Ceków
baner_FBAnt
EKO
Baner (1200 x 200 px) (1)
wszystkie_wiadomosci

Czy władze miasta przegrają pierwsze głosowanie? – spór o przystanki autobusowe

Wiele wskazuje na to, że na najbliższej sesji Rady Miasta Kalisza dojdzie do rzadkiej sytuacji (w obecnej kadencji jeszcze niespotkanej), kiedy to uchwała proponowana przez Prezydenta Miasta Kalisza, nie znajdzie uznania większości radnych. Chodzi o uchwałę dotyczącą zmianę charakteru co niektórych przystanków w mieście.

Na pierwszy rzut oka Uchwała zmieniająca uchwałę w sprawie określenia przystanków komunikacyjnych, których właścicielem lub zarządzającym jest Miasto Kalisz, udostępnionych dla operatora i przewoźników oraz warunków i zasad korzystania z tych obiektów ma ściśle techniczny charakter. W projekcie uchwały usuwa się z listy przystanki, których lokalizacje pomimo ich umieszczenia w wykazie przystanków nie zostały fizycznie wyznaczone lub w wyniku przebudowy dróg zostały zlikwidowane, dodaje się przystanki, które powstały w wyniku wybudowania nowych dróg lub potrzeba ich wyznaczenia wynika z planowanych zmian tras linii autobusowych kaliskiej komunikacji miejskiej oraz dokonuje się zmiany sposobu udostępnienia wymienionych w projekcie uchwały przystanków na ogólnodostępne oraz na zarezerwowane dla operatów/lin regularnych specjalnych.

Ekologia oraz finanse – argumenty zwolenników uchwały

I to właśnie ta ostatnia część zmian budzi największe kontrowersje. Zmiana charakteru przystanków zaproponowana w taki sposób, żeby przystanki w ścisłym centrum miasta były zarezerwowane dla Kaliskich Linii Autobusowych oraz przewoźników mającym podpisane stosowne umowy z miastem. Do takich należy m.in należąca do miasta spółka PKS oraz MZK Ostrów. Prywatni przewoźnicy, którzy często mają podpisane umowy z gminami ościennymi, nie wjadą już m.in na Plac Świętego Józefa czy na Aleje 3 Maja.

Głównym argumentem podnoszonym przez projektodawcę uchwały są kwestie środowiskowe. Naczelnik Wydziału Komunikacji Tomasz Ludwiczak w wypowiedzi dla naszego portalu wylicza zalety uchwały. Dzięki niej ma zastać ograniczona emisja hałasu, zmniejszone zostaną przekroczenia standardów jakości powietrza w śródmieściu. Zdaniem Ludwiczaka natężenie ruchu samochodowego powoduje dodatkowe znaczne zatłoczenie oraz obniżenie jakości krajobrazu miejskiego, jak również generuje poważne utrudnienia w ruchu pieszym i ruchu rowerowym. Wjazd do centrum miasta taboru wielkogabarytowego to także kolejne obciążenia dla miejskiej infrastruktury drogowej.

Wystarczy jednak rzut oka na przeciętną kaliską ulicę w centrum, żeby zobaczyć że zdecydowaną większość pojazdów poruszających się po drogach stanowią samochody osobowe. Kaliski magistrat nie wprowadza żadnych nowych ograniczeń związanych z wjazdem samochodów osobowych do Śródmieścia, toteż trudno uznać zakaz wjazdu dla autobusów prywatnych przewoźników za istotne ograniczenie ruchu samochodowego w tej części miasta, o którym piszę zaproponowana przez miasto uchwała.

Nie trudno nie dostrzec jednak drugiego argumentu, który także przewija się w argumentacji części zwolenników uchwały. Zwraca na niego uwagę Karolina Skrzypczyńska, radna Koalicji Kaliskiej oraz doradca zarządu Kaliskich Linii Autobusowych:

Proponowana uchwała nie jest inicjatywą KLA albowiem przystanki należą bezpośrednio do Miasta. Głównym zamysłem było ograniczenie wjazdu do ścisłego centrum miasta nie-ekologicznych autobusów, które dominują w ofercie przewoźników prywatnych. Od przyszłego roku prawie połowa taboru KLA będzie zeroemisyjna, więc przesiadka pasażerów spoza miasta do autobusów KLA z pewnością poprawi ekologię w mieście. KLA po raz kolejny zwiększyło również siatkę połączeń więc taka przesiadka nie powinna być zbytnio uciążliwa. Ponadto z pewnością zwiększy to także wpływy z biletów, gdyż osoby spoza miasta nie są objęte bezpłatną komunikacją miejską. – dodaje Skrzypczyńska

Prywatni przewoźnicy będą mogli zatrzymywać się na bardziej peryferyjnych przystankach, a stamtąd pasażerowie, aby dojechać do centrum będą musieli przesiąść się do autobusów Kaliskich Linii Autobusowych, płacąc za bilet. Normalny bilet miejski kosztuje w Kaliszu 6 złotych, ulgowy jest o połowę tańszy.

Obawy przewoźników oraz włodarzy gmin ościennych

Nie trudno się domyślić, że zmiany te nie podobają się przedstawicielom prywatnych firm transportowych, które stracą możliwość zatrzymywania się na atrakcyjnych przystankach w centrum. Uważają, że jest to przykład nierównego traktowania podmiotów konkurujących na rynku przewozu osób.

Prezydent Kinastowski chce zniszczyć konkurencję wśród firm transportowych. Prywatni przewoźnicy działają na takich samych zasadach co miejscy i nie powinni być traktowani inaczej. Niestety ograniczenie wolności działalności gospodarczej to tendencja spotykana także w innych miastach – w ostrych słowach komentuje sprawę Robert Geding prezes Wielkopolskiego Stowarzyszenie Prywatnych Przewoźników Autobusowych

Tożsame zdanie do przewoźników mają włodarze gmin, których mieszkańcy dojeżdżają do Kalisza za ich pośrednictwem. Są również całą sytuacją zaskoczeni, gdyż zmiany nie były im komunikowane. Dezaprobatę do najnowszego pomysłu kaliskiego urzędu wyraził Sebastian Wardęcki, burmistrz Opatówka. Po wprowadzeniu zmian mieszkańcy tej gminy korzystający z usług lokalnej firmy transportowej musieliby wysiąść na osiedlu Winiary lub wracać się do centrum z ulicy Majkowskiej. O dojściu do szkoły/pracy w centrum bez przesiadki do KLA lub konieczności dłuższego pieszego spaceru będą mogli zapomnieć.

Jesteśmy zaniepokojeni zaproponowaną uchwałą. Uprzykrza ona życie naszym mieszkańcom oraz ogranicza wolność gospodarczą, gdyż utrudnia funkcjonowanie firmom konkurencyjnym wobec spółek przewozowych zarządzanych przez miasto. Mam nadzieje, że nie wejdzie ona w życie w proponowanym kształcie. – komentuje Wardęcki

Opatówek wraz z trzema innymi gminami (Szczytniki, Lisków i Koźminek) tworzą swój związek transportowy i nie chcą wstępować do nowego związku transportowego tworzonego obecnie przez Powiat Kaliski wraz z miastem Kalisz. Wspomniane gminy nie współpracują także z PKS-em. PKS nie dociera również do gminy Ceków-Kolonia, dlatego mieszkańcy tej gminy również odczuliby skutki zmian, gdyż dojeżdżają tam konkurencyjne linie. Wójt Mariusz Chojnacki oczekuje konstruktywnej rozmowy w tej sprawie.

Liczę na to, że radni zdecydują się na zdjęcie projektu uchwały z porządku obrad. Jako gminy, których mieszkańcy korzystając z transportu publicznego, aby dostać się do Kalisza, jesteśmy otwarci na konstruktywne rozmowy z miastem w tej sprawie. Taka uchwała nie powinna być przegłosowana bez wcześniejszej konsultacji z okolicznymi samorządami. – twierdzi Chojnacki

Rozmów z miastem chce również Starostwo Powiatowe. Wicestarosta Paweł Kaleta poinformował naszą redakcję, że rozmawiał w tej kwestii z władzami miasta i liczy na podjęcie rozmów w ciągu najbliższego miesiąca. Żeby do rozmów doszło konieczne jest jednak wstrzymanie się z podejmowaniem uchwały przez Radę Miasta Kalisza.

Bunt radnych

Obserwatorzy lokalnej polityki zdążyli przywyknąć, że najwięcej krytycznych uwag do miejskich uchwał mają zazwyczaj radni opozycyjnej Koalicji Obywatelskiej. Tym razem jednak w trakcie obradującej w zeszłym tygodniu Komisji Rozwoju, Mienia Miasta i Integracji przedstawiciele tej formacji (Sławomir Chrzanowski, Sławomir Matczak oraz Piotr Łuszczykiewicz) jedynie wstrzymali się od głosu nad uchwałą. Przeciw zagłosował za to radny Maciej Antczak z klubu prezydenckiego. Po posiedzeniu opublikował on również wpis na swoim profilu na platformie facebook.

Jego wpis cieszył się bardzo dużym zainteresowaniem. Wydaje się, że publikacja radnego Antczaka nadała takiego rozgłosu całej sprawie. Z uwagi na długi weekend i zbliżające się wakacje uchwała mogłaby w sposób niezauważony zostać przegłosowana na Radzie Miasta. W ślad jednak za Antczakiem w podobnym tonie zaczęli wypowiadać się także inni radni.

Suchej nitki na uchwale nie zostawia radny Tomasz Grochowski z Polski 2050. Jako przewodniczący Komisji Środowiska i Gospodarki Komunalnej zapytał on naczelnika wydziału komunikacji Tomasza Ludwiczaka czy uchwała konsultowana była z przedsiębiorcami. Ze względu na negatywną odpowiedź naczelnika zapowiada on, wespół z drugim radnym z formacji Szymona Hołowni Eskanem Darwichem, głosowanie przeciwko uchwale.

Jestem sceptyczny w kwestii zmian dotyczących przystanków. Na co dzień współpracuje z przedsiębiorcami, którzy prowadzą biznes także w branży transportowej. Proponowana zmiana bardzo utrudni działanie prywatnym przewoźnikom, którzy przecież mają swoje zobowiązania np. leasingowe. Nie powinniśmy przedsiębiorcom przygotowywać tak przykrej niespodzianki, a wszelkie zmiany z nimi konsultować. – dodaje Grochowski

Tomasz Grochowski uważa ponadto, że zamiast ograniczać warunki wjazdu należy wyrazić wobec transportowców oczekiwanie poprawy jakości taboru w ciągu najbliższych 2-4 lat. Taka strategia zdaniem Grochowskiego nie będzie stanowiła zaskoczenia dla przedsiębiorców. W kierowanej przez siebie komisji radny Polski 2050 był jednak ze swoim sprzeciwem odosobniony. Za uchwałą zagłosowali radni prezydenccy (Marian Durlej oraz Marta Walczykiewicz) oraz przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości (Sławomir Lasiecki).

Dużo bardziej zróżnicowana była Komisja Budżetu i Finansów, w której zapewne tylko dzięki nieobecności kilku radnych, udało się zdobyć minimalne poparcie dla projektu. Tym razem uchwałę poparła wstrzymująca się wcześniej radna Mosińska-Busz, ale swoje stanowisko zaostrzyli za to radni Koalicji Obywatelskiej Dariusz Grodziński i Sławomir Chrzanowski głosując przeciwko nowej regulacji. Co jednak ciekawe, odmiennie od swoich kompanów partyjnych, zagłosował radny Andrzej Plichta z PiS.

Czy uchwała zostanie przegłosowana?

Wobec sprzeciwu radnego Antczaka „za” zagłosować musieliby wszyscy radni Koalicji Kaliskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. O ile pozostali radni prezydenccy nie podnosili zastrzeżeń wobec propozycji, o tyle klub PiS-u wydaje się w tej sprawie podzielony. Jak poinformował nas radny tej formacji Marcin Strzelec w temacie przystankowym nie jest planowana dyscyplina partyjna, a on sam zapowiadała głosowanie przeciwko uchwale.

Każde ograniczenie konkurencji jest złe i prowadzi do monopolizacji a przez to podniesienia kosztów transportu dla mieszkańców. Uważam, że będzie to także utrudnienie dla części mieszkańców dojeżdżających poprzez ograniczenie siatki połączeń. W kwestiach ekologii to według mojej wiedzy to właśnie kaliski PKS ma najstarszą flotę spośród przewoźników na rynku, a jego ograniczenia nie dotkną. Ja będę przeciwnym tej uchwale, która jest wbrew interesowi Kalisza. Na żadnym spotkaniu klubów radnych PiS ten temat nie był poruszany, więc zakładam że nie obowiązuje dyscyplina i każdy radny głosuje jak chce. – deklaruje Marcin Strzelec

Otwartym pozostaje pytanie czy do głosowania nad uchwałą realnie dojdzie. Wnioskodawca, czyli Prezydent Miasta Kalisza może bowiem wycofać uchwałę. Któryś z radnych może także zawnioskować o wykreślenie głosowania nad uchwałą z porządku obrad. Taki ruch zapowiada szefowa klubu Koalicji Obywatelskiej Magdalena Sekura-Nowicka. I to ten wariant wydaje się na ten moment najbardziej prawdopodobny. Odwlekłoby to decyzję w czasie i uruchomiło proces konsultacji, który będzie kolejnym odcinkiem niełatwej współpracy między miastem a gminami z regionu.

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Starsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze