Stokado
baner_FBAnt
Baner AWS

Jak obradować w czasie pandemii?

Trzecia fala pandemii COVID-19 w Polsce staje się faktem. Z dnia na dzień pojawiają się kolejne rekordowe wyniki dziennych zakażeń oraz kolejne obostrzenia i ograniczenia ogłoszone przez rząd. Jak w tym wszystkim mają funkcjonować samorządy, których działalność opiera się na posiedzeniach gminnych, powiatowych lub miejskich radnych?

Sesja w Kaliszu odroczona 

Przyczynkiem do niniejszego komentarza stała się sytuacja z czwartkowej sesji Rady Miasta Kalisza (25 marca), która została przerwana ze względu problemy techniczne. XXXVII Sesja Rady Miasta Kalisza odbyła się w piątek, 26 marca. Obrady były prowadzone w trybie zdalnym.

Jak obradują jednak ościenne samorządy? I jaki mają wybór w związku z pandemią COVID-19?

Możliwości wyboru w pandemii 

Zarówno sesje organów stanowiących jednostek samorządu terytorialnego, jak i posiedzenia komisji mogą odbywać się w formie stacjonarnej, można by rzec „tak jak zwykle”. Oczywiście aktualnie nie przemawiają za tym względy bezpieczeństwa – wobec kolejnych dziennych rekordów zakażeń oraz ograniczeń i obostrzeń wskazane jest, aby ograniczyć również stacjonarne obrady samorządowców. Warto przypomnieć, że w każdym posiedzeniu bierze udział liczne grono osób: radni (w Kaliszu – 23 osoby, w powiecie kaliskim – 21 osób, w podkaliskich gminach – po 15 radnych), przedstawiciele Urzędu (kilka, a nawet kilkanaście osób), obsługa informatyczno-techniczna, protokolant – słowem, nawet kilkadziesiąt osób w jednym miejscu!

Dlatego skonstruowano przepisy dotyczące możliwości obradowania zdalnego oraz trybu korespondencyjnego, obiegowego. Czym różnią się obie metody? Zdalne obradowanie odbywa się „na żywo”, wobec tego każdy z radnych ma możliwość zabrania głosu, zadania pytania czy dyskusji. Z kolei korespondencyjne głosowanie polega jedynie na zatwierdzeniu przedłożonego projektu uchwały, poprzez wypełnienie karty do głosowania, dostarczonej wszystkim radnym.

Przepisy przepisami, zostają jednak kwestie dotyczące wyposażenia i odpowiednich systemów informatycznych, umożliwiających obrady na odległość. Jak wygląda to w kaliskim Ratuszu, Starostwie oraz podkaliskich gminach?

Zdalny Ratusz i Starostwo

W sposób zdalny obrady przebiegają w Radzie Miasta Kalisza i Radzie Powiatu Kaliskiego. W obu radach zasady są podobne: przewodniczący oraz pracownicy urzędu odpowiedzialni za obsługę techniczną sesji znajdują się w sali posiedzeń, a pozostali radni i pracownicy urzędu łączą się za pomocą kamer. Tu zaczynają się kłopoty – w kaliskim Ratuszu w czwartek zawiódł sprzęt, wobec czego przesunięto sesję na następny dzień. Forma zdalna utrudnia jednak przede wszystkim głosowanie, która odbywa się w systemie eSesja – nie zawsze system ten działa od razu i zdarzały się momenty, gdy oczekiwano na oddanie wszystkich głosów. Zapewne w trakcie sesji stacjonarnej takich problemów by nie było, choć i tak trzeba przyznać, że sesja odbyła się w sposób dość sprawny.
Podobnie jest w Starostwie Powiatowym, gdzie również korzysta się z systemu eSesja, a dodatkowo komunikacja przebiega uzupełniająco za pomocą m.in. Messengera. Oczywiście rodzi to pytanie o sprawność tych posiedzeń, widać bowiem, że taka komunikacja spowalnia przebieg sesji (np. konieczność oczekiwania na potwierdzenie braku pytań). Ostatnia sesja Rady Powiatu Kaliskiego odbyła się dzisiaj w dniu publikacji niniejszego artykułu.

Jak obradują gminy powiatu kaliskiego?

W gminach powiatu kaliskiego panuje duża różnorodność. Zdecydowana większość rad obraduje stacjonarnie. W tym gronie znajdują się samorządowcy z gmin: Blizanów, Brzeziny, Koźminek, Lisków, Mycielin, Szczytniki, Stawiszyn, Żelazków. Dwie gminy, tj. Ceków-Kolonia i Godziesze Wielkie obradują w formie zdalnej (przy czym Godziesze Wielkie organizuje komisje w formie korespondencyjnej, obiegowej). Ostatnią gminą jest Opatówek: tam w tym roku dwie sesje odbyły się stacjonarnie, natomiast na koniec miesiąca odbyła się sesja w systemie korespondencyjnym.

Niestety, pandemia COVID-19 pozwala na ograniczenie dyskusji. Pierwszym zagrożeniem jest zagrożenie formalne, bowiem sesja może odbywać się w formie obiegowej, ale także forma zdalna nie jest szczytem marzeń jeśli chodzi o wymianę myśli i opinii. Forma stacjonarna zaś powinna odbywać się w maksymalnie ograniczonym gronie i tu dochodzimy do problemu obecności osób spoza radnych na posiedzeniach rad gmin, powiatów i miast.

Sołtysi odcięci od informacji 

Sesje stacjonarne odbywają się w reżimie sanitarnym, co oznacza konieczność ograniczenia uczestników do niezbędnego minimum. W sesji uczestniczą więc radni, wskazani pracownicy urzędu, protokolant… Na tym zazwyczaj się kończy. Ogranicza się udział sołtysów, członków rad osiedlowych, przedstawicieli organizacji społecznych, zaproszonych gości i innych osób jako uczestników „ponadplanowych”. Sołtysi, jako liderzy sołectw, a więc jednostek pomocniczych, nie muszą uczestniczyć w sesji, wobec czego przewodniczący rad bardzo często rezygnują z ich zapraszania, argumentując to sytuacją pandemiczną.

Tymczasem sami sołtysi czują się odcięci od informacji, w skutek czego dwóch posłów związanych z PSL zwróciło się z interpelacją zachęcającą do utworzenia przepisów umożliwiających obowiązkowy udział w sesjach przez sołtysów oraz pobieranie przez nich diety. Z jednej strony postulat ten wraz z uznaniem sołectw jako „organów pomocniczych rady gminy” można uznać za słuszny, aby wyróżnić społeczników działających oddolnie dla dobra regionu. Jednak patrząc na sprawę z drugiej strony trzeba zauważyć, że te sprawy każdorazowo powinien ustalać lokalny samorząd w statucie danej gminy. Powszechną praktyką jest bowiem przyznanie diet dla sołtysów, a taką decyzję mogą podjąć radni danej gminy.

Raczej wątpliwe jest, aby drogą ustawodawczą sołtysi zdołali cokolwiek wywalczyć w kwestii obowiązkowego udziału w sesji oraz diet za ich działania. Wszystko zależy bowiem od dobrej woli włodarzy gmin, zwłaszcza radnych.

Perspektywy 

Dużym ułatwieniem dla wszystkich samorządów był wprowadzony od początku obecnej kadencji (czyli od końca 2018 r.) obowiązek transmitowania posiedzeń sesyjnych organów stanowiących. Dzięki temu wszyscy mieszkańcy mogą obserwować obrady zarówno „na żywo”, jak i wrócić później do archiwalnych nagrań, imiennych głosowań poszczególnych radnych. W dobie pandemii to wielkie wybawienie, jednak w mniejszych samorządach wciąż widać, że włodarze nie chcą organizować posiedzeń zdalnych lub próbują uciekać się do formy korespondencyjnej. Brakuje niezbędnego sprzętu elektronicznego, który znacząco podrożał od momentu nastania pandemii, a ponadto brakuje też odpowiedniego przeszkolenia włodarzy.

Wszystko to może skutkować tym, że sesje wciąż będą odbywały się zdalnie, obiegowo lub ze znacznymi ograniczeniami dla zewnętrznych obserwatorów, gości czy choćby przedstawicieli rad osiedlowych i sołtysów, którym pozostaje jedynie transmisja w Internecie…

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze