Stokado
baner_FBAnt
Baner AWS

Dlaczego Kalisz potrzebuje deptaka

Pomysły na ulicę-deptak w Kaliszu sięgają jeszcze ubiegłego stulecia, ale dziś chyba jesteśmy już pogodzeni z faktem, że w mieście ulicy bez samochodów w najbliższym czasie się nie doczekamy. Zamiast tego otrzymamy Główny Rynek w nowej odsłonie, a także ulice z uspokojonym ruchem pojazdów, a wśród nich – właśnie zrealizowane – woonerfy.

Moim zdaniem Kaliszowi brakuje i będzie brakować deptaka z prawdziwego zdarzenia, nawet po zakończonych remontach. Obecnie ulice wyłączone z ruchu samochodowego w większych miastach Polski zmieniają swoją funkcję z handlowo-usługowej na gastronomiczną lub gastronomiczno-rozrywkową. Tak jest w przypadku ciągu ulic Świdnickiej i Kuźniczej we Wrocławiu, gdzie deptaki pełnią wiele różnych funkcji, jednak coraz więcej jest przy nich kawiarni i restauracji. Tak stało się również w przypadku tzw. Deptaku Bogusława w Szczecinie, który w założeniu miał być reprezentacyjnym fragmentem miasta z prestiżowymi lokalami, a z czasem stał się głównym miejscem nocnych imprez młodych szczecinian. Miasto zareagowało na zmiany w tamtym rejonie i zadbało o estetykę, między innymi ujednolicając wygląd ogródków gastronomicznych, zwiększono także liczbę patroli policyjnych. Ale „imprezowy” charakter już pozostał. Najdłuższy w Polsce deptak, czyli ulica Piotrkowska w Łodzi, łączy wraz z okolicznymi woonerfami wszystkie wyżej wymienione funkcje, lokując je częściowo również w obszernych podwórkach.

Ulica Świdnicka we Wrocławiu, deptak od 1997 roku

Ulica Kuźnicza we Wrocławiu, deptak od 2012 roku

Fakt, że miasta się zmieniają, jest oczywisty. Istotne jest umiejętne kreowanie tych zmian i wychodzenie naprzeciw potrzebom mieszkańców. Na tym tle źle wypada w Kaliszu między innymi zamknięcie już dwanaście lat temu ogródka gastronomicznego przy Złotym Rogu czy Domku Parkowego cztery lata temu. Te rozrywkowe „wyspy” na mapie Kalisza były ważnymi miejscami spotkań dla wielu kaliszan w różnym wieku. Liczne bary, puby i kluby, działające przez lata w różnych miejscach miasta, także nie przetrwały próby czasu, wzbudzając likwidowaniem się rozczarowanie wśród ich stałych bywalców. Przyczyniło się to do wizerunku Kalisza jako miasta, w którym po zmierzchu dla młodych „nic się nie dzieje”. Dla innych jednak zamykanie takich lokali było powodem do radości – wszak to kłopotliwe sąsiedztwo, hałas, przestępstwa. Skupienie takich lokali przy jednej ulicy, jak to często dzieje się w większych miastach, byłoby zapewne receptą na powyższe problemy, gdyż mieszkańcom dawałoby większy wybór w mniejszej odległości od siebie, najemcom przynosiłoby wyższe zyski, a policji znacznie ułatwiłoby panowanie nad sytuacją w lokalach rozrywkowych. Przy takiej wyłączonej z ruchu samochodowego ulicy w parterach lokowałyby się zwykłe usługi, funkcjonujące w ciągu dnia, a także rozrywkowe, funkcjonujące wieczorem, natomiast na piętrach mogłyby być otwarte do godzin popołudniowych biura, dla których wieczorny hałas nie stanowiłby problemu. Do takiej ulicy niepotrzebny byłby bezpośredni dojazd własnym samochodem, wystarczyłaby dobrze zorganizowana komunikacja miejska i parking wielopoziomowy w bliskim sąsiedztwie.

Może szaleństwem byłoby twierdzić, że w Kaliszu jest miejsce również na deptak handlowy, stanowiący konkurencję dla Galerii Amber, jednak istnieją przykłady takich rozwiązań sprawdzających się nawet w dzisiejszych czasach. Przykład Niemieckiego Stralsundu, ośrodka mniejszego od Kalisza, pokazuje, jak może wyglądać centrum miasta tętniące życiem. W tym przypadku ruch samochodowy został znacznie ograniczony na ulicach Starego Miasta, a w niektórych miejscach zlikwidowany. Główną handlową ulicą miasta, przy której zlokalizowane są liczne sklepy odzieżowe i drogerie, jest wypełniona w godzinach popołudniowych ludźmi Ossenreyerstraße. Reprezentacyjny Alter Markt (Stary Rynek) stanowi natomiast „salon miasta”, a zarazem pełni funkcję rekreacyjną, z fontanną, ławkami i ogródkami gastronomicznymi. Niewątpliwie podobne funkcje po przebudowie pełnić będzie kaliski Główny Rynek. Ani jeden, ani drugi nie będzie pełnić jednak funkcji typowo handlowych, jak to bywa głównie w małych miasteczkach, ani nie przejmie po zmroku funkcji „imprezowej”.

Deptak handlowy w Stralsundzie – Ossenreyerstraße

Ulica o uspokojonym ruchu w Stralsundzie –Fährstraße – zadbana przestrzeń i malwy rosnące przy zabytkowych kamienicach dodatkowo przyczyniają się do pozytywnego odbioru ulicy

Mamy zatem przynajmniej dwa powody, dla których w Kaliszu przydałby się deptak (a może nawet dwa o różnych funkcjach). Niestety oddane do użytku w zeszłym miesiącu woonerfy na ulicach Śródmiejskiej, Zamkowej i Piskorzewskiej, choć urokliwe, mogą pełnić w porównaniu z wcześniej wymienionymi przykładami jedynie rolę uzupełniającą, gdyż nigdy nie zapewnią odpowiednio przyjaznej przestrzeni dla pieszych ani wystarczającej powierzchni pod ogródki lokali gastronomicznych. Otwarte pozostaje pytanie, które miejsce sprawdziłoby się najlepiej na takie rozwiązanie w Kaliszu. Odpowiedź mogłaby być nieoczywista – deptakiem powinna być ulica niekoniecznie przy samym Głównym Rynku, ale z dobrym dostępem dla pieszych i zwartą zabudową, mieszczącą głównie lokale niemieszkalne (jeśli ulica miałaby pełnić również funkcje „imprezowe”), z parterami łatwymi do adaptacji na funkcje handlowe i rozrywkowe.

Pierwszy w Polsce woonerf, z 2014 roku – ulica 6 Sierpnia w Łodzi, senna jesienną przedpołudniową porą, zwykle jednak tętniąca życiem

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze