Dobra końcówka to za mało
Piłkarze KKS-u zawiedli swoich kibiców w niedzielne popołudnie. Przegrali oni 0-1 z zajmującą ostatnie miejsce w tabeli Olimpią Elbląg, będąc słabszym zespołem niż rywale.
Ledwie mecz się zaczął a piłkarze KKS-u dwukrotnie domagali się rzutu karnego za dotknięcie ręką rywali. Sędzia jednak złamania przepisów się nie dopatrzył a decyzji tej nie mógł także zweryfikować, gdyż w II lidze nie używa się weryfikacji VAR. Po nieco ponad dwudziestu minutach ładnie spod obrońców gospodarzy uwolnił się Bartłomiej Putno. Kluczowe podanie zmarnował jednak Wojciech Maroszek. Małym usprawiedliwieniem młodego piłkarza KKS-u może być fakt, że piłka nieco odbiła się od murawy, sprawiając trudności w przyjęciu.
Problemów nie miał jednak chwile Oskar Kordykiewicz, który otworzył wynik spotkania. Pierwsze jego uderzenie obronił jeszcze Maciej Krakowiak, ale przy dobitce był już bezradny. Fatalną stratę, od której rozpoczęło się całe nieszczęście dla kaliskiej drużyny, zaliczył Wiktor Smoliński. Bramka bynajmniej nie obudziła KKS-u jeśli chodzi o poczynania ofensywne. W tym zakresie piłkarze Woźniaka byli wyjątkowo apatyczni, oddając w całej pierwszej połowie jedynie 1 strzał, oczywiście niecelny. Po stronie Olimpii odnotowania warte były efektowne nożyce Kordykiewicza, po których swoją okazję miał Dominik Kozyra, ale odpowiedzialnie zachował się Krakowiak.
W drugiej połowie to znów gospodarcze wyglądali na drużynę, która potrzebuje gonić wynik. W 51 minucie z dystansu strzelił Kozera, chwile później ładną dwójkową akcją popisali się Wierzba z Kuczałkiem (obronił Krakowiak). Kuczałek próbował jeszcze raz w 75 minucie, ale znów strzał po ziemi chwycił Maciej Krakowiak. W 86 minucie rezerwował Yatsenko, ograł rezerwowego kaliskiej drużyny Adriana Cierpkę i gdyby lepiej dokręcił piłkę przy strzale pewnie podwyższyłby wynik meczu.
Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry drugą żółtą kartkę a w konsekwencji czerwoną dostał Jakub Głaz. Co ciekawe sędzia Trochimiuk dopiero po chwili zauważył, ze obrońca KKS-u już dostał wcześniej kartkę. Gdy ten sam arbiter doliczył aż 7 dodatkowych minut wydawało się, że jest to tylko przedłużanie męki kaliskich piłkarzy. Ostatnie minuty objawiły się jednak przejawianą inicjatywą ze strony gości. KKS w końcu zaczął atakować całą drużynę, swoje szanse mieli Gawlik i Cierpka. Szarsza jednak na sam koniec to było za mało, żeby wywieźć z Elbląga choćby punkt.
Porażka ma dla KKS-u dotkliwe konsekwencje w tabeli. Zespół Woźniaka spadł o kilka pozycji w tabeli i zajmuje obecnie 9 lokatę. Za tydzień do Kalisza przyjedzie wicelider – Pogoń Grodzisk Mazowiecki.
Szczegóły meczu (za 90minut.pl)
20 października 2024, 14:30 – Elbląg (Stadion Miejski)
Olimpia Elbląg 1-0 KKS 1925 Kalisz
Oskar Kordykiewicz 23
Olimpia: 27. Andrzej Witan – 12. Dawid Czapliński (87, 4. Kacper Łaszak), 30. Dawid Wierzba, 14. Orest Tiahło, 24. Bartłomiej Mruk (72, 5. Kacper Szczudliński), 17. Wojciech Fadecki – 7. Radosław Stępień (72, 9. Mateusz Kuzimski), 16. Dawid Szałecki (87, 6. Marcin Czernis), 13. Michał Kuczałek, 11. Oskar Kordykiewicz (65, 28. Ołeksandr Jacenko) – 19. Dominik Kozera.
KKS 1925: 1. Maciej Krakowiak – 16. Bartłomiej Putno, 23. Maciej Białczyk (46, 7. Piotr Kusiński), 3. Mateusz Gawlik, 42. Wiktor Smoliński, 5. Jakub Staszak – 71. Kamil Koczy (46, 77. Krzysztof Toporkiewicz), 8. Mateusz Andruszko (57, 6. Adrian Cierpka), 15. Wiktor Staszak (67, 21. Marcel Szymański), 22. Wojciech Maroszek (34, 24. Jakub Głaz) – 10. Néstor Gordillo.
żółte kartki: Stępień, Jacenko – Głaz.
czerwona kartka: Jakub Głaz (90. minuta, KKS 1925, za drugą żółtą).
sędziował: Radosław Trochimiuk (Ciechanów).
Dalej niech KKS promuje zawodników, którzy powinni być tylko w 2 zespole lub co najwyżej głębokimi rezerwowymi w 2 lidze. Szymański, czy W. Staszak (z dziwną nominacją po ostatnim meczu jako „zawodnik meczu” ?!?! ). Nie wiadomo jakie nakazy ma sztab z góry , ale doprowadzi to w końcu na zjazd do strefy spadkowej . Niestety powierzenie prowadzeniu zespołu obecnym opiekunom , pokazuje że mający coś do powiedzenia nie będą mile widziani w Kaliszu. Tylko czy wynik jest mniej istotny niż kasa z PJS ?? Ale jak czytam w regulaminie , po spadku tylko 50 procent kwoty zespół otrzyma , a to może nie wystarczyć na grę w 3 lidze ! Albo się ktoś obudzi , albo z takim zaangażowaniem jak dziś duch wpajany przez ostatnie lata , właśnie umiera śmiercią naturalną . Wystarczyło kilka miesięcy , by upaść w barażach o 1 ligę i zaraz pójść za ciosem łącząc się w przyszłym sezonie z Polonią ŚRODA, czy Notecią Czarnków .