Kalisz w obliczu pandemii. Czy obecna sytuacja wpłynie na miasto?
Zapewne nikt z nas, składając noworoczne życzenia, nie spodziewał się, jakie nowy rok szykuje dla wszystkich niespodzianki. Sytuacje znane dotąd głównie z filmów katastroficznych czy o tematyce science-fiction zostały bez pytania wcielone w życie każdego.
Niestety także w życie Kalisza obecna sytuacja wprowadziła wiele zamieszania. Wprowadzenie „lockdownu” wymagało podjęcia zdecydowanych decyzji. Oczywiście, większość z tych zadań spadła na barki samorządów, które starały się zachować kompromis pomiędzy bezpieczeństwem mieszkańców a utrzymaniem lokalnych miejsc pracy w branżach dotkniętych zamknięciem.
Kalisz, jako jedno z pierwszych miast, zadecydowało o zwolnieniu z płacenia czynszu przedsiębiorców, którzy w lokalach należących do miasta prowadzą działalność gospodarczą. Decyzja ta jest tym bardziej dobra, że dotyczy głównie branży gastronomicznej i rozrywkowej, a ta na przestrzeni ostatnich lat zaczęła się dopiero rozwijać. Nie trzeba sięgać daleko pamięcią do obrazków, kiedy w piątkowe i sobotnie wieczory Główny Rynek miasta świecił pustkami. Pytanie na jak długo teraz będzie nam dane to oglądać. Pytanie ile z naszych ulubionych miejsc, gdzie chętnie chodzimy, by złapać oddech po przepracowanym tygodniu, przetrwa?
Sytuacją dość paradoksalną jest natomiast to, że właśnie w tym trudnym okresie widzimy w końcu realizację od dawna zapowiadanych inwestycji. Wiele lat mówienia o rewitalizacji starówki, wielu prezydentów, którzy przewinęli się przez ratusz w czasach względnego spokoju i nagle w momencie niespecjalnie łatwych chwil dla wszystkich, mieszkańcy obserwują na własne oczy, jak ich miasto pięknieje. Oczywiście ta sytuacja jest wymuszona przez goniące terminy, nie zmienia to jednak faktu, że miasto i jego mieszkańcy wyłącznie na tym zyskają. Łyżką dziegciu w tej beczce miodu jest natomiast to, że zmiana wizerunku centrum Kalisza będzie kojarzona z okresem, kiedy to życie miasta musiało spowolnić.
Będąc jeszcze w temacie starówki, na pewno mieszkańcy często poruszający
się na tym obszarze zauważają, że niepokojąco wzrasta ilość pustych lokali przy tak ważnych ulicach jak Śródmiejska czy Zamkowa. Sytuacja ta zbiega się z chwilą, kiedy ogranicza się działalność centrów handlowych, w tym także ich najemców. Sklepy z odzieżą, które kiedyś zajmowały lokale w centrum przeniosły się do galerii handlowych, co dziś oznacza przerwę w ich funkcjonowaniu. A gdyby tak sytuacja wróciła do pierwotnego stanu i powstały swego rodzaju ulice handlowe? Zyskaliby przedsiębiorcy prowadzący sklepy, zyskałoby miasto. Niestety, żeby tak się stało potrzebna jest także zmiana sposobu myślenia przede wszystkim klientów, dla których to centra handlowe stały się swoistymi miastami w mieście.
Kolejnym tematem, o którym mówi się od dłuższego czasu jest nie do końca wydajna i spełniająca oczekiwania mieszkańców komunikacja miejska. Coraz częściej słyszy się wśród pasażerów i także w mediach, iż jej obecna siatka połączeń wymaga znacznej przebudowy. W czasie pierwszego „lockdownu”, między końcówką marca a początkiem maja, znacznie zredukowano ilość kursów autobusów. Na tę chwilę nie słychać, by planowano to ponownie, jednak czy zmniejszona ilość pasażerów, wymuszona także przez obostrzenia, nie jest dobrą okazją do stopniowego wprowadzania zmian, które odczujemy wszyscy?
Czasy jakie mamy obecnie do najłatwiejszych nie należą, jednak nie oznacza to, że na wszystko trzeba mieć negatywne spojrzenie. Jakkolwiek to nie zabrzmi, to obecna sytuacja nie musi oznaczać wyłącznie samych złych wieści dla Kalisza.
Fot. KŁ