FinalFour
Bryłka
Stokado
baner_FBAnt
Baner AWS

Drzwi otwarte Akademii Kaliskiej okiem Dariusza Pycha

W trzeciej części bajki pt. Kung Fu Panda niedźwiadek o imieniu Po bawiąc się swoimi drewnianymi figurkami bohaterów sztuk walki wykrzykuje do swojego nauczyciela – „zanauczysz mnie na śmierć!”, ale to tylko bajka. Zaraz po wojnie moi rodzice uczyli się matematyki na liczydłach, moje pokolenie doczekało w szkołach kalkulatorów kieszonkowych, a dzisiejsza młodzież całą wiedzę ma w „chmurze”.

Tak jak wilka ciągnie do lasu, tak mnie ciągnie do szkoły. Wciąż się dokształcam i uzyskuję nowe kwalifikacje i wciąż nie mogę zaspokoić „głodu nauki”. Wciąż szukam sobie nowych zajęć i zainteresowań. Uwielbiam słowo „samorozwój”. Mam nawet na to pojęcie swoją definicję: Samorozwój to jest szukanie sobie problemów, robienie rzeczy, na których się nie znasz i szukanie wciąż nowych wyzwań. Samorozwój jest wtedy, gdy robisz coś pierwszy raz w życiu.

Swoją ostatnią wyższą uczelnię ukończyłem niespełna dwa lata temu, a już wałęsam się po kolejnych. Jakiś czas temu poszedłem do biblioteki Wydziału Pedagogiczno-Artystycznego UAM w Kaliszu, a wczoraj odwiedziłem Akademię Kaliską.

Już wkrótce w Sejmie odbędzie się czytanie projektu ustawy powołującej do życia Uniwersytet Kaliski. Nie jest tajemnicą, że zakrojone na szeroką skalę starania władz uczelni o przekształcenie Akademii w Uniwersytet trwają od kilku lat. Mało kto wie ile pracy zostało wykonane, aby przekonać do współpracy naukowców, którzy będą stanowili kadrę dydaktyczno – naukową na Wydziale Lekarskim. Mało kto wie, że do rektora prof. Andrzeja Wojtyły sami zgłaszają się samodzielni pracownicy naukowi z propozycją założenia na uczelni Wydziału Prawa. Sam wniosek o kształcenie na kierunku prawo jest już procedowany. Nie wszyscy też wiedzą, że Akademia Kaliska już dziś wchodzi w skład konsorcjum naukowego, które tworzy 12 uniwersytetów i instytutów europejskich.

Poczekamy – zobaczymy, póki co władze uczelni oraz kadra dydaktyczna robi wszystko, aby uczelnia spełniła wszystkie kryteria niezbędne do utworzenia Uniwersytetu Kaliskiego.

Korzystając z dni otwartych Akademii Kaliskiej zawędrowałem na ul. Nowy Świat, gdzie mieści się Wydział Nauk Społecznych. Dołączyłem do grupy uczniów z II Liceum Ogólnokształcącego i z „Kościuszkowcami” przeszedłem cały „szlak bojowy” przygotowany dla potencjalnych rekrutów. Towarzyszyła przy tym mnie i całej grupie Pani dr. Katarzyna Mikurenda przewodnicząca Zespołu ds. Promocji Wydziału Nauk Społecznych Akademii Kaliskiej.

Pierwsze co zrobiło na mnie duże wrażenie to przestronność pomieszczeń – ogromna aula na co najmniej kilkaset osób, duża biblioteka i czytelnia i łatwy dostęp studentów do bazy danych bibliotek wszystkich wydziałów. Uczelnia ma swoje wydawnictwo, więc nie trzeba kupować podręczników.

Polska jest trzecim od tyłu krajem, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo na drogach. Stoimy na „odwróconym podium” bez dumy narodowej. W tej kategorii mamy nawet odpowiednika Lewandowskiego jego nazwisko zaczyna się chyba na literę „F”.

Kasia i Artur, członkowie Koła Naukowego, pokazali „młodzieży” kilka sztuczek. Po założeniu specjalnych okularów organizm reaguje tak jakby był pod wpływem alkoholu lub narkotyków. Kilkoro ochotników nie mogło przejść prosto paru kroków, ani złapać rzucanej do nich piłki. Zajęcia prowadził dr Wiesław Jaszczur – ekspert ds. bezpieczeństwa.

Kolejny etap „toru przeszkód” poprowadził dr. Nauk o Bezpieczeństwie płk Mirosław Kuświk. Uświadomił młodzieży, że po tym kierunku mogą ubiegać się o prace w służbach mundurowych. Wraz z asystentem pokazał kilka praktycznych metod samoobrony. Ich skuteczność nie polega na używaniu dużej siły, a raczej na szybkości reakcji i znajomości słabych punktów na ciele człowieka.

Jakby tego było mało, młodzież udała się do Działu Kryminalistyki, gdzie wykładowca dr Norbert Prusiński omówił z młodzieżą działanie systemu zarządzania kryzysowego „Jaśmin”. Nie wiem, czy to nie jest ściśle tajne, więc przejdźmy dalej do logistyki. Tu w laboratorium dr Leszek Szczupak zapewnił, że 99 proc. absolwentów od razu otrzymuje zatrudnienie nawet w Kaliszu, w takich np. firmach jak Comforty czy Colian. W nowoczesnym laboratorium studenci obsługują magazyny czy nadzorują załadunek.

Przechodzimy do sali, gdzie oczekuje nas ekspert od kryminalistyki. Na korytarzu ciemnoskórzy studenci i studentki, to stypendyści Erasmusa. Nasza młodzież też korzysta z tego programu.

– Teraz pobierzemy od was odciski palców – takimi słowami zwrócił się do młodszych kolegów i koleżanek były słuchacz tej uczelni, a obecnie pracownik Komendy Policji młodszy aspirant Mateusz Włodarz. Po pobraniu odcisków palców od chętnych osób podzielił się kilkoma uwagami dot. bezpieczeństwa. Poinformował także, że w zeszłym roku w Kaliszu i w najbliższej okolicy nastąpiło 2,5 tysiąca zdarzeń, w których musiała interweniować policja. Były zabójstwa, gwałty, narkotyki i dopalacze. Największy odsetek zdarzeń to właśnie kontakt z dopalaczami. To prawdziwa plaga. 90 procent wszystkich zdarzeń niezgodnych z prawem spowodowanych jest pod wpływem substancji psychoaktywnych.

Na koniec kilka ważnych informacji udzieliła mi prodziekan Wydziału Nauk Społecznych ds. Organizacji, Rozwoju i Współpracy z Otoczeniem, Pani dr Izabela Rącka. Dowiedziałem się od niej, że uczelnia co dwa lata przechodzi proces akredytacji i przechodzi go bez większych problemów od 23 lat. Uczelnia co roku zwiększa swoją ofertę edukacyjną, ponieważ jest ogromny popyt na kadry techniczne. Problemy powoduje niż demograficzny i odpływ studentów w stronę edukacji on-line. Paradoksalnie COVID przyczynił się do ogromnego rozwoju ofert edukacyjnych przez internet. Jednak jak podkreśla dziekan Pani Beata Wenerska, nic nie zastąpi praktyki, bo to praktyka czyni mistrza. (Nie tylko w kung-fu).

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze