
Gra kiepska jak pogoda
Kaliszanie mogą w ten weekend narzekać nie tylko na pogodę, ale także na grę lokalnej drużyny. Przegrana zdarzyć się może, zwłaszcza z solidną drużyną, jaką jest prowadzone przez Krzysztofa Bredę Podbeskidzie Bielsko-Biała. Niepokoi jednak znikoma liczba sytuacji podbramkowych oraz błędy w obronie. Porażka 0-1 była zresztą najmniejszym możliwym wymiarem kary.
Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando Podbeskidzia. Ładnym strzałem, acz delikatnie niecelnym popisał się Maciej Górski. Napastnik z Bielska-Białej był bez wątpienia wyróżniającym się piłkarzem tego niedzielnego wieczora. KKS Kalisz mógł podziękować sędziemu Tomaszowi Marciniakowi. W pierwszej odsłonie Karol Danielak ostro sfaulował kapitana gości gości Daniela Dziwnela, mimo protestów sztabu Podbeskidzia skończyło się jedynie na żółtej kartce.
W 36 minucie padła jedyna bramka w tym meczu. Wojciech Szumilas dostał dobre podanie i podciął piłkę nad Maciejem Krakowiakiem. Podbeskidzie świetnie wznowiło grę po rzucie wolnym na własnej połowie, ale sporo zastrzeżeń przy tej sytuacji można mieć do kaliskiej drużyny. Za łatwo piłka dotarła do strzelca bramki, nie zostając przecięta przez żadnego piłkarza z Kalisza.
Druga połowa rozpoczęła się od bardzo dobrej interwencji Macieja Krakowiaka, który uniemożliwił strzelenie Szumilasowi drugiego gola. 20 minut później Krakowiak znów uratował kolegów z pola, broniąc uderzenie Macieja Górskiego. Każde zbliżenie się pod pole karne kaliszan powodowało zagrożenie a KKS-iacy mieli bardzo dużo problemów z oddaleniem zagrożenia pod własną bramką.
Jedyną godna uwagi sytuacja strzelecka KKS-u miał miejsce dopiero w 88 minucie, po podaniu Białczyka okazję do wyrównania miał Danielak, ale trafił prosto w bramkarza gości. W końcówce wydawało się, że KKS próbuje zaatakować, ale nie udało się już stworzyć żadnej sensowniej okazji. Po dwóch zwycięstwach z rzędu przyszła trzecia ligowa porażka. Podbeskidzie za to, choć rozpoczęło sezon od dwóch porażek, kontynuuje serię pięciu meczów bez porażki.
W przyszłym tygodniu KKS Kalisz czeka wyjazd do beniaminka II ligi Podhala Nowy Targ. Ósmą kolejkę „Duma Kalisza” kończy na ósmy miejscu w tabeli, która jest jednak na tyle spłaszczona, że zależnie od wyniku możliwy jest spadek bądź awans o kilka pozycji.
Szczegóły meczu (za 90minut.pl)
14 września 2025, 19:30 – Kalisz (Stadion Miejski przy ul. Łódzkiej)
KKS 1925 Kalisz 0-1 Podbeskidzie Bielsko-Biała
Wojciech Szumilas 36
KKS 1925: 1. Maciej Krakowiak – 23. Maciej Białczyk, 35. Bartosz Kieliba, 3. Mateusz Gawlik, 5. Jakub Staszak – 37. Nikodem Zawistowski (73, 6. Adrian Cierpka), 8. Mateusz Andruszko (73, 71. Patryk Banasiak), 19. Jakub Paszkowski, 10. Karol Danielak, 11. Kacper Skibicki (62, 16. Bartłomiej Putno) – 59. Przemysław Zdybowicz (81, 30. Radosław Zając).
Podbeskidzie: 43. Krystian Wieczorek – 21. Krzysztof Kolanko (81, 18. Grzegorz Janusz), 17. Jan Majsterek, 25. Richard Nagy, 4. Marcin Biernat, 3. Daniel Dziwniel (69, 22. Kacper Gach) – 10. Wojciech Szumilas (89, 90. Lucjan Klisiewicz), 8. Dalibor Takáč (81, 20. Kacper Piątek), 6. Mateusz Kizyma, 84. Bartosz Martosz – 9. Maciej Górski (81, 80. Unai Buján).
żółte kartki: Danielak, Banasiak – Górski, Wieczorek.
sędziował: Tomasz Marciniak (Płock).




