Wydarzenie_1200x628
baner_FBAnt
Baner AWS
wszystkie_wiadomosci

Karnawał na boisku, w klubie wielki post

KKS Kalisz pokonał wysoko groźnego rywala z Siedlec aż 5-1. Choć gra piłkarzy zasługuje na wszelkie pochwały to trudno dziś o uśmiech na twarzach kaliskich sympatyków piłki. Ligowe punkty nie ukoją bowiem finansowych problemów kaliskiego klubu.

Kibice jeszcze przed pierwszym gwizdkiem wywiesili duży transparent „Dlaczego pozwalacie Kołakowski bawić się za miejską kasę”. Chwile później pojawiły się również bannery o tytułach „Antczak, zacznij płacić” oraz „Kołakowski won”. Kibice także, często w niecenzuralnych słowach wnosili w formie okrzyków swój sprzeciw wobec obecnych włodarzy kaliskiego klubu. Przedstawiciele kibiców rozdawali także na trybunach kartkę z informacją o niepokojących praktykach, które funkcjonują w klubie. Piłkarze mieli nie dostać pensji za styczeń a do klubu wrócił Jarosław Kołakowski, znany piłkarski agent, którego żona była formalnie współwłaścicielem klubu do ubiegłego roku. Mimo sprzedaży przez nią udziałów, nadal ma on wpływ na zarządzanie KKS-em.

Odnotować także należy problemy organizacyjne. Mimo nie najwyżej frekwencji, wynoszącej niewiele ponad tysiąc osób, wielu kibiców stało w długich kolejkach do wejścia i spóźniło się na pierwszy gwizdek. Czynna bowiem było tylko jedna stadionowa bramka. Rozumiejąc trudną sytuację finansową klubu, pamiętać trzeba że kibice płacący za bilety to jego ważni sponsorzy, którzy powinni w komfortowych warunkach wejść na obiekt i cieszyć się sportowym widowiskiem.

A widowisko piłkarze Pawła Ozgi stworzyli przednie, choć jako pierwsi gola strzelili goście. Pięknego gola z rzutu wolnego strzelił Damian Szuprytowski w 21. minucie. Później jednak tablica wyników zmieniała się jedynie po golach KKS-u. W 28. minucie wyrównał Bartłomiej Putno, wykorzystując ładne podanie Mateusza Wysokińskiego. Jeszcze przed przerwą dwie bramki dołożył Hubert Sobol, strzelając kolejno w 38. oraz 44. minucie.

Po przerwie KKS w dalszym ciągu dominował i już w 49. minucie Nestor Gordillo podwyższył na 4-1. Ten gol sprawił, że mecz właściwie już się rozstrzygnął. Mimo to KKS Kalisz dalej szukał kolejnych trafień i pod koniec spotkania, w 86. minucie padł piąty gol dla kaliszan po samobójczym trafieniu Meika Karwota. Dzisiejsze zwycięstwo umocniło „Dumę Kalisza” na drugim miejscu w ligowej tabeli, choć dzięki zwycięstwu Kotwicy Kołobrzeg nad Chojniczanką Chojnice dystans do lidera nie zmniejszył się.

Więcej o meczu oraz zamieszaniu wokół klubu w najbliższym Magazynie Sportowym, którego emisja już w przyszłym tygodniu na łamach Latarnika Kaliskiego oraz w czwartek o godzinie 11.05 na antenie Radiu Rodzina 103,1.

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Starsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze
rodzic

W akademii KKS podwyżka opłat miesięcznej ze 180 na 210…

Krzysztof

Dlaczego kasuje się tu komentarze ? Czyżby jakiś dziwny PR-owiec działał 🙂

Najnowsze