Kolej kontra autobusy. Porównanie ofert PKP i PKS dla podróżnych z Kalisza
Koleją w głąb Polski, autobusami w powiat. Tak w dużym uproszczeniu można streścić ofertę komunikacyjną dwóch rodzajów środków transportu publicznego, do których mają dostęp kaliszanie. Bezpośrednimi pociągami dojedziemy zarówno do miasta syrenki jak i Kraka, autobusami jedynie do ościennych gmin i powiatów. Czy te oferty uzupełniają się? Czy umożliwiają pasażerom komfort wyboru?
Historia gumowych i żelaznych kół
Już w okresie międzywojennym nasze miasto posiadało wiele połączeń autobusowych z sąsiednimi powiatami. Kursy odbywały się w relacjach do takich miejscowości jak Lisków, Turek, Uniejów czy Koło. Ruszały one wczesnym popołudniem z przystanku przy placu św. Józefa i wracały wieczorem. Oprócz tego jeszcze dwie firmy z Kalisza zapewniały możliwość autobusowej komunikacji – przedsiębiorstwo przewozowe przy ulicy Tureckiej oferowało kursy dla większej ilości pasażerów i większej ilości miejscowości oraz Kaliska Spółka Samochodowa, gdzie można było wynająć pojazd na wycieczkę w dowolne miejsce. W 1933 ruch na kaliskiej stacji autobusowej (tak wówczas określano dworzec autobusowy), obejmował każdego dnia 46 pojazdów odjeżdżających i przyjeżdżających kursujących cztery razy w ciągu doby. Przez małą ilość miejsca, która wynosiła 20 osób, autobusy mogły przewieźć jedynie cztery tysiące osób na dzień.
Historia dostępu do kolei żelaznej zaczyna się nieco wcześniej. Pierwsze połączenie uruchomiono już w 1902 roku w relacji Warszawa Kaliska – Łódź Kaliska – Kalisz. W latach 30. XX wieku, już po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, nasze miasto znajdowało się na linii łączącej Warszawę z Poznaniem, Berlinem i Paryżem. W rozkładzie jazdy obowiązującym od 22 maja 1932 roku możemy wyszczególnić takie kierunki bezpośrednich destynacji jak Leszno, Łódź, Warszawa, Katowice, Gdynia, Krynica czy Zakopane.
Spoiwem łączącym podmiejski transport autobusowy z komunikacją kolejową była miejska linia autobusowa. Uruchamiana przez Przedsiębiorstwo Autokomunikacja kursowała na odcinku Plac Świętego Józefa – Ratusz – Most Kamienny – Rogatka Wrocławska – Dworzec kolejowy.
Inaczej niż dziś, wówczas mieszkańcy przez liczne straty wojenne oraz obciążenia finansowe spowodowane odbudową domów, sklepów czy zakładów przemysłowych, nie mogli sobie pozwolić na posiadanie prywatnego samochodu, zatem sprawna komunikacja miejska miała duże znaczenie.
Dziś także istnieje jedna linia komunikacyjna, która zapewnia dojazd do dworca kolejowego, skąd łatwo dostać się do dworca autobusowego. Czy jednak jest do czego dojeżdżać?
Kolej na kolej
Marzec to doskonała okazja, żeby wspomnieć o transporcie kolejowym. W tym miesiącu właśnie ma miejsce jedna z korekt rozkładu jazdy. Jest to pierwsza zmiana od wprowadzenia całorocznego rozkładu. Nie przynosi ona wielu zmian, modyfikacji ulegają głównie minuty odjazdów poszczególnych pociągów.
Patrząc na położenie geograficzne naszego miasta, najbliższymi nam większymi ośrodkami są Łódź, Wrocław i Poznań. Są to także najpopularniejsze kierunki destynacji dla odbywających podróż koleją kaliszan.
Łącznie w ciągu doby, nie wyszczególniając dni tygodnia, do stolicy Województwa Łódzkiego możemy dostać się osiemnastoma połączeniami, zarówno regionalnymi, aglomeracyjnymi jak i dalekobieżnymi. Łącznie, ponieważ obecnie w Łodzi obsługiwane są trzy stacje ruchu pasażerskiego i trzeba zwrócić szczególną uwagę na to, do której zmierza nasz pociąg. Taką też ilością relacji wrócimy z Łodzi do Kalisza.
W przypadku Wrocławia komplikacji nie ma w ogóle, nie licząc tego, że od półtora roku nie ma możliwości dojazdu tam pociągiem osobowym, przez co obecna oferta jest mniej ekonomiczna i ograniczona wyłącznie do Dworca Głównego, dworca Mikołajów oraz Nadodrze. Tylko albo aż sześć dziennych połączeń, zarówno w jedną jak i drugą stronę. Jeżeli ta oferta nie jest wystarczająca, można też wykorzystać stację kolejową w sąsiednim Ostrowie Wielkopolskim, gdzie docierają regionalne połączenia ze stolicy Dolnego Śląska.
Z punktu widzenia naszego administracyjnego położenia, najważniejszym kierunkiem jest Poznań. Tutaj na przestrzeni lat znacznej poprawie uległa oferta komunikacyjna. Od kilku już rozkładów mamy do dyspozycji połączenia realizowane przez Polregio, samorządowe Koleje Wielkopolskie i PKP Intercity. W sumie ilość połączeń, co ciekawe, jest i tak mniejsza niż z Łodzią i wynosi jedenaście. Połączeniami regionalnymi i aglomeracyjnymi realizowanymi przez Koleje Wielkopolskie dostaniemy się do trzech stacji, dalekobieżnymi wyłącznie do Poznania Głównego.
Na rozkładzie jazdy widzimy także połączenia do takich miejscowości jak Białystok, Ełk, Kraków, Legnica, Lublin, Szczecin, Włoszczowa czy Zgorzelec. Do każdego i od każdego z nich mamy jedno połączenie na dobę, realizowane wyłącznie przez dalekobieżną spółkę PKP Intercity.
Jeden z dalekobieżnych pociągów PKP Intercity zatrzymujących się na stacji w Kaliszu
Autobusami? Wyłącznie po regionie
Błaszki, Brzeziny, Grabów nad Prosną, Stawiszyn czy Żelazków. To są największe miejscowości, do których można się obecnie dostać pojazdami kaliskiego PKS-u. Próżno szukać tu nie tyle nawet takich ośrodków jak Warszawa czy bliski nam Poznań. Bezpośrednio nie dojedziemy nawet do większych miast byłego Województwa Kaliskiego. Sporo połączeń, bo aż piętnaście ma miejsce do Województwa Łódzkiego. Chodzi jednak o położone przy granicy województwa Błaszki. Jeżeli chodzi o miejscowości powiatu kaliskiego, największą ilość razy mamy okazję dostać się do Godziesz i Brzezin – 16 połączeń, Petryk – 14 oraz Stawiszyna i Zbierska – 13.
Duży wpływ na obecną sytuację komunikacji autobusowej miała oczywiście pandemia. Zanim przyszła, z Kalisza transportem autobusowym można było dojechać do Wrocławia, Płocka, a w niektórych latach nawet Gdańska czy Zakopanego. Już w czasie trwania pandemii, w 2020 roku, kaliski PKS zrezygnował z obsługi połączeń autobusowych do Poznania. Jedyną obecnie dalekobieżną linią autobusową, którą odjedziemy z Kalisza, jest relacja Kołobrzeg – Zakopane, realizowana przez prywatnego przewoźnika Telesfor. Nie można też oczywiście zapomnieć o prywatnych przewoźnikach, które są bardzo popularne zwłaszcza wśród uczniów i studentów dojeżdżających do Kalisza. Jednak i w tym przypadku autobusy nie wyjeżdżają dalej, niż za granice gmin.
Stanowiska dworca autobusowego w Kaliszu
Największe różnice pomiędzy połączeniami kolejowymi a autobusowymi realizowanymi przez kaliski PKS są takie, że te pierwsze finansowane są z budżetu państwa lub samorządów wojewódzkich. PKS Kalisz należy w całości do miasta i to na jego barkach spoczywa organizacja przewozów. Samorządy, do których kursują relacje, partycypują w kosztach i dzięki temu mają możliwość decydowania o dostępności tego środka komunikacji. Często nowe połączenia powstają również dzięki finansowaniu zewnętrznemu, z takich źródeł jak chociażby Fundusz Rozwoju Przewozów Autobusowych. Jego przykład nie jest podawany bez przyczyny – w styczniu tego roku kaliski przewoźnik otrzymał ponad dwa miliony złotych na organizację 13 linii autobusowych. Mimo tak znacznego dofinansowania, nowe połączenia i w tym przypadku objęły wyłącznie relację do ościennych gmin i powiatów. Na tej liście znalazły się takie miejscowości jak Sobiesięki, Godziesze, Brzeziny, Ostrów Kaliski czy Brudzew.
Centrum Przesiadkowe. W teorii miało integrować komunikację kolejową i autobusową.
Integracja?
Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby połączeniem autobusowym z okolicznej gminy dostać się na kaliski dworzec autobusowy, skąd spacerkiem można przemieścić się na stację kolejową i wyruszyć w podróż w głąb Polski. Specjalnie ku temu teren PKS-u i PKP znajduje się w obszarze oddziaływania Centrum Przesiadkowego, które w teorii miało zapewnić takie przesiadki. W teorii. Nikt z kaliszan Ameryki nie odkryje mówiąc, że teren ten najbardziej służy klientom pobliskiej galerii handlowej, którzy wykorzystują wybudowany w ramach Centrum Przesiadkowego parking.
Od 2015 roku w kaliskich mediach rzadziej lub częściej pojawiają się informacje na temat nierentowności kaliskiego przewoźnika, co w konsekwencji może oznaczać jego likwidację. Takie głosy mogą zniechęcić tych, którzy zastanawiają się nad wyborem tego rodzaju komunikacji. Może warto by skupić się na jednym przewoźniku i przenieść połączenia z PKS-u do Kaliskich Linii Autobusowych, skoro połączenia i tak głównie realizowane są do ościennych gmin i powiatów? O kolei aglomeracyjnej, pomimo przynależności do Aglomeracji Kalisko-Ostrowskiej, nie mamy póki co marzyć.
- Chlebba, J. A. Splitt, Kalisz między wojnami. Opowieść o życiu miasta 1918-1939, Księżny Młyn Dom Wydawniczy, Łódź 2013
- https://portalpasazera.pl
- https://pks.kalisz.pl