Wydarzenie_1200x628
baner_FBAnt
Baner AWS
wszystkie_wiadomosci

Gałka: Nie ma szansy, aby projekt tej części Szlaku Bursztynowego zmieniać

W okolicach ulicy Moniuszki oraz Zbożowej odbyło się dziś wyjazdowe spotkanie Komisji Rozwoju Rady Miasta, w którym wzięli udział również mieszkańcy. Spotkanie dotyczyło planowanego przedłużenia Szlaku Bursztynowego, wobec którego część kaliszan ma zastrzeżenia. Dotyczą one ostatecznego wyglądu projektu tej drogi. Mimo, że mieszkańcy zgłosili szereg uwag, to jak stwierdził dzisiaj dyrektor Zarządu Dróg Miejskich – Krzysztof Gałka – „zmiany w projekcie nie są już możliwe”.

W połowie lutego odbyło się spotkanie mieszkańców wspomnianych ulic: Moniuszki oraz Zbożowej z władzami miasta, na którym wyrazili oni swoje obawy, co do planu na realizację kolejnego odcinka Szlaku Bursztynowego. Ich zastrzeżenia budzi m. in. szerokość drogi, brak ekranów akustycznych wzdłuż trasy, a także wycinka okolicznych drzew. Dziś mieszkańcy podtrzymali swoje obawy podczas wyjazdowego spotkania Komisji Rozwoju Rady Miasta. Podkreślają oni ponadto, że nie są przeciwni trasie samej w sobie, ale jej projektowi w obecnym kształcie oraz zmianom w planach, które jeszcze kilka lat temu wyglądały zupełnie inaczej. Według projektu z 2017 roku droga miała być węższa m. in. dlatego, że nie planowano wtedy, aby ten odcinek trasy posiadał dwa pasy ruchu w obie strony.

Mieszkańcy nie są przeciwni budowaniu tej drogi, choć niejednokrotnie to słyszeliśmy m. in. od władz miasta. Chcemy jedynie doprowadzić do tego, żeby ta droga została zrobiona racjonalnie i tak, aby była możliwość dalszego życia mieszkańców tej okolicy. To, na czym nam zależy, to postawienie ekranów akustycznych, izolujących od hałasu, który ta droga bezwzględnie będzie emitowała. Nie podoba nam się również aspekt wyburzenia dwóch zabytkowych domów i szeregu drzew, które mają grubo ponad 100 lat. – mówił Piotr Tann, mieszkaniec ulicy Moniuszki

Absolutnie nie planujemy, aby ta droga stanowiła drogę tranzytową. Będziemy mieć w tej lokalizacji ograniczony dostęp pojazdów ciężarowych o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5 t. Dwie jezdnie zostały zaprojektowane tylko dlatego, że drogi powinny być planowane perspektywicznie. Nie budujemy jej na rok czy dwa lata, ale z myślą „przyszłościową”, żeby ulice te spełniały swoją funkcję na dłużej. Podtrzymujemy również stanowisko, że droga nie będzie miała charakteru drogi krajowej – jest ona realizowana w kategorii drogi gminnej. – mówił Krzysztof Gałka, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich

Tranzyt w tej części miasta – według zapewnień ZDM – miałby przebiegać tak, jak ma to miejsce teraz, czyli w okolicach byłego więzienia i dalej ulicą Warszawską.

Mieszkańcy skarżą się, że aktualny projekt bardzo mocno ingeruje w teren ich działek – dużo bardziej, niż było to planowane kilka lat wcześniej. Na jednej z posesji wyznaczyli oni nawet punkty odniesienia dla potencjalnego chodnika, ścieżki rowerowej czy jezdni, które obrazowo pokazują jak blisko zabudowań miałaby przebiegać zmodernizowana droga. Na wskazanym obszarze występuje również spadek terenu, przez co konieczne będzie także stworzenie nasypu i wyrównanie powierzchni pod przyszłą drogę. Takie rozwiązanie sprawi, że część mieszkańców znajdzie się około 1 m poniżej drogi.

Jesteśmy przez lata oszukiwani, bo gdy kupowałam działkę, to słyszałam, że żadnej drogi nie będzie. Potem była planowana droga 2x po 7 metrów i na to się zgodziłam. Nikt jednak w najśmielszych oczekiwaniach nie przewidywał, że zabiorą nam prawie wszystko. Jeżeli tak chce się nam zrobić, to zabierzcie zupełnie wszystko – tu się już nie będzie dało funkcjonować i mieszkać. (…) Nie jestem przeciwna ścieżce rowerowej, chodnikowi, ale zróbmy to tak, żeby ludzie mogli tutaj spokojnie przejeżdżać. Wychodzicie z założenia, że możemy tu zrobić wszystko, bo ludzie się nie liczą? Przy mojej działce będzie metr różnicy między domem, a poziomem drogi. Będę miała murek oporowy na wysokości 1 metra. Mam wjeżdżać z pięknego osiedla do bunkru? Czy ktoś zagwarantuje mi, że nie będę podtapiana? – tłumaczyła Elżbieta Michalak, mieszkanka ulicy Zbożowej

Mieszkańcy nie wierzą również w zapewnienia władz miasta czy przedstawicieli ZDM, że „gdy poziom hałasu przekroczy wskazane normy”, to ekrany akustyczne, o które walczą, zostaną „dobudowane”. Nie ufają także w słowa dyrektora Gałki, który zapewnia, że ruch w tej części Szlaku Bursztynowego będzie odbywał się wyłącznie przez samochody o masie do 3,5 t. Jak mówią kaliszanie ze Zbożowej i Moniuszki: „W 2017 roku również gwarantowano wiele rzeczy, a dziś widać, że wszystko można zmienić”.

Dodatkowy niepokój wśród mieszkańców wywołały także słowa Krzysztofa Gałki, który na pytanie radnych Artura Kijewskiego i Sławomira Chrzanowskiego o możliwość uwzględnienia uwag mieszkańców w planie, przy jednoczesnym zachowaniu otrzymanego dofinansowania z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, stwierdził:

Uważam, że nie jesteśmy w stanie wrócić z projektem do poprzednich ustaleń. Wniosek, mający na celu uzyskanie dofinansowania, zawiera informacje wynikające z tego projektu, którym dzisiaj dysponujemy. To istotny element, bo mamy dofinansowanie na poziomie 6 mln złotych. Projekt został opracowany zgodnie z ówczesnymi warunkami technicznymi, dotyczącymi dróg publicznych. Przyjęte rozwiązania, m. in. dotyczące ronda, są właściwe. Według mojej wiedzy nie bardzo widzę możliwość zmiany tego projektu na drogę dwupasmową – po jednym pasie w każdym kierunku. Jeśli wystąpiłyby okoliczności, których nie byliśmy w stanie przewidzieć na etapie projektowania, czyli np. kolizja z jakimś gazociągiem, to byłoby to możliwe, ale takiej sytuacji tutaj nie ma.

Dyrektor Gałka mówił również, że okoliczne ulice są drogami publicznymi i „nie powinniśmy dążyć do sytuacji, że zamykamy tego typu drogę publiczną”, ponieważ mogłoby się znaleźć wtedy wielu innych kaliszan, którzy wnioskowaliby o podobną praktykę w ich okolicy, „że nie życzą sobie, aby przez <ich drogę> przejeżdżały samochody”. Krzysztof Gałka odniósł się również do budzącego kontrowersje badania akustycznego, z którego wynika, że ekrany, o których wspominają mieszkańcy, nie są konieczne, ponieważ poziom hałasu mieści się w normie. Dyrektor ZDM podkreśla, że budowanie ekranów wbrew przeprowadzonym badaniom mogłoby zostać uznane za „niegospodarność” przy wydatkowaniu pieniędzy:

Jeżeli z przeprowadzonej analizy nie wynika przekroczenie poziomu hałasu, to proszę zrozumieć również pana prezydenta, że nie można w takiej sytuacji wydatkować środków. Byłoby to niegospodarne. Jest natomiast pełna deklaracja ze strony prezydenta, że po zrealizowaniu inwestycji zostaną przeprowadzone pomiary i jeśli wyniki wykażą, że poziomy dopuszczalnego hałasu są jednak przekroczone, to będą wybudowane te ekrany. Uważam, że ekrany dźwiękochłonne powinny być zrealizowane, ale w momencie, kiedy potwierdzą to wyniki badań.

Instalacją ewentualnych ekranów akustycznych w obrębie tego fragmentu przedłużenia Szlaku Bursztynowego miałaby zająć się ta sama firma, która będzie realizować całą inwestycję. Miałoby to się odbyć w obrębie udzielonej gwarancji na realizację trasy – o ile nowe pomiary hałasu wskazałyby, że trzeba takie ekrany wprowadzić.

Przedłużenie Szlaku Bursztynowego przez ul. Moniuszki to inwestycja planowana i zapowiadana od półwiecza. Bardzo potrzebna dla rozwoju miasta. Otwiera kolejne tereny, przede wszystkim pod zabudowę mieszkaniową. Pozyskaliśmy na ten cel 6 mln dofinansowania z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Odcinek drogi, którego budowa budzi obawy mieszkańców będzie miał ograniczenie tonażowe do 3,5 tony – z wyjątkiem pojazdów komunikacji miejskiej czy obsługi komunalnej. Przeprowadzone przez projektanta analizy nie wskazują potrzeby budowy ekranów akustycznych. Jednak jeśli po zakończeniu inwestycji kolejne badanie taką konieczność wykażą, ekrany zostaną dobudowane. – komentuje prezydent Krystian Kinastowski

Mamy tutaj bardzo hermetyczne osiedle i czym innym jest ingerowanie w teren na ulicy np. Łódzkiej czy na wcześniejszych etapach Trasy Bursztynowej, a czym innym jest budowanie takich rzeczy np. na Zbożowej lub Moniuszki. Ważna jest także ochrona środowiska czy pył powstały przy czyszczeniu ulic, o których się do tej pory mało mówi. To kolejne tematy, nad jakimi trzeba by było się zastanowić. Moim zdaniem na tego typu osiedlach te pierwotne rozwiązania, które mieliśmy, były zupełnie wystarczające. Tym bardziej, że nie mówimy o drodze krajowej, gdzie przemieszcza się ciężki transport. Stoję w tej kwestii po stronie mieszkańców Kalisza i uważam, że jest to zbyt daleko idący projekt, aczkolwiek oczywiście wszyscy chcemy rozwoju naszego miasta. Czy jednak akurat w tym miejscu musimy tak mocno ingerować w teren? Myślę, że to jest duże faux pas popełnione przez władzę. – mówi radny Sławomir Chrzanowski

W budżecie miasta na tę inwestycję przygotowano 13 mln złotych, z czego ponad 6 mln złotych stanowią środki ze wspomnianego Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Budowę kolejnego odcinka Szlaku Bursztynowego od ul. Żwirki i Wigury zaplanowano jeszcze na ten rok.

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Starsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze