Błaszczyk: Czy ktoś pilnuje Śródmieścia?
Dzisiejsza niedziela (czwartego lipca) w przykry sposób rozpoczęła się dla właścicielki kawiarni Dobro & Dobro Cafe w Kaliszu. Ten kameralny lokal znajdujący się praktycznie przy samym Ratuszu został kolejny raz okradziony – około 5:50 nieznany mężczyzna podjechał na rowerze i ukradł ozdobne donice znajdujące się przed kawiarnią.
Pani Anna Kovalenko w rozmowie z redakcją wskazuje:
To już kolejna sytuacja, kiedy ktoś kradnie ozdoby znajdujące się przed lokalem. Pierwszy raz ukradli nam spod kawiarni choinkę z doniczką 21 grudnia 2020 r. Zdarzenie miało miejsce prawdopodobnie w nocy, ale tamtego razu nie udało nam się go nagrać. Niedawno, parę tygodni temu, poprzewracali i zepsuli jedną doniczkę z rośliną – ze względu na teoretycznie niską szkodliwość postanowiliśmy tego nie zgłaszać. Niestety dzisiaj znowu taka sytuacja miała miejsce. Tym razem mamy jednak nagranie. Około 5:50 rano podjechał pod lokal rowerem mężczyzna, powyrzucał rośliny i choinki z donic i zabrał je ze sobą. Po prostu brak słów na to wszystko… Wychodzi na to, że nie ma sensu dbać o otoczenie lokalu, bo i tak wszystko zostanie zniszczone.
Lokalni przedsiębiorcy, organizacje pozarządowe, ale także (przynajmniej tak się wydaje) władze miasta – starają się i dbają o to, aby przyciągać przedsiębiorców z powrotem do centrum. Zależność jest prosta – im więcej lokalnych biznesów tam się otworzy – tym więcej będzie kaliszan, którzy mają po co do centrum przychodzić. A na tym właśnie polega prawdziwa i realna rewitalizacja. Miasto to przede wszystkim ludzie, a nie samochody, ulice, czy (nawet wyremontowane i piękne) budynki.
Dlatego tak skandalicznym jest dopuszczanie do recydywy w postaci ciągłego okradania lokalnych przedsiębiorców. Miasto posiada monitoring, działa w Kaliszu straż miejska – dlaczego więc pozwalamy na niszczenie biznesów w samym centrum Kalisza? Okej, powiecie, że to niska szkodliwość czynu. Pojedyncza taka sytuacja – zgadzam się. Jednak ciągłe niszczenie czyjejś pracy jest znacznie bardziej szkodliwe niż się może wydawać. Z jednej strony powoduje szkody finansowej, które w zagregowanym ujęciu nie są finalnie takie niskie. Z drugiej strony zniechęca do dalszych starań i pracy na rzecz lokalnej społeczności.
Warto zadać sobie pytanie co w tym czasie robiła straż miejska. Wiele osób ma zarzuty do tej formacji, że jest zbędna. Można się z tym spierać, ja wcale tak nie uważam. Straż miejska powinna interweniować właśnie w takich sytuacjach jak ta. Jednak jeśli tego nie robi, to rzeczywiście warto zastanowić się nad sensem jej istnienia.
Pani Annie życzymy wytrwałości i sił w walce o lepszy Kalisz. W najbliższym tygodniu redakcja Latarnika Kaliskiego zwróci się do władz miasta z pytaniem dotyczącym aktów kradzieży i wandalizmu w centrum miasta oraz zapyta o sprawność działania miejskiego monitoringu.
Straż Miejska do likwidacji.