Kibice dopingują mimo obostrzeń – interweniuje policja
Kilkudziesięciu sympatyków KKS-u pojawiło się pod Stadionem Miejskim w Kaliszu, aby wspierać „Dumę Kalisza” w spotkaniu z Motorem Lublin. Ze względu na obowiązujące restrykcje epidemiczne, nie mogli pojawić się na trybunach. Kibice wznosili okrzyki, a w przerwie meczu odpalili też fajerwerki. Interweniowała policja.
Protest rozpoczął się z kilkunastominutowym poślizgiem, gdyż większa grupa kibiców pojawiła się pod stadionem dopiero kilka minut przed godzinie 18.00, kiedy rozpocząć miał się mecz. Spotkanie odbywało się w spokojnej atmosferze, a jego uczestnicy nie byli agresywni. Na płocie ogradzającym stadion zawieszono klubową flagę „Antykomuna”, a kibice intonowali też znane ze stadionu przyśpiewki. W przerwie z okolic obiektu sportowego wystrzelono kilkadziesiąt fajerwerków.
Uczestnicy zgromadzenia nie kryli sceptycyzmu wobec obostrzeń epidemicznych, przez które m.in. stadiony nie są dostępne dla publiczności. „Spotkaliśmy się, gdyż rozgrywany jest ważny dla naszej drużyny mecz. Ponadto jesteśmy już zmęczeni ograniczeniami. Chcemy powrotu do normalności, więc jeśli nie pozwalają nam do tej normalności wrócić, to sami musimy ją sobie wywalczyć” – powiedział w rozmowie z Latarnikiem Kaliskim Gustaw, kibic KKS-u.
Nasi rozmówcy podkreślali również, że są kraje, w których zezwalano na udział kibiców w widowiskach sportowych. „Białoruś, Rosja, ale i kraje takie jak Holandia czy niektóre stany w USA otwierają stadiony i nic złego się tam nie dzieje. Wkrótce nawet w Anglii kibice będą mogli pojawić się na spotkaniach tamtejszej ligi” – wspomniał inny sympatyk kaliskiego klubu. „Pracuje w zakładzie z 7 tysiącami pracowników, chodzę do sklepu, spotykam się z wieloma osobami i nie zaraziłem się wirusem, którym miałbym zarazić się na stadionie” – ironizował kibic Jan. Podkreślano także, że gdy otwarto stadiony w czerwcu ubiegłego roku nie wpłynęło to na wzrost zakażeń.
Cały czas protest fanów obserwowała policja – doszło do kilkunastu interwencji mundurowych. Wypisywali oni wezwania do stawienia się w komisariacie oraz wystawiali mandaty. Te ostatnie dotyczyły braku maseczek oraz niezachowania innych przepisów mających zapobiegać rozpowszechnianiu się pandemii. Wśród wymienionych powodów pojawiło się również palenie papierosów w miejscu publicznym czy używanie nieprzyzwoitych słów. Ukarani nie uznali swojej winy i odmawiali przyjęcia mandatów. Sprawy te będą mieć swój dalszy bieg w sądzie. Będziemy śledzić dalszy ciąg zdarzeń w tej sprawie, a o komentarz poprosimy także przedstawicieli kaliskiej policji.
Brawo kibice! Trzeba walczyć o wolność, bo nas ten rząd zadusi.
Wulgaryzmy czy agresję należy karać, ale jeśli przyczyną nałożenia mandatu było wyłącznie niestosowanie się do obostrzeń, to życzę uniewinnienia, a nawet zasądzenia przez sąd odszkodowania za represje. A to o tydzień, a to o dwa przedłużają i już ponad rok nas gnębią. Co jeszcze musi się wydarzyć, aby ludzie powiedzieli: dość!?
Policja powinna bronić uciemiężonego ludu przed gnębicielami, a nie być narzędziem represji.