baner_FBAnt
Baner AWS
wszystkie_wiadomosci

Cieszyć może tylko wygrana – KKS wygrywa ze Skrą

KKS 1925 Kalisz wygrał 1-0 (1-0) ze Skrą Częstochowa w spotkaniu 2. kolejki Betclic II ligi. Jedyną bramkę zdobył w 18. minucie Mikołaj Chaciński. Wynik może cieszyć, ale to chyba jedyny pozytyw z dzisiejszego meczu, gdyż styl pozostawał wiele do życzenia. Najbliższy mecz KKS rozegra 4 sierpnia na wyjeździe z Wisłą Puławy.


Skra Częstochowa – dzisiejszy przeciwnik „Trójkolorowych” w poprzedniej kolejce odniósł bolesną porażkę 1-3 z ŁKS-em II Łódź. W spotkaniu tym częstochowianie przegrywali już w 5. minucie 0-2. Dodatkowo Skra przystępuje do ligi z ujemnymi punktami (-7) za zaległości finansowe. KKS po ubiegłotygodniowym remisie ze Świtem Szczecin z pewnością liczył na pierwsze trzy punkty w sezonie. W wyjściowej jedenastce zmiany – do składu wskoczył Wiktor Smoliński oraz Mikołaj Chaciński w miejsce Macieja Białczyka i Marcela Szymańskiego.


W 5. minucie spotkania kaliszanie oddali pierwszy celny strzał. Bartłomiej Putno, strzelec jedynej bramki dla KKS-u w poprzednim ligowym starciu, spróbował swoich sił w indywidualnej akcji, jednak jego strzał był zbyt lekki i bramkarz gości pewnie go zatrzymał. Pięć minut później Skra miała swoją pierwszą okazję, a dokładnie jej kapitan – Piotr Nocoń. Po akcji lewą stroną, doświadczony pomocnik uderzył z okolicy 11 metra, jednak Ciołek pewnie wyłapał strzał. Zaledwie dwie minuty później stuprocentową okazję miał Putno, jednak w ostatniej chwili jego strzał z kilku metrów, zablokował obrońca Skry. W 15. minucie kolejna akcja KKS-u, tym razem strzał Jakuba Staszaka z ostrego kąta jednak wahadłowy kaliszan uderzył prosto w Warszakowskiego. Przewaga gospodarzy rosła i wreszcie w 18. minucie objęli prowadzenie. Mikołaj Chaciński zagrał do Piotra Kusińskiego, który odegrał prostopadle z powrotem do kaliskiego napastnika i minąwszy obrońcę gości w polu karnym i uderzył po dalszym słupku, pewnie umieszczając ją w siatce. Po zdobytej bramce tempo spotkania spadło i na kolejną ciekawszą akcję trzeba było czekać aż do 38. minuty. Wówczas to strzał sprzed pola karnego oddał Jakub Stec, ale ponownie Ciołek bardzo pewnie interweniował. Zatem do przerwy „Duma Kalisza” prowadziła 1-0.


Trzy minuty po wznowieniu gry goście dośrodkowali z rzutu wolnego i strzał głową oddał Oliwier Kucharczyk, jednak próba ta była zbyt słaba i nie mogła zaskoczyć Ciołka. W 53. minucie fatalny błąd w wyprowadzeniu piłki popełnił wprowadzony w przerwie Mateusz Kaczmarek, piłkę tuż przed polem karnym przejął Bartosz Kieliba i zagrał do Chacińskiego, jednak strzał strzelca bramki został zablokowany. Chwilę później dwie niezłe okazje miał Krzysztof Toporkiewicz, najpierw spróbował swoich sił strzałem sprzed pola karnego, a po minucie głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Jednak po godzinie gry na tablicy nadal widniał wynik 1-0. I właśnie po godzinie gry Skra, trochę z przypadku, miała najlepszą okazję do zdobycia gola. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego z głębi boiska, niepewnie interweniował Kieliba i w ostatniej chwili, po dużym zamieszaniu w polu karnym, piłkę z linii bramkowej wybił Wiktor Smoliński. W 66. minucie groźny kontratak przeprowadzili goście – Mateusz Kaczmarek przebiegł z piłką kilkanaście metrów, podał na lewą stronę do Kamila Sobczaka, który z pierwszej piłki odegrał Kaczmarkowi, który na szczęście dla kaliskiej drużyny bardzo niecelnie trafił w nią i nie zdołał celnie uderzyć. W kolejnych minutach przewaga gości rosła, co prawda Skra nie przeprowadzała składnych okazji strzeleckich, ale trzeba przyznać, że podopieczni Marcina Woźniaka przez ponad dziesięć minut mieli ogromne problemy z wyjściem z własnej połowy. Aż do 84. minuty trzeba było czekać na kolejną okazję bramkową. Błąd przed własnym polem karnym popełnił Adrian Cierpka, strzał oddał aktywny w zespole gości Kaczmarek, a jego próbę wybił, tuż nad poprzeczką Kieliba. Cztery minuty przed końcem meczu pojedynek główkowy wygrał Jakub Głaz, który swoim zagraniem spowodował, że w sytuacji „sam na sam” z bramkarzem znalazł się Putno, ale skrzydłowy kaliszan przegrał pojedynek z Warszakowskim. W 88. minucie Skra zdobyła bramka, ale nie została ona uznana przez arbitrów, ponieważ zawodnik gości w momencie oddawania strzału był na pozycji spalonej. Warto w tym miejscu zaznaczyć dobrą sytuację wykreowaną przez aktywnego Kaczmarka. Ostatecznie po niezbyt dobrej grze KKS wygrywa 1-0 i mimo wszystko, zalicza najlepszy start ligowy od lat.

26 lipca 2024, 17:30 – Kalisz (Stadion Miejski przy ul. Łódzkiej)

KKS 1925 Kalisz 1-0 Skra Częstochowa
Mikołaj Chaciński 18

KKS 1925: 12. Maksymilian Ciołek – 24. Jakub Głaz, 42. Wiktor Smoliński, 35. Bartosz Kieliba, 3. Mateusz Gawlik, 5. Jakub Staszak – 16. Bartłomiej Putno, 15. Wiktor Staszak (42, 6. Adrian Cierpka), 7. Piotr Kusiński, 22. Wojciech Maroszek (42, 77. Krzysztof Toporkiewicz) – 19. Mikołaj Chaciński (57, 21. Marcel Szymański; 81, 8. Mateusz Andruszko).

Skra: 99. Bartosz Warszakowski – 11. Mateusz Winciersz (71, 5. Piotr Owczarek), 4. Oliwier Kucharczyk (83, 18. Nikodem Leśniak-Paduch), 98. Hubert Sadowski, 20. Konrad Magnuszewski, 26. Kamil Sobczak – 7. Piotr Nocoń, 23. Igor Ławrynowicz, 90. Jakub Stec, 8. Maciej Wróbel (46, 10. Mateusz Kaczmarek) – 9. Kacper Noworyta (71, 16. Jakub Niedbała).

żółte kartki: Smoliński – Sadowski, Kucharczyk.

sędziował: Piotr Pazdecki (Koszalin).

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
3 komentarzy
Starsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze
Krzysztof

To co dziś zobaczyłem, to jest czas dla masochistów !!! Jakieś zmiany w 41 minucie (tzw wędki) młodzieżowców KKS to pokaz nieumiejętnej oceny zawodników z okresu przygotowawczego , choć ci zawodnicy są w klubie już dłużej ! A „wędka w 2 połowie to już majstersztyk człowieka zasiadającego na ławce ! Ponowie pytanie – jaka to akademia która żeby zasilić pierwszy zespół musi sprowadzać … młodzieżowców w wieku 18 i 19 lat ?? Bo jak widzę to nadal ich w klubie nie ma .Klub kukułka mawiało się kiedyś o takich cudownych klubikach 🙂

Ostatnio edytowany 1 miesiąc temu przez Krzysztof
Kolanski

Przyjacielu, trener to bardzo dobry człowiek, profesjonalista, wierzę w niego. Staszaki zawsze słabo grali w piłce. Masz wychowanków, Smoliński, Wiktor staszak i Jakub Staszak to wychowankowie .

Krzysztof

to że to jest dobry człowiek to nie znaczy że dobry trener. A co do Staszaka to chyba wcześniej jako kaliski zawodnik nie grał , Smoliński to nie wychowanek , tym bardziej Wiktor Staszak. To nie wychowankowie. Twoje sympatie do człowieka-trenera nie odzwierciedlają jego umiejętności trenerskich. Ale masz prawo mieć swoje zdanie , ale tu jest potrzebny trener który ogarnie tych chłopaków – a niestety baraże pokazały że nie tędy droga !

Najnowsze