I liga nie dla Kalisza
Stal Stalowa Wola okazała się lepsza od KKS-u w finale baraży o awans do 1 ligi. KKS prowadził, miał nawet rzut karny na 2-0, ale czerwona kartka dla Wiktora Smolińskiego odwróciła wynik spotkania. Bohaterem gości był Patryk Górski, strzelec obu bramek dla Stali. KKS kończył za to spotkanie w ósemkę…
Spotkanie nie mogło zacząć się lepiej dla kaliskiej drużyny. W 3 minucie kolejną bramkę w tym sezonie zdobył Hubert Sobol po rozpoczęciu akcji przez Nestora Gordillo i podaniu Jakuba Staszaka. 3 minuty później Nestor Gordillo mógł podwyższyć na 2-0, ale uderzył ponad bramką Mikołaja Smyłeka.
Stal próbowała wyrównać, ale albo brakowało celności jak Damianowi Oko w 15 minucie lub uderzenia gości były skutecznie blokowane przez kaliską defensywę. Swoje szanse miał także KKS, choćby dwa razy pokonać bramkarza rywali próbował Mateusz Gawlik. W końcówce pierwszej połowy Jakub Górski sfaulował w polu karnym Huberta Sobola, ale kaliski napastnik mocno przestrzelił uderzając z jedenastego metra. Do przerwy KKS znajdował się w 1 lidze, mając jednak tylko jedną bramkę przewagi.
Drugą połowę Stal zaczęła od ładnego strzału Oliwiera Sukiennickiego, ale w tej sytuacji skutecznie interweniował Krakowiak. Kluczowe wydarzenie dla całego meczu miało miejsce pięć minut po wznowieniu gry. Wiktor Smoliński popisał się piękną paradą bramkarską, na którą jednak nie pozwalały mu przepisy gry w piłkę. W konsekwencji Stal dostała rzut karny a kaliski obrońca musiał opuścić plac gry. Kolejne kilkadziesiąt sekund to absolutna tragedia dla KKS-u Kalisz. Najpierw Górski wyrównał z rzutu karnego a chwile później w 52 minucie meczu centrostrzałem pokonał Macieja Krakowiaka. KKS stracił awans w dwie minuty…
Przy tak wyrównanym meczu brak jednego zawodnika i strata dwóch bramek ustawiła KKS w bardzo trudnej sytuacji. Na domiar złego kontuzji doznał także Nestor Gordillo, które zastąpił Bartłomiej Putno. KKS dzielnie walczył, Filip Szewczyk próbował chociażby wyrównać strzałem z przewrotki w 60 minucie, ale Stal kontrolowała przebieg wydarzeń.
W końcówce KKS dostał jeszcze aż dwie czerwone kartki. Najpierw ukarany za brutalne zagranie został Oskar Kalenik a w doliczonym czasie gry druga żółtą kartkę otrzymał Mateusz Gawlik. Nie stracenie kolejnych bramek przy takim osłabieniu było dużym wyczynem KKS-u, jednak marne to pocieszenie dla wszystkich życzących dobrze kaliskiemu klubowi.
Stal Stalowa Wola jako beniaminek II ligi w pierwszym swoim sezonie zalicza awans do wyższej klasy rozgrywkowej. KKS kończy swój czwarty sezon w II lidze bez awansu, mimo że ten znów był bardzo blisko. Przyszły sezon to ponownie wiele znaków zapytania, ale o tym pewnie przyjdzie myśleć za kilka dni, dziś można jedynie zadumać i uronić łzę, gdyż szansa na awans była ogromna, ale niestety ostatecznie zaprzepaszczona.
Szczegóły meczu (za 90minut.pl)
1 czerwca 2024, 16:30 – Kalisz (Stadion Miejski przy ul. Łódzkiej)
KKS 1925 Kalisz 1-2 Stal Stalowa Wola
Hubert Sobol 3 – Jakub Górski 51 (k), 52
KKS 1925: 1. Maciej Krakowiak – 23. Maciej Białczyk (77, 71. Kamil Koczy), 42. Wiktor Smoliński, 35. Bartosz Kieliba, 3. Mateusz Gawlik, 5. Jakub Staszak – 11. Michał Bednarski (59, 19. Filip Szewczyk), 6. Adrian Cierpka, 24. Mateusz Wysokiński (77, 8. Oskar Kalenik), 10. Néstor Gordillo (54, 16. Bartłomiej Putno) – 9. Hubert Sobol.
Stal: 33. Mikołaj Smyłek – 26. Patryk Zaucha, 87. Jakub Kowalski (68, 27. Arkadiusz Ziarko), 55. Damian Oko (46, 22. Jakub Banach), 4. Łukasz Furtak, 24. Damian Urban – 77. Kacper Chełmecki (88, 17. Lucjan Klisiewicz), 8. Łukasz Soszyński, 18. Olivier Sukiennicki, 78. Jakub Górski (77, 10. Adam Imiela) – 11. Sebastian Strózik (46, 20. Bartosz Pioterczak).
żółte kartki: Sobol, Gawlik – Sukiennicki, Oko, Chełmecki.
czerwone kartki: Wiktor Smoliński (49. minuta, KKS 1925, za zagranie ręką), Oskar Kalenik (85. minuta, KKS 1925, za brutalny faul), Mateusz Gawlik (90. minuta, KKS 1925, za drugą żółtą).
sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń).
W 45. minucie Hubert Sobol (KKS 1925) nie wykorzystał rzutu karnego (strzelił obok bramki).
Tak zajebac.
Artykuł spoko ale kupa pomyłek czyli mierny pismak
Mecz przy niemal pustych trybunach… czyli w Kaliszu słabe zainteresowanie meczem.