Kontrolowane zwycięstwo MKS-u
Zwycięstwo nie było zagrożone nawet przez chwilę – Energa MKS Kalisz pewnie pokonał 28-22 (12-8) Unię Tarnów w 23. kolejce Orlen Superligi. Kaliszanie od początku spotkania zdominowali zespół z Tarnowa, pomimo wyraźnych ubytków w składzie. Brak Gracjana Wróbla oraz Krzysztofa Komarzewskiego, nie był aż tak widoczny ze względu na dobrą grę ich zastępców – Tomáša Nejdla oraz Michała Dreja. Kolejne spotkanie MKS rozegra z Górnikiem Zabrze (10 marca, 11:00) w ramach 1/8 finału Pucharu Polski.
Po ostatniej porażce z Wisłą Płock, MKS nadal utrzymywał szóste miejsce w tabeli, ale tyle samo punktów, co drużyna Rafała Kuptela zgromadziła również Ostrovia Ostrów Wielkopolski, z którą kaliszanie zmierzą się w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego. Natomiast goście, Unia Tarnów w bieżącym roku nie zdołali odnieść ligowej wygranej (pięć porażek w lidze). 11. zespół Orlen Superligi przegrywał z bezpośrednimi rywalami w walce o utrzymanie w lidze (29-32 z KPR-em Zepter Legionowo, 26-34 z Zagłębiem Lubin oraz 29-33 z Energą Wybrzeże Gdańsk).
Powiedzieć o pierwszych minutach spotkania, że brakowało w nich skuteczności, to lekkie niedopowiedzenie. Po dziesięciu minutach na tablicy widniał wynik 2-2. W zespole kaliskim widoczny był brak klasycznego prawego rozgrywającego, gdyż na tej pozycji występował praworęczny Patryk Biernacki. W kolejnych minutach skuteczność zawodników MKS-u poprawiła się, a w bramce brylował Krzysztof Szczecina. W 20. minucie, po skutecznym kontrataku i dobrym podaniu Matiji Starčevicia do Michała Dreja, gospodarze prowadzili 7-4. Od tego momentu, MKS kontrolował przebieg gry, utrzymując przewagę trzech, czterech bramek. W drugim kwadransie pierwszej połowy prawdziwym liderem w ofensywie był Chorwat Starčević, który do dwóch bramek, dołożył trzy asysty. Po pierwszej połowie MKS prowadził 12-8.
Świetny początek drugiej połowy zanotowała drużyna Rafała Kuptela, strzeliła trzy bramki z rzędu i prowadziła już 15-8. Udane dwie akcje zaliczył Tomáš Nejdl, który najpierw strzelił swoją drugą bramkę w meczu, a chwilę później dobrze zagrał do Michała Dreja, a doświadczony kaliski skrzydłowy pewnie pokonał Patryka Małeckiego. W kaliskiej bramce nadal bardzo dobre zawody zaliczał Szczecina (skuteczność interwencji ok. 45%), który dodatkowo potrafił uruchomić dobrym podaniem skrzydłowych. Tak właśnie było w 39. minucie, gdy po jego dobrym zagraniu Miłosz Bekisz pewnie pokonał bramkarza gości (17-11). Osiem minut później po kolejnej dobrej dwójkowej akcji Nejdl-Drej MKS prowadził już 20-13. Skuteczny w dzisiejszym meczu był Mateusz Kus, który w 52. minucie miał na koncie pięć bramek, a MKS prowadził 23-16. Do końca spotkania przewaga kaliszan utrzymywała się w okolicach sześciu, siedmiu bramek i ostatecznie MKS wygrał 28-22.
3 marca 2024, 18:00 – Kalisz (Kalisz Arena)
Energa MKS Kalisz 28-22 Grupa Azoty Unia Tarnów
MKS: 12. Krzysztof Szczecina, 96. Jan Hrdlička – 5. Matija Starčević (2), 9. Tomáš Nejdl (3), 10. Bartosz Kowalczyk (2), 11. Mateusz Kus (5), 13. Michał Drej (5), 14. Łukasz Kucharzyk, 15. Patryk Biernacki (1), 23. Konrad Pilitowski (3), 26. Dawid Molski (3), 35. Miłosz Bekisz (3), 48. Wiktor Karpiński, 90. Jan Antolak (1).
Unia: 16. Jakub Wysocki, 21. Patryk Małecki – 4. Marcel Zdobylak (3), 5. Konrad Wątroba (1), 8. Albert Sanek (1), 9. Paweł Podsiadło (5), 15. Korneliusz Małek (1), 17. Aliaksandr Bushkou (1), 19. Dzmitry Smolikau (2), 22. Jakub Adamski (2), 23. Michał Słupski (2), 25. Vladyslav Parovinchak (3), 28. Jakub Sikora (1), 39. Przemysław Mrozowicz, 88. Jakub Tokarz.
*w nawiasie liczba bramek
sędziowali: Filip Fahner (Głogów), Łukasz Kubis (Wrocław).
Ej… a po jaką cholerę podajecie numery z jakimi grają zawodnicy? Dla kolegi pytam…