Czy zmiana nazwy pierogów pomoże w walce z Rosją?
Wojna na Ukrainie wzbudza skrajne emocje. Ludzie na różne sposoby próbują pokazać swoją solidarność z Ukraińcami. Jednak czy zmiana nazw ulic, czy też słynnych dań pomoże w tej nierównej walce? Czy tego typu działania są odpowiednie w tym momencie?
Skąd wziął się ten problem?
W związku z sytuacją, która ma miejsce na Ukrainie, ludzie na całym świecie postanowili okazać solidarność Ukraińcom. Od początku wojny w całej Polsce odbyło się wiele protestów przeciwko agresywnej polityce Putina. Światowe koncerny zaczęły stopniowo wycofywać się lub zawieszać świadczenie usług dla gospodarki rosyjskiej. Znane marki postanowiły nałożyć własne „sankcje” na Rosję, m.in. wstrzymano dostawy samochodów i części do Rosji, zamykane są oddziały firm, wykluczono reprezentację Rosji z międzynarodowych rozgrywek, blokowane są rosyjskie konta siejące dezinformację. Jednak to nie wszystko, wzrasta również liczba sieci handlowych, które wycofują ze swoich ofert produkty pochodzenia rosyjskiego. Czy te działania mają rzeczywisty wpływ na gospodarczy upadek Rosji i są jednym z koniecznych kroków do zakończenia wojny?
Co można zmienić, a czego nie warto?
W naszym mieście nie ma miejsc, ulic oraz rond, które swoją nazwę zawdzięczają np. rosyjskim dowódcom, czy też w jakiś sposób byłyby związane z Rosją. Jedynym tego typu obiektem, jest Cmentarz Żołnierzy Radzieckich, którego temat poruszaliśmy TUTAJ. Jednak na obecną sytuację nie są obojętne instytucje kultury – kaliska Filharmonia w odpowiedzi na apel ukraińskich twórców, postanowiła zrezygnować do odwołania z wykonywania utworów rosyjskich kompozytorów, a także z zapraszania artystów z Federacji Rosyjskiej.
Świat kultury nie może milczeć, gdy niewinna ludność ukraińska ginie brutalnie zaatakowana przez armię Władimira Putina.
Wojna na Ukrainie jest naszą wspólną międzynarodową sprawą, o którą zamierzamy walczyć, wyrażając swój sprzeciw w zdecydowanych działaniach.
Zapytaliśmy również uczniów kaliskich szkół średnich, czy w związku z zaistniałą sytuacją zmieniło się coś w ich placówkach.
W Asnyku prowadzone są zbiórki najpotrzebniejszych artykułów. Na oknach mamy wywieszone flagi Ukrainy oraz odbył się dzień ubrania się w kolory niebiesko-żółte, aby pokazać solidarność z Ukrainą. Dwa tygodnie temu, na jednej z przerw w radiowęźle puszczaliśmy piosenki reprezentantów Eurowizji z Ukrainy.
W Technikum im. Św. Józefa w Kaliszu odbywają się zbiórki dla PCK. Niektórzy odbywają teraz praktyki, z czego 4 osoby pomagają w działaniach u Orionistów, m.in. bawiąc się z przebywającymi tam dziećmi z Ukrainy. W swoim wolnym czasie angażują się tam również wolontariusze z naszej szkoły.
Natomiast czy należy podchodzić do sprawy tak bardzo emocjonalnie i zmieniać nazwy, które istnieją od dawna? Czy jeśli nigdy nie pojawiały się myśli o rozbiórce danego obiektu, lub jego przeniesieniu, to czy należy to robić właśnie teraz? Cel jest szczytny, ale trzeba również pomyśleć o sensie niektórych działań. W przypadku części nazw zdarza się, że są one błędnie kojarzone, np. pierogi ruskie, które nie mają żadnego związku z Rosją (pochodzą od Rusi Kijowskiej), w coraz większej ilości lokali gastronomicznych zmieniają swoją nazwę na ,,pierogi ukraińskie”. Czy te działania pomogą w walce z nieprzyjacielem?