Biliński katem KKS-u
W meczu 6. kolejki Betclic II ligi KKS 1925 Kalisz przegrał 1-2 (1-0) z Zagłębiem Sosnowiec. Bohaterem meczu był zdobywca dwóch bramek dla gości Kamil Biliński. Jedyną bramkę dla KKS-u zdobył po dobrze rozegranym stałym fragmencie gry Wiktor Smoliński. Następne spotkanie „Duma Kalisza” zagra już w najbliższy piątek z Olimpią Grudziądz.
Po ważnej wygranej z Chojniczanką, piłkarze Marcina Woźniaka z pewnością w starciu ze spadkowiczem z Fortuna I ligi liczyli na kolejne trzy punkty. W dotychczasowych pięciu spotkaniach kaliszanie zdobyli 10 punktów, a ich rywale „oczko” więcej. Warto wspomnieć o kilku „mocnych” nazwiskach w kadrze Zagłębia – mistrz Polski z Piastem Gliwice Joel Valencia, inny mistrz Polski, ale z Rakowem Częstochowa Andrzej Niewulis czy były król strzelców I ligi Kamil Biliński.
Pierwsze minuty spotkania to gra głównie w środku pola. Optyczną przewagę mieli goście, ale trzeba przyznać, że niewiele z tego wynikało. Aż wreszcie w 21. minucie, pierwsza dobra okazja i od razu bramka. KKS objął prowadzenie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego na dalszy słupek Jakuba Staszaka. Boczny obrońca kaliszan zacentrował na głowę Mateusza Gawlika, próbę doświadczonego stopera wybili z linii bramkowej obrońcy Zagłębia, ale wobec dobitki z kilku metrów Wiktora Smolińskiego, byli już bezradni. Sześć minut później Bartłomiej Putno oddał strzał sprzed pola karnego, ale piłka poleciała wysoko ponad poprzeczką. W 30. minucie fatalne zagranie Smolińskiego, stworzyło pierwszą groźną okazję dla sosnowiczan. W sytuacji „1 na 1” z Maciejem Krakowiakiem znalazł się Bartosz Snopczyński, ale napastnik Zagłębia przegrał ten pojedynek. W doliczonym czasie gry ostatni akcent ofensywny dali goście, jednak strzał Artem Suchoćkyja był niecelny. Po pierwszej połowie KKS prowadził 1-0 po dość inteligentnej grze.
Początek drugiej połowy lepszy dla gości. W 49. minucie po rzucie rożnym strzał z okolicy 20 metra oddał Miłosz Pawlusiński, który pewnie obronił Krakowiak. Piłkarze Zagłębia protestowali, że po strzale piłka trafiła w rękę jednego z kaliskich obrońców, ale sędzia Filip Kaliszewski nie dopatrzył się przewinienia. Minutę później Snopczyński z łatwością minął Gawlika, ale fatalnie spudłował. A po chwili KKS miał świetną okazję na podwyższenie prowadzenia. Aktywny Putno minął zawodnika Zagłębia na prawej stronie boiska, zagrał do znajdującego się na 16 metrze Mateusza Andruszki, jednak jego strzał został zablokowany, a dobitka Putny poszybowała nad bramką. W 60. minucie Zagłębie wyrównało stan meczu po bramce Kamila Bilińskiego. Udany pressing w wykonaniu sosnowiczan, przejęcie piłki na 35 metrze boiska i szybko rozegrany kontratak spowodował, że Biliński nie miał problemu z umieszczeniem piłki w siatce. Po strzelonej bramce, goście jeszcze mocniej zaatakowali i o ile strzał Valencii został jeszcze zablokowany, to w 67. minucie dopięli swego i objęli prowadzenie po skutecznie wykorzystanym rzucie karnym przez Bilińskiego. Złe wyprowadzenie piłki przez Gawlika i Jakuba Staszaka, piłkę przejął wprowadzony kilka minut wcześniej Bartosz Paszczela i zagrał on do innego zmiennika – Łukasza Uchansta. Andruszko, dosyć nieodpowiedzialnie zachował się w polu karnym robiąc wślizg od tyłu i pomimo protestów zawodników KKS-u, sędzia dość pewnie wskazał na jedenasty metr. W 72. minucie kolejna próba Bilińskiego, jednak Krakowiak odbił piłkę na rzut rożny. Niestety, zawodnicy KKS-u po stracie dwóch bramek nie potrafili zagrozić bramce Zagłębia. Dopiero w 88. minucie po dośrodkowaniu i sporym zamieszaniu w polu karnym strzał przewrotką oddał Piotr Kusiński jednak był on nieudany. W doliczonym czasie gry za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał Jakub Staszak. Ostatecznie po słabej drugiej części gry KKS przegrywa 1-2.
25 sierpnia 2024, 19:35 – Kalisz (Stadion Miejski przy ul. Łódzkiej)
KKS 1925 Kalisz 1-2 Zagłębie Sosnowiec
Wiktor Smoliński 21 – Kamil Biliński 60, 67 (k)
KKS 1925: 1. Maciej Krakowiak – 24. Jakub Głaz (68, 23. Maciej Białczyk), 42. Wiktor Smoliński, 35. Bartosz Kieliba, 3. Mateusz Gawlik, 5. Jakub Staszak – 16. Bartłomiej Putno (80, 77. Krzysztof Toporkiewicz), 15. Wiktor Staszak (61, 7. Piotr Kusiński), 6. Adrian Cierpka, 8. Mateusz Andruszko (68, 71. Kamil Koczy) – 19. Mikołaj Chaciński (80, 22. Wojciech Maroszek).
Zagłębie: 87. Kacper Siuta – 7. Szymon Zalewski (61, 88. Bartosz Paszczela), 3. Grzegorz Janiszewski, 6. Andrzej Niewulis, 4. Roko Kurtović, 13. Artem Suchoćkyj – 20. Miłosz Pawlusiński, 8. Piotr Marciniec (61, 80. Łukasz Uchnast), 17. Joel Valencia (76, 19. Mateusz Duda) – 11. Bartosz Snopczyński (61, 21. Emmanuel Agbor), 9. Kamil Biliński (86, 10. Patryk Mularczyk).
żółte kartki: J.Staszak – Janiszewski.
czerwona kartka: Jakub Staszak (90. minuta, KKS 1925, za drugą żółtą).
sędziował: Filip Kaliszewski (Gdańsk).
Cześć wszystkim! Jeśli szukacie naprawdę solidnej platformy do gier, to polecam zajrzeć tutaj: https://betonred.co.pl/metody-platnosci/. Betonred Casino, nowoczesna platforma stworzona przez ekspertów branży, oferuje niezrównane wrażenia dzięki szybkim wypłatom i oprogramowaniu od najlepszych deweloperów, takich jak Amatic i Microgaming. Co ważne, kasyno jest w pełni legalne w Polsce i licencjonowane przez Curaçao eGaming. Dla fanów sportu i hazardu to strzał w dziesiątkę!
Kolejny blamaż ekipy instruktora osiedlowego Woźniaka to najgorsza ekipa 2 ligi która nie gra w piłkę nie tworzy gry tylko przeszkadza w grze innym bo co można stworzyć z udziałem w grze na poziomie 30-40 % posiadania piłki to przeszkadzanie w grze drużynie grającej w piłkę W każdym z dotychczasowych meczy KKS nie prowadził gry i był gorszy od przeciwnika tak było ze Świtem Wisła Chojniczanka Skrą nie mówiąc o deklasacji z Wieczystą w każdym z ty h męczy statystyki i obraz gry są na nie korzyść KKS Atak Pomóc nie istnieją bramki zdobywają obrońcy i to nie po akcjach a po stałych fragmentach to bardzo źle świadczy o grze ale to jest efekt fatalnego ustawienia gry ale i o jej braku tworzenia O nowych zawodnikach nie ma co pisać to dno dna spady bez kontraktowe lub nie chciani dalecy rezerwowi w swoich klubach Najgorsze statystyki ma Andruszko który zagrał we wszystkich meczach a nie zanotował jednego strzału w światło bramki żadnej asysty to statysta którego z głębokich rezerw 3 drużyna Rakowa instruktor wystawia w każdym meczu jedyny powód jak i innych słabeuszy jest ranking Pro junior i możliwa kasa kilku set tys zł za miejsca 1-3 I tu mamy największy problem KKS u Antczaka brak kasy brak sponsorów tylko garnuszek miasta i miejskich spółek oraz wpływ z Pro junior Fatalnie to rokuje w 100 lecie klubu Klub przerósł Antczaka to widać na każdym kroku brak strony klubowej praktycznie nie istnieją strony facebook instagram portal X brak konferencji po meczowych To Agonia KKS o likwidatorze Bełchatowa nie ma co wspominać brak skautingu nie ma sztabu szkoleniowego na końcu brak kibiców i wyników
To już koniec nie ma już nic to pieśń Antczaka i jego ekipy
W sumie to nic dodać nic ująć . Warto wspomnieć jeszcze że zawodnicy środka pola grający wcześniej w KKS odstają od warunków 2 ligowych . Linia obrony , głównie stoper jeden i drugi , trzymają defensywę . Choć w tym meczu nie wyglądało to najlepiej . Trener bramkarzy lata przy ławce , a „pierwszy” ucina sobie drzemkę – to jakiś żart .Nie chcę tu stawiać tez , ale czy przypadkiem ktoś nie każe opiekunowi wystawiać tych a nie innych zawodników ? Nawet zmiana bramkarza , który w pierwszych 3 meczach zaliczył 7 punktów , a w 4 spotkaniu do bramki wchodzi Krakowiak , no i w 4 meczach 3 punkty . To też pokazuje że nie ma zdrowej rywalizacji . Do tego fizycznie przegrywamy mecze , w szczególności w 2 połowach .
Słuszne uwagi i spostrzeżenia wygląda na to bo scenariusz jest podobny Antczak zrobił prezesem wałkarza i likwidatora z Bełchatowa który wykończył GKS i ten sam koncept jest w Kaliszu niestety młody Antczak to nie Senior w KKS tylko junior sprawuje władzę a to źle rokuje dla KKS u
Przecież to nie wina krakowiaka że miał 3 punkty, a nie 7. Chłopie o czym ty piszesz.