Chojniczanka przełamuje się w Kaliszu
Po kilku lepszych spotkaniach KKS-u przyszła trzecia porażka w tym sezonie. Drużyna z Chojnic wywiozła z Kalisza trzy punkty po trafieniu z rzutu karnego Tomasza Mikołajczaka. Kluczowym zdarzeniem w meczu była druga żółta kartka dla Kamila Koczego w drugiej połowie, która osłabiła drużynę w decydującym fragmencie spotkania.
Przed meczem mieliśmy do czynienia z rzadko spotykaną sytuacją. Tuż przed spotkaniem kontuzji doznał Dominik Banach i zastąpić go musiał Słowak Peter Kolesar, awizowany w protokole meczowym na ławce rezerwowych. W zespole z Chojnic nie wystąpił też z powodu kontuzji były piłkarz KKS-u Piotr Giel oraz znany z Ekstraklasy Ariel Borysiuk. W pierwszej połowie nie działo się niemal nic. Dobrym potwierdzeniem tego stanu rzeczy są minuty kiedy padły pierwsze strzały dla obu drużyn. W 29 minucie pierwszy strzał dla KKS-u oddał Maroszek, a Chojniczanka zrewanżowała się strzałem 4 minuty później. Choć trudno jakkolwiek oceniać pierwszą połowę ze względu na niewielką ilość sytuacji, to przyznać trzeba, że zespołem minimalnie bardziej aktywnym byli goście.
W drugiej połowie działo się już więcej. W 56 minucie za szarpanie za koszulkę drugą żółtą kartkę (wcześniejszą kartkę otrzymał w 40 minucie), a w konsekwencji czerwoną otrzymał Kamil Koczy. Mając przewagę na boisku Chojniczanka zaczęła atakować nieco odważniej. Swoją sytuacje miał chociażby Marcin Kozina, ale piłkę po jego strzale obronił Krakowiak. Swoje sytuacje miał też KKS, ale choćby strzał Nestora Goridllo obronił Damian Primel.
Jedyna bramka dla Chojniczanki padła po rzucie karnym, który został podyktowany po szarży lewą stroną Szczytniewskiego, który zderzył się z Kentaro Araiem. Sędzia uznał, że Japończyk przewinił i wskazał na jedenasty metr. Krakowiaka pewnym strzałem w lewy róg pokonał rezerwowy Tomasz Mikołajczyk w 73 minucie meczu. Japończyk niedługo później miał dobrą okazję do rehabilitacji za sprowokowanie karnego, ale będąc niepilnowanym nie najlepiej uderzył piłkę głową.
Ostatnie minuty spotkania to zdecydowanie najlepszy okres gry kaliszan, zwłaszcza że u rywali widać było zmęczenie. Gra w osłabieniu zrobiła jednak swoje i niestety wyrównującego gola nie udało się strzelić. Dobrą okazje miał jeszcze w doliczonym czasie Mateusz Gawlik, który dostał bardzo dobre podanie od Filipa Szewczyka, ale niestety obrońca KKS-u lekko zamotał się przy odbiorze piłki.
Dla Chojniczanki było to pierwsze ligowe zwycięstwo od lipca, dzięki któremu zespół z Chojnic opuszcza strefę spadkową. KKS przy braku nowych zdobyczy punktowych zakończy tą kolejkę na 4 pozycji. Już w piątek kolejny domowy mecz z Hutnikiem Kraków.
Szczegóły meczu (za 90minut.pl)
17 września 2023, 12:00 – Kalisz (Stadion Miejski przy ul. Łódzkiej)
KKS 1925 Kalisz 0-1 Chojniczanka Chojnice
Tomasz Mikołajczak 73 (k)
KKS 1925: 1. Maciej Krakowiak – 23. Maciej Białczyk (78, 77. Mateusz Żebrowski), 3. Mateusz Gawlik, 35. Bartosz Kieliba, 42. Wiktor Smoliński – 22. Wojciech Maroszek (54, 21. Kentarō Arai), 24. Mateusz Wysokiński (78, 17. Jakub Głaz), 6. Adrian Cierpka (89, 8. Oskar Kalenik), 10. Néstor Gordillo, 71. Kamil Koczy – 9. Hubert Sobol (54, 19. Filip Szewczyk).
Chojniczanka: 29. Damian Primel – 54. Grzegorz Szymusik, 8. Tomasz Boczek, 14. Andrias Edmundsson, 19. Sebastian Szczytniewski – 79. Marcin Kozina (70, 7. Błażej Szczepanek), 6. Oskar Paprzycki (54, 17. Tomasz Mikołajczak; 90, 26. Czesław Raburski), 34. Damian Nowacki, 10. Wojciech Szumilas, 80. Dominik Banach (54, 11. Alef Firmino) – 77. Antoni Prałat (70, 91. Kacper Korczyc).
żółte kartki: Koczy – Boczek, Paprzycki, Mikołajczak, Szymusik.
czerwona kartka: Kamil Koczy (56. minuta, KKS 1925, za drugą żółtą). sędziował: Robert Marciniak (Kraków).