Kalisz bezpieczny dla pieszych
W 2019 roku na drogach Kalisza życie straciło pięciu pieszych. Tragiczny bilans śmiertelnych wypadków drogowych 2019 roku rozpoczął się 5 stycznia, 26–letni kierowca na ul. Częstochowskiej, na wysokości Technikum potrącił na przejściu dla pieszych kobietę w wieku 80 lat, poruszającą się o kuli. Niestety tego samego dnia zmarła w szpitalu. Trzy dni później, wieczorem 8 stycznia na ul. Legionów pod kołami nissana ginie 86-letnia kobieta przechodząca przez przejście dla pieszych. Autem kierował pijany mężczyzna z zakazem prowadzenia pojazdów. 12 marca przy Wale Staromiejskim ginie 87-letnia kaliszanka. Zostaje potrącona przez cofającą śmieciarkę. Kolejną ofiarą wypadków drogowych 2019 roku jest 82-letnia rowerzystka, potrącona przez ciężarówką na ul. Wrocławskiej. Kobieta zmarła kilka dni po wypadku w kaliskim szpitalu. Rok 2020 był łaskawszy dla pieszych, zapewne ze względu na epidemię. Jednak 2021 rok rozpoczął się tragicznie, 7 stycznia przy ul. Łódzkiej na przejściu dla pieszych została potrącona piesza – zmarła w szpitalu. Kierowcy auta zatrzymano prawo jazdy za rażące naruszenie zasad ruchu drogowego.
Do typowego wypadku z udziałem pieszych dochodzi na przejściach dla pieszych, czyli miejscach gdzie pieszy powinien czuć się najbezpieczniej. Dlaczego akurat to miejsce jest tak niebezpieczne? Kierowcy stwierdzą, że piesi nie są widoczni, iż infrastruktura jest niedostosowana, że „chodzą jak święte krowy”. Czy jednak jest to prawda? Przejścia dla pieszych naszego Miasta znajdują się wszak w terenie zabudowanym, wzdłuż oświetlonych ulic. Statystyki wskazują, że główną przyczyną wypadków jest nadmierna prędkość.
W jaki sposób można poprawić bezpieczeństwo pieszych na ulicach miast? Oczywiście ważna jest poprawa świadomości uczestników ruchu, głównie kierowców, i uświadamianie wagi zasadny ograniczonego zaufania, która oznacza, że kierowca zbliżając się do przejścia dla pieszych musi przewidzieć, iż może pojawić się na nim niepostrzeżenie np. dziecko, osoba starsza, niepełnosprawna. Ta zasada nie usprawiedliwia, a zaostrza odpowiedzialność sprawców.
Ważna jest także rola Miasta, które ma wpływ na kształt otaczającej nas przestrzeni. Skoro główną przyczyną wypadków jest prędkość pojazdów, Miasto powinno dążyć do jej ograniczenia. Należy uniemożliwić kierowcom bezmyślne pędzenie ulicami miasta. Dobrym rozwiązaniem, w szczególności w centrach miast, jest zwężanie jezdni, a także postawienie na kameralizację osiedlowych ulic (ograniczenie przestrzeni dla samochodów, wygospodarowanie nowych miejsc dla pieszych poprzez tworzenie wysepek, skwerków, przestrzeni do odpoczynku), stworzenie stref uspokojonego ruchu Tempo 30. Taka strefa uspokojonego ruchu została zarekomendowana, pomimo kontrowersji, prezydentowi Kalisza przez Komitet Rewitalizacji w stanowisku nr 10/2020 z dnia 16 września 2020 roku na obszarze osiedli Śródmieści I i II.
Za ograniczeniem prędkości pojazdów w obszarze Śródmieścia przemawiają także oczekiwania mieszkańców, które zostały zawarte w Ocenie Aktualności i Stopnia Realizacji Gminnego Programu Rewitalizacji Miasta Kalisza wg. stanu na 31 grudnia 2019 roku. 53% respondentów uznało, że na obszarze rewitalizacji jest zbyt duży hałas, ruch samochodowy w Śródmieściu jest zbyt intensywny w opinii 82%. (strona 63 i 64).
Warto również zauważyć, że jezdnie polskich miast mają zazwyczaj 3,5 metra szerokości – tyle samo, ile powinien mieć pas ruchu drogi ekspresowej i tylko nieznacznie mniej niż mają pasy ruchu na autostradach. Wąsko oznacza bezpiecznie. Kierowca, któremu ogranicza się prędkość przy szerokich jezdniach ma wrażenie, że „stoi” w miejscu, dlatego zaczyna przyśpieszać. Przy węższych pasach kierowcom wydaje się, że ich przepisowa prędkość to już jest „szybko” i nie łamią ograniczeń prędkości. Istnieje możliwość zaprojektowania ulicy w ten sposób, że kierowcom nawet 30 km/h może się wydawać znaczną prędkością. To paradoks, jednak stworzenie pewnego poczucia zagrożenia u kierowców sprawia, że jeżdżą bezpieczniej.
Ograniczenie prędkości pojazdów, to nie tylko wzrost bezpieczeństwa – zyskamy też zmniejszenie hałasu czy zanieczyszczeń powietrza. Są również znaczne zyski przestrzenne: można np. przesunąć parkujące samochody z chodników w głąb jezdni, a uzyskane miejsce zwrócić pieszym i rowerzystom. Warto zaznaczyć, że przy przepisowej prędkości nie tworzą się większe korki. Optymalną przepustowości osiąga się przy prędkości koło 50 km/h (poziom doradzany na głównych arteriach), a przy prędkości 30 km/h (drogi lokalne) przepustowość jest podobna jak przy 60 km/h.
Oczywiście ograniczenie ilości wypadków do zera wydaje się niemożliwe, jednak Miasto poprzez świadomą i odpowiedzialną politykę jest w stanie ograniczyć ilość wypadków szczególnie tych najgroźniejszych. Miasto Kalisz powinno zwiększać obszary uspokojonego ruchu zaczynając od Śródmieścia, a także poprawić infrastrukturę w szczególności w obrębie przejść dla pieszych, w tym celu pomocne będzie zarządzenie Prezydenta Miasta Kalisza z dnia 27 grudnia 2016 roku w sprawie wprowadzenia „Standardów dla projektantów, wykonawców i zarządców infrastruktury dla pieszych”.
W celu ograniczenia ilości ofiar śmiertelnych wśród pieszych trzeba nie tylko zmian mentalnych, ale również inicjatyw dążących do uspokojenia ruchu, a to już domena miasta.
Mieszkańcy Kalisza oraz władze miasta często są mentalnie w latach 60. XX wieku, gdy zakładano, że samochód ma być podstawowym środkiem transportu. Efekty takiego myślenia widzimy na naszych ulicach: miasto zawalone samochodami, zdegradowane, zdewastowane, pełne dzikich parkingów, zatkane korkami, pełne hałasu i smrodu. No ale w końcu to jest „postęp”, szkoda tylko, że taki na miarę XX wieku, a nie XXI.
Problemem jest też to, że komunikacja zbiorowa w czymś, co się szumnie nazywa aglomeracją kalisko-ostrowską, praktycznie nie istnieje. Nie ma sensownego transportu zbiorowego ani w Kaliszu, ani w regionie. Więc nie tylko kaliszanie są zmuszeni jeździć samochodami, bo nie ma alternatywy, ale dodatkowo tysiące samochodów wjeżdżają codziennie do Kalisza z okolicznych wioch, a ponadto tysiące samochodów jeździ każdego dnia z Kalisza do Ostrowa i w drugą stronę. Żadnych pozytywnych zmian na horyzoncie nie widać.
Przy ograniczeniu prędkości do 30km/ha na terenach miejskich zabudowanych, a takie ograniczenia istnieją w większości krajów Europy, do wypadków dochodzi rzadko. Życie ludzkie warte jest tego, żeby takie przepisy wprowadzić w Polsce.
Nie w całym terenie miejskim oczywiście, ale w strefach dla pieszych i rowerzystów