Wydarzenie_1200x628
baner_FBAnt
Baner AWS
wszystkie_wiadomosci

„Dla mnie najważniejsze jest to, że po treningu dziecko jest uśmiechnięte” – rozmowa z Łukaszem Derbichem

Ma na swoim koncie występy w najwyższej piłkarskiej lidze, ale też walkę o zdrowie i życie. W listopadzie 2019 roku był o krok od śmierci, której przyczyną była ciężka choroba. Dziś, niemal trzy lata od tych dramatycznych chwil Łukasz Debrich współtworzy prężnie rozwijającą się Akademię Sportu Amber, której jest trenerem i prezesem. W wywiadzie z Mateuszem Walczakiem były piłkarz opowiada też o zbliżającym się wydarzeniu, które organizuje.

Mateusz Walczak: Jak to się stało, że ponownie wylądował Pan w Kaliszu, po licznych piłkarskich wojażach?

Łukasz Derbich: Po krótkim pobycie w Limanovii Limanowa w 2015 r. wróciłem do Kalisza i szczerze mówiąc miałem już dosyć polskiej piłki. Zdecydowałem się wyjechać za granicę, do Niemiec. Tam przez trzy lata grałem w regionalnej lidze. Wróciłem do Kalisza, bo stąd pochodzi moja żona. Niestety, nie udało mi się dostać do KKS-u z przyczyn personalnych i musiałem szukać klubu gdzieś indziej. Tak trafiłem do Konina, później – do Opatówku i właśnie wtedy, w pół roku, odmieniło się moje życie.

Przypomnijmy, co wtedy się wydarzyło?

W listopadzie 2019 roku poczułem mocny ból głowy. Zaczęły się wtedy moje perturbacje ze zdrowiem, lekarz wykryli u mnie przewlekłą niewydolność nerek. Moje nerki po prostu przestały funkcjonować, trzeba było im pomóc, zaczęło się od dializ, przez badania specjalistyczne. Aż w końcu przeszczep, od którego minęło już prawie 2 lata. Czuję się dobrze, działam i cieszę się z tego, że udało mi się dojść do zdrowia.

Zanim jednak przymusowo zakończył Pan karierę z powodów zdrowotnych, był Pan m.in. zawodnikiem Cracovii czy Ruchu Chorzów. Co najmocniej zapisało się w Pana pamięci z tych czasów?

Debiut w Ekstraklasie! Zadebiutowałem grając w Cracovii w marcu 2009 roku w meczu z Lechią Gdańsk, spełniając swoje marzenia z dzieciństwa. Wychowałem się w Zbiersku w gminie Stawiszyn. I nagle taki chłopak z małej miejscowości wystąpił w najwyższe klasie piłkarskich rozgrywek! Wchodziłem na ten szczyt po szczebelku: trzecia, druga liga.. Aż do pierwszej, bo wtedy jeszcze nie było oficjalnej nazwy Ekstraklasa. To był mój ogromny sukces.

Czy czegoś Pan żałuje w tej piłkarskiej karierze?

Gdy dziś o tym myślę, to dochodzę do wniosku, że pod względem piłkarskim zawsze można coś poprawić i jest poczucie niedosytu. Zawsze ceniłem szczerość. Nie lubiłem, gdy słyszałem wiele pięknych słów od trenerów, a później okazywało się, że brakowało dla mnie miejsca w składzie. Trenerzy wolą zawsze pokornych piłkarzy, którzy wykonują jego polecenia. Ja zaś dużo analizowałem, chciałem wiedzieć, dlaczego występuję lub nie. Może gdybym miał więcej pokory, udałoby się zagrać więcej meczów w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Wiem, że byłem blisko powołania do kadry za czasów Franciszka Smudy. Wtedy widniałem na jego liście rezerwowych, ale nikt nie wypadł z gry na moje nieszczęście… Żałuję, że nie udało mi się zagrać chociaż raz w kadrze. W tych czasach było wiele powołań dla wyróżniających się zawodników z polskiej ligi.

Czy ten czas rekonwalescencji był też momentem, by rozpocząć coś nowego w swoim zawodowym i sportowym życiu?

Zdecydowanie tak. Gdy już dochodziłem do zdrowia i miałem sporo czasu, zacząłem analizować, ilu chłopców z terenu Kalisza i okolic zaistniało na szczeblu piłkarskiej Ekstraklasy. Moja smutna refleksja była taka, że byłem to ja oraz Tomek Kowalski – czyli raptem dwóch chłopaków, w przeciągu 15-20 lat! Uważam, ze to bardzo słabo, zwłaszcza jeśli porównamy się do innych regionów, np. ze Śląskiem, gdzie jest kopalnia talentów oraz wiele klubów, gdzie można zaistnieć. Spotkałem na swoją drodze ludzi, którym mogłem zaufać i na niwie sportowej poczuliśmy chemię. Zdecydowaliśmy się na otworzenie Akademii Sportu Amber w Kaliszu i ukierunkowanie się na trening sportowy dzieci. Chodzi o to, by dać im szanse – nie każdy będzie piłkarską gwiazdą, ale piłka kształtuje życie. Choć działamy w Kaliszu, to w wielu obszarach takich jak księgowość czy obsługa prawna, związaliśmy się z osobami spoza Kalisza, by tworzyć zupełnie nową jakość.

Od kiedy działa AS Amber?

Funkcjonujemy od maja 2021 r. Nasze pierwsze działanie odbyło się niewiele później, w Dzień Dziecka. To było fantastyczne doświadczenie! Dla mnie najważniejsze jest to, że po treningu dziecko jest uśmiechnięte. Cieszę się, gdy po naszych treningach dzieci nie chcą wracać do domu, ale chcą jeszcze zostać na boisku, spędzić razem czas, zwłaszcza, gdy jest ładna pogoda. Staramy się dobierać takich ludzi do naszej Akademii, którzy podzielają nasze wartości i oddają serce, robią to z pasji.

Ilu zawodników skupiacie w swoich szeregach?

W naszych zajęciach uczestniczy łącznie 240 uczestników, w tym 80 przedszkolaków i 15-osobowa grupa dziewczynek! Nie jesteśmy więc klubem jedynie męskim (śmiech). Nasze działania mają już wymierne efekty. Sześciu chłopców (czterech z rocznik 2008 i dwóch o rok młodszych) oraz dwie dziewczynki dostali powołanie do kadry Wielkopolski! Udało się to osiągnąć w niespełna pół roku po otwarciu Akademii! Warto podkreślić, że trenujemy nie tylko młodzież z Kalisza, ale i innych miejscowości, m.in. z Kokanina, Chełmc, Skalmierzyc, Blizanowa, a rekordzista dojeżdża do nas z Kraszewic!

Jakie idee przyświecają Panu i całemu zespołowi AS Amber?

Stawiamy na cztery fundamenty naszej działalności. Pierwszy z nich to zdrowie. Jak pokazuje moje doświadczenie zdrowie i ogólna świadomość w tym temacie to klucz w rozwoju sportowca, dlatego też postawiliśmy na rozszerzenie diagnostyki, odpowiednią suplementacje oraz regenerację po treningach. Dzięki naszym partnerom jako AS Amber mamy pełen wgląd w dokumentacje medyczną, współpracujemy z świetnymi fizjoterapeutami oraz mamy dostęp do najnowocześniejszych metod odnowy biologicznej np. komora normobaryczna.

Drugim fundamentem jest mentalność, czyli jakiego wychowamy piłkarza. Chcemy, żeby każdy uczestnik naszych zajęć miał szacunek do drugiego człowieka, by umiał współpracować w grupie, był otwarty i pomagał innym. Ale również, poprzez proces treningowy, żeby zawodnicy byli odważni, podejmowali trudne decyzje i potrafili kreować. Nie tylko na boisku, ale również w życiu codziennym, nawet gdy nie zostaną piłkarzami. Dlatego w naszym sztabie szkoleniowym mamy psychologa. Bazujemy na książce „Sport uczy życia” doktora Łukasza Panfila i Matyldy Olek-Stępień. Dobry piłkarz nie zawsze będzie zawodowcem, ale może nauczyć się życia poprzez sport.

Trzecim fundamentem jest aspekty piłkarski, czyli trening techniczno-taktyczny. Naszym mózgiem operacyjnym w tym zakresie jest trener Mikołaj Szymczak, wiceprezes AS Amber, który napisał całą metodykę działania i procesu szkolenia  w naszej Akademii. To opracowanie liczy ponad 100 stron, jest to skarbnica wiedzy! Mikołaj jest także członkiem wydziału szkolenia i piłkarstwa młodzieżowego w Wielkopolskim Związku Piłki Nożnej – to duże wyróżnienie. Z mojej strony dołożyłem część dot. treningu motorycznego, a trener Wojtek Snowarski poszerzył wachlarz wiedzy o dział analiz.

Czwarty filar to przygotowanie motoryczne. Od najmniejszego dziecka wprowadzamy trening ogólnorozwojowy: poprzez zabawę, podskoki, przewroty, aby dziecko było sprawne. Dzisiejsze czasy oferują wiele „rozpraszaczy”: wszechobecne konsole, smartfony, komputery. Chcemy te dzieci wzmocnić, usprawnić i zaktywizować organizm, by był gotowy na dalsze obciążenia. Dla starszych zawodników wprowadzamy dodatkowy specjalistyczny trening motoryczny.

Co wyróżnia AS Amber od innych klubów czy szkółek piłkarskich?

Jesteśmy inni od wszystkich, gdyż stawiamy na pełną transparentność. Jeśli ktoś chce współpracować z nami, to pokazujemy mu pełną księgowość, wszystkie składki, które w całości idą na naszych podopiecznych, na dzieci. Działamy w formie spółki non profit – zarząd spółki nie zarabia na tym, a wszystkie pozyskane środki idą na rozwój dzieci, na zatrudniania jak najlepszych trenerów i stworzenie zawodników jak najlepszych warunków do treningów.

Czy było trudno wejść na lokalny rynek? Nie brakuje innych podobnych piłkarskich akademii.

Środowisko piłkarskie nie dawało nam większych szans na przetrwanie. Mówiono, że po 3 miesiącach będziemy zmuszeni zamknąć Akademię… Tymczasem działamy już prawie półtorej roku i wciąż się rozwijamy! Nasza metodyka polega na tym, by dawać jak największą swobodę na boisku, aby każdy zawodnik był odważny i kreatywny. Jak widać, to się sprawdza!

Co musi zrobić rodzic, żeby zapisać się do AS Amber?

Można to zrobić poprzez Facebooka lub stronę internetową, przez formularz kontaktowy. Mamy trzy darmowe treningi dla każdego. Nie chcemy nic robić z dziećmi na siłę, a tylko przez praktykę mogą zobaczyć, czy piłka nożna będzie ich kręcić. Jest to zgodne z maksymą Janusza Korczaka, że „kiedy się śmieje dziecko, śmieje się cały świat”. Sam jestem ojcem trójki dzieci, więc wiem, że jeśli one się śmieją, to nic więcej do szczęścia im nie potrzeba.

Jakie sukcesy odniosła już Akademia Sportu Amber?

Jesteśmy w lidze wojewódzkiej juniorów i zajmujemy miejsce w czołówce. Cieszę się, że Kalisz ma dwa kluby na tym poziomie rozgrywek: KKS i AS Amber. Dzięki temu dwukrotnie wzrosła szansa dla miasta na to, by mieć swoich reprezentantów w centralnej lidze juniorów. Cieszy mnie to, bo jako były piłkarz wiem, że im lepszych masz przeciwników, tym większy masz progres, bardziej dążysz do rozwoju. Dlatego mierzymy się z jak najlepszymi drużynami, uczestniczymy w wielu turniejach w całej Polsce, bo tylko rywalizacja z najlepszymi da im rozwój umiejętności. Ważna jest współpraca całego środowiska piłkarskiego w mieście, by w drugoligowym KKS-ie było jak najwięcej wychowanków, piłkarzy stąd.

Zbliża się ważne działanie, którego organizatorem będzie AS Amber. Co to będzie za wydarzenie?

Pracujemy zgodnie z hasłem „Pracuj w ciszy, a niech efekty Twojej pracy robią hałas”. Stąd 29 października organizujemy II Kongres AS Amber. Wydarzenie odbędzie się w Pałacu Tłokinia, a hasło przewodnie brzmi „Ewolucja w szkoleniu dzieci i młodzieży”. Chcemy zaszczepić tę świadomość naszym rodzicom, bo oni mają silny wpływ na swoje dzieci. Zarówno rodzice, jak i trenerzy muszą zwracać uwagę na wiele czynników, nie tylko na sukcesy sportowe. Ważny jest dobry sen, odpowiednia dieta, ale też to co jest w środku organizmu. Może być bowiem tak, że na pierwszy rzut oka dziecko jest zdrowe, ale po wnikliwym badaniu okazuje się coś zupełnie innego.

Do kogo adresowane jest Kongres AS Amber i czy można jeszcze zapisać się do udziału w wydarzeniu?

Wydarzenie adresujemy do rodziców naszych zawodników, jest bardzo duże ich zainteresowanie, niemniej pozostało niewiele miejsc dla osób z zewnątrz. I jest taka możliwość, by takie osoby wzięły udział w Kongresie. Wówczas prosimy o kontakt z nami poprzez Facebooka lub stronę internetową. Udział w wydarzeniu jest bezpłatny, bo naszą ideą jest promocja wiedzy związaną m.in. ze sportem, zdrowiem czy psychologią, jednak prosimy każdego uczestnika o wsparcie nas w formie cegiełki. Gościem specjalnym wydarzenia będzie Mirosław Tłokiński, były reprezentant Polski w piłce nożnej, wieloletni zawodnik Widzewa Łódź, z którym doszedł do półfinału Pucharu Europy Mistrzów Klubowych. Oprócz tego z prelekcjami wystąpią m.in. Anna Maria Krajewska, lek. med. Jerzy Marciniak, Aleksandra Bodys, Natalia Bartoszek czy Piotr Sierpowski. Myślę, że to niezwykle ciekawe wydarzenie dla rodziców dzieci uprawiających różne sporty, ale też dla trenerów czy działaczy sportowych.

Bardzo bym chciał, aby w Kongresie wzięli udział przedstawiciele innych klubów sportowych, a także przedstawiciele samorządu, którzy także otrzymają zaproszenie. Liczę też na zainteresowanie firm, przedsiębiorców, bo myślę, że łączy nas idea, by młode pokolenie było zdrowe i aktywne! Wiele firm zraziło się do sportu, przez nonszalanckie działania, które niekoniecznie były zgodne z wcześniejszymi ustaleniami. Marzenia i plany mamy bardzo ambitne i stawiamy na transparentność.

Jakie ma Pan cele jako trener, ale też prezes AS Amber?

Rozwój, rozwój i jeszcze raz rozwój! Chcę nadal się rozwijać jako trener, uczestniczyć w różnych stażach, zdobywać nowe umiejętności. Wciąż rozwijamy Akademię Sportu Amber, najważniejszy jest rozwój naszych zawodników, podnoszenie poziomu jakości treningu, ale też chcemy rozwijać Akademię pod względem infrastruktury.

Czego można życzyć Panu i całemu zespołowi AS Amber?

Przede wszystkim zdrowia! I realizacji naszego marzenia: stworzenia w Kaliszu lub okolicach kompleksu treningowego, gdzie będziemy mogli zoptymalizować proces piłkarskiego szkolenia. Wielu ludzi już nam zaufało i zapraszamy też innych do tego, by nas poznali i zaufali. Bardzo się cieszę, że w szeregi współwłaścicieli dołączył Paweł Szwajkowski z firmy Planteon człowiek o wielkim sercu i duchu sportowca. Warto wymienić tu naszych partnerów, a wśród nich: Technikum Św. Józefa, Omja, KaMed, Energo Optymal, Zday, Siga, Jump Planet, Elena, Bidermeble, Joma, Ubezpieczenia Sigurim, Tesktopia, Plastyk Kalisz, Marker, Eqology, Finclub, Akademia Księgowości, Kancelaria Gniatkowski, Kancelaria Adwokacka Dawid Wosiek. Zaufanie, szacunek i wzajemna pomoc – to wartości, które nam przyświecają, dlatego zapraszam do współpracy!

Dziękuję za rozmowę.

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Starsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze
Jaro

Szkoda że podbieranie dzieci z innych klubów stało się nagminne w tyj akademi z twierdzeniem że wszystkie kluby w okolicy są złe. Druga sprawa non profit rozbawiło mnie strasznie może zarząd tak ale trener już nie. Wielki Samarytanin heheh

Lol

To jest racaj. Podbieranie dzieci i zabieranie za kasę trenerów z innych klubów.

Najnowsze