Bez nerwów w końcówce – MKS Kalisz pewnie pokonuje Piotrkowianina
Po prawie miesięcznej przerwie, spowodowanej m.in. przerwą na reprezentację Energa MKS Kalisz wygrał 30-27 (14-13) z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski w 11. kolejce Orlen Superligi i awansował na dziewiąte miejsce w tabeli. Dla kaliszan to z pewnością ważne trzy punkty, które mogą okazać się kluczowe w kontekście walki MKS-u o pozostanie w lidze.
Drużyna Rafała Kuptela po niespodziewanej wygranej 32-27 z Górnikiem Zabrze, nie poszła za ciosem w kolejnej serii spotkań i przegrała po rzutach karnych z Unią Tarnów. Zatem po dziesięciu kolejkach MKS zajmował 12. miejsce w tabeli. Natomiast dzisiejsi rywale, Piotrkowianin Piotrków Trybunalski to siódmy zespół ligi i typowa drużyna środka tabeli.
Pierwsze minuty spotkania były bardzo intensywne, gra niezbyt płynna, a sędziowie swoimi decyzjami podgrzali atmosferę. Szczególnie wątpliwa była kara 2-minutowa dla Miłosza Bekisza, przez którą gospodarze przez ponad minutę musieli grać w podwójnym osłabieniu. Wszystko to spowodowało, że po niespełna dziesięciu minutach to goście prowadzili trzema bramkami. Jednak w przeciągu następnych trzech minut, kaliszanie odrobili straty, a nawet wyszli na prowadzenie 8-7. Tym razem to goście przez ponad minutę grali w podwójnym osłabieniu, co MKS skrzętnie wykorzystał. Niestety to prowadzenie nie utrzymało się długo, gdyż pomiędzy dziewiętnastą a dwudziestą drugą minutą MKS nie rzucił żadnej bramki a goście aż cztery i na tablicy widniał wynik 10-12. Zmiana w bramce gospodarzy, Jana Hrdličkę zmienił Krzysztof Szczecina spowodowała, że Piotrkowianin stracił skuteczność. Szczecina w końcówce pierwszej połowy odbił cztery rzuty gości oraz obronił rzut karny. Wszystko to połączone wraz z dość skuteczną końcówką spowodowało, że MKS po 30 minutach schodził z boiska z jednobramkową przewagą (14-13).
Początek drugiej części gry to typowa gra „bramka za bramkę”. Żadna z drużyn nie potrafiła wypracować kilkubramkowej przewagi. MKS utrzymywał prowadzenie, ale nie zdołał skutecznie odskoczyć gościom. Dopiero w 44. minucie po rzucie Piotra Krępy gospodarze wyszli na prowadzenie trzema bramkami (22-19), a po skutecznym odbiorze i szybkiej kontrze w wykonaniu niedawno pozyskanego Krzysztofa Komarzewskiego MKS wygrywał już 24-20. Na dziesięć minut przed końcem spotkania podopieczni Rafała Kuptela utrzymywali czterobramkową przewagę. Warto też zauważyć, że zawodnicy Piotrkowianina popełniali dużo dość brutalnych fauli, które czasem bardziej przypominały formę zapasów bądź innych sportów walki. Otrzymywali sporo kar dwuminutowych, dzięki którym z pewnością gospodarzom łatwiej było utrzymać bezpieczną przewagę. Pod koniec spotkania kaliszanie poprawili grę w defensywie, goście miewali problem z przebiciem się wysoki kaliski „mur” oraz dobrze wyglądającego w dzisiejszym meczu Szczecinę, więc nie trzeba było drżeć o końcowy wynik. Ostatecznie Energa MKS Kalisz zasłużenie wygrał 30-27 i odniósł tym samym swoje czwarte ligowe zwycięstwo w sezonie.
Ważne zwycięstwo MKS-u, które może okazać się niezwykle istotne przed zbliżającymi się już niedługo derbami z Ostrovią Ostrów Wielkopolski, które odbędą się 25 listopada w Kalisz Arenie. Niezły debiut Krzysztofa Komarzewskiego, który zakończył spotkanie z pięcioma trafieniami, jak zwykle solidny występ w bramce Krzysztofa Szczeciny spowodował, że na ustach trenera Kuptela z pewnością pojawił się lekki uśmiech i nadzieja, że drużyna MKS-u idzie w dobrą stronę.
11 listopada 2023, 16:00 – Kalisz (Kalisz Arena)
Energa MKS Kalisz 30-27 Piotrkowianin Piotrków Trybunalski
Energa MKS: 96. Jan Hrdlička – 3. Piotr Krępa, 5. Matija Starčević, 15. Patryk Biernacki, 23 . Konrad Pilitowski, 35. Miłosz Bekisz 58. Krzysztof Komarzewski oraz 12. Krzysztof Szczecina – 9. Tomáš Nejdl, 10. Bartosz Kowalczyk, 11. Mateusz Kus, 19. Gracjan Wróbel, 26. Dawid Molski, 44. Ognjen Karlaš, 48. Wiktor Karpiński, 90. Jan Antolak.
Piotrkowianin: 24. Artur Kot – 6. Antoni Doniecki, 8. Jan Stolarski, 10. Marcin Matyjasik, 14. Piotr Swat, 23. Filip Surosz, 33. Kamil Mosiołek oraz 91. Adrian Lewandowski – 4. Tomasz Wawrzyniak, 11. Marcin Szopa, 13. Filip Wadowski, 17. Krzysztof Żyszkiewicz, 21. Marcel Filipowicz, 32. Roman Požarek, 42. Patryk Grzesik, 44. Paweł Kowalski.
Sędziowali: Jakub Mroczkowski (Sierpc) oraz Sebastian Patyk (Warszawa).
Fot.: Energa MKS Kalisz