisku.