
Bezzębny KKS przegrywa z Olimpią
Dużo niżej notowana Olimpia Grudziądz wywozi z Kalisza trzy punkty. Piątkowy wieczór zdecydowanie nie należał do drużyny Marcina Woźniaka. Za tydzień okazja do rehabilitacji w Bielsku-Białej w starciu z Rekordem.
KKS Kalisz wygrał statystykę posiadania piłki, ale dobrych sytuacji kaliszan było jak na lekarstwo. Gra KKS-u przypominała marny film klasy C, który zapominamy chwile po obejrzeniu. Trener Marcin Woźniak na pomeczowej konferencji prasowej nie ukrywał rozczarowania postawą swojej drużyny. Szczególnie zirytował go brak pomysłu zawodników na to co zrobić z piłką. W całym meczu można byłoby wynotować zaledwie dwie, może trzy okazje gdzie zaistniało realne zagrożenie pod bramką Kacpra Górskiego. Po ładnym dośrodkowaniu Jakuba Głaza bramkarza Grudziądza nie zdołał pokonać Adrian Cierpka. Dobrym uderzeniem popisał się także Kacper Flisiuk w drugiej połowie, ale Górski sparował piłkę na rzut rożny.
Więcej klarowanych sytuacji mieli goście. Ivan Tsiupa już w 17 minucie uderzył w poprzeczkę bramki Krakowiaka, tuż przed przerwą nad bramką główkował Cichoń. Kulminacyjnym momentem spotkania była jednak bramkowa akcja w 52 minucie. Świetnym dośrodkowaniem popisał się Kacper Rychter, a akcję zakończył Maciej Mas. W 66 minucie Olimpia mogła jeszcze podwyższyć po kontrze, ale kaliszan uratowała podwójna interwencja Krakowiaka. Końcówka meczu nie zmieniła obrazu gry. KKS nie zrobił tego wieczoru niemal nic, aby w innych nastrojach kończyć to spotkanie.
Dla Olimpii Grudziądz to bardzo ważny krok w kierunku utrzymania się w Betclic II lidze. Trener Artur Kosznicki chwalił swój zespół i doceniał jego potencjał, mówiąc że kadrowo stać ich na dużo lepsze miejsce niż obecnie zajmują. Trzy punkty wiezione z Kalisza pozwalają Olimpii przynajmniej w ramach wirtualnej tabeli odpuścić miejsce zmuszające do gry w barażach z trzecioligowcami. KKS Kalisz pożegna się za z czołówką „szóstką” jeśli Świt Szczecin bądź Zagłębie Sosnowiec wygrają swoje spotkania w 24 kolejce.
Ciekawostką spotkania była również postać głównego arbitra. Był nim Tomasz Marciniak, młodszy brat najbardziej znanego polskiego sędziego – Szymona, który ma na swoim koncie m.in. sędziowanie finału Mistrzostw Świata w 2022 roku. O Tomaszu Marciniaku można napisać to samo co o wielu piłkarzach kaliskiej drużyny – że nie było ich widać na boisku. O ile jednak dla sędziego to komplet, o tyle dla zawodników już niekoniecznie.
Szczegóły meczu (za 90minut.pl)
28 marca 2025, 20:00 – Kalisz (Stadion Miejski przy ul. Łódzkiej)
KKS 1925 Kalisz 0-1 Olimpia Grudziądz
Maciej Mas 52
KKS 1925: 1. Maciej Krakowiak – 24. Jakub Głaz (67, 22. Wojciech Maroszek), 4. Mateusz Wypych (80, 11. Kacper Skibicki), 35. Bartosz Kieliba, 3. Mateusz Gawlik, 16. Bartłomiej Putno – 8. Mateusz Andruszko (89, 71. Patryk Banasiak), 6. Adrian Cierpka (67, 77. Krzysztof Toporkiewicz), 15. Wiktor Staszak, 10. Néstor Gordillo – 9. Kacper Flisiuk (79, 21. Marcel Szymański).
Olimpia: 30. Kacper Górski – 77. Rafał Kobryń, 25. Bartosz Zbiciak, 6. Oskar Sikorski, 93. Iwan Ciupa – 29. Kacper Rychert (85, 17. Filip Wójcik), 26. Oskar Sewerzyński, 10. Kacper Cichoń (79, 72. Filip Koperski), 44. Dominik Frelek, 20. Mateusz Chmarek (46, 14. Konrad Gutowski) – 9. Maciej Mas.
żółte kartki: Gawlik, Putno, Andruszko, Głaz, Kieliba.
sędziował: Tomasz Marciniak (Płock).
Zdjęcia: Błażej Kurpan









Opustoszały stadion mówi sam za siebie. Skład węgla i drzewa, opiekun grup młodzieżowych, ochrona z Bełchatowa zamykajaca stadion o 10.00 koczujac i odliczając mijające godziny (płatne) do meczu -wieczornego meczu, sztab zarządający NIE z Kalisza, to obraz kaliskiego klubu. Mam nadzieję że nie umierajacego, mam nadzieję ….