Wydarzenie_1200x628
baner_FBAnt
Baner AWS
wszystkie_wiadomosci

KS. MAREK MUZYKA: Bóg podarował nam falę, abyśmy mogli na niej płynąć

Ks. Marek Muzyka jako młody człowiek również szukał własnej drogi. DomSpot znajdujący się w Kaliszu przy ul. Sukienniczej 7 był jego kiełkującym marzeniem, a dziś jest miejscem, w którym każdy może zrealizować własne pragnienia. Zapraszamy na debiutancki wywiad Aleksandry Pilarskiej z koordynatorem DomSpotu ks. Markiem Muzyką.

Aleksandra Pilarska: Czy zawsze był ksiądz osobą wierzącą?

Ks. Marek Muzyka: Nie. Chodziłem do kościoła, byłem nawet ministrantem, ale za dużo z tego nie wynikało. Tak naprawdę nawróciłem się, kiedy miałem 20 lat, jadąc ciężarówką „na stopa”.

Co wyjątkowego stało się w tej ciężarówce?

Chodziłem na pielgrzymki z wieloma ludźmi, nazwałbym to dzisiaj „chrześcijańskim crossfitem”. Pamiętam, że wracałem ciężarówką „na stopa” z jednej z pielgrzymek. To była dziwna sytuacja i trudno mi się o niej mówi, choć wielokrotnie opowiadałem ją w kościołach. Teraz już nie wolno jeździć pod plandeką, ale wtedy siedziałem na plecaku wśród trzydziestu innych osób i dostrzegłem taką małą dziurkę, jakby ktoś zrobił ją długopisem. Jedyne źródło światła, w które się wpatrywałem, kiedy wokół wszyscy spali. To był moment, kiedy po prostu zacząłem rozmawiać z Bogiem, zacząłem mówić do Niego szczerze i nagle stało się coś, czego nigdy wcześniej nie miałem okazji doświadczyć.

Wiecznie ktoś mnie oceniał przez pryzmat tego, co wszyscy o mnie mówili. W tym doświadczeniu słuchania Boga przez serce okazało się, że nikt mi niczego nie wyrzuca. Było to tak głębokie i radosne przeżycie, że w Oleśnie, kiedy ciężarówka się zatrzymała, wyskoczyłem i pobiegłem przytulić panie na stacji. Na drugi dzień zacząłem odmawiać różaniec. Takie właśnie są efekty pierwszego doświadczenia Boga. To był mój początek nawrócenia.

Co w takim razie może być powodem kryzysu religijnego wśród młodzieży?

Nie utożsamiałbym tego z kryzysem, bardziej z przemianą. Ostatnio usłyszałem słowa jednej dziewczyny. Powiedziała, że zawsze było w ten sposób, że młodzi ludzie byli po prostu prowadzeni „za rączkę”, a oni już nie są dziećmi . „Pozwólcie nam po prostu poszukać tego samodzielnie, nie ciśnijcie za bardzo”.
Widzę w tym pewną przemianę, pewne odrodzenie. Przestrzeń wiary w młodych ludziach jest przestrzenią niezapełnioną i oni muszą sami poszukać, muszą tego chcieć. Jeżeli przebudzi się w tych ludziach wiara, jeżeli oni odnajdą tę przestrzeń, to religijność przyjdzie sama.

Czyli rozwiązaniem jest pozwolenie młodym ludziom odkryć wiarę samemu? Nie ma potrzeby, aby Kościół ingerował w jakikolwiek sposób?

Kiedyś czytałem takie opowiadanie o tym, że w Los Angeles oraz w pobliskich rejonach, na wychowaniu fizycznym wszyscy uczą się surfingu, ale nikt nie wprowadził jeszcze szkoły tworzenia fali. To jest zawarte w książce Ricka Warrena „Kościół świadomy celu”. Falę się przyjmuje, akceptuje to, jaka jest i uczy się na niej pływać. Bywa czasami tak, że próbujemy stworzyć falę, a fala jest darem. Kościół musi patrzeć, co dzisiaj jest falą, jaką fale podarował nam Bóg i po prostu dać deskę i na niej płynąć. Nauczmy się słuchać. Nie udzielajmy rad, bo czasami nie mamy celnych rad na życie drugiego człowieka. To są proste rzeczy i to jest dzisiaj potrzeba człowieka.

KSIĄDZ MAREK MUZYKA O DOMSPOCIE

Jak narodził się pomysł powstania DomSpotu?

Kiedyś miałem takie marzenie o takiej wolnej przestrzeni, gdzie młodzi ludzie mogą przyjść tacy, jacy są. W pewnym momencie porzuciłem to marzenie, ale założyliśmy stowarzyszenie „Tratwa”. Wszyscy mieliśmy pragnienie takiej przestrzeni. Nigdy nie zastanawialiśmy się, czy warto będzie to zrobić. Pytaliśmy, gdzie i kiedy. Cofaliśmy się, uderzaliśmy w złym momencie, trwało to kilka lat.

Czego można się spodziewać, przychodząc tutaj?

Największym argumentem w ostatnim czasie jest to, że jest tu ciepło i mamy dwadzieścia rodzajów herbaty (śmiech). Mamy jadalnie, mamy kuchnie. Tutaj nie ma list ludzi, którzy zapisują się na dane zajęcia, możesz przyjść raz i nauczyć się robić jedną rzecz, jedną kreskę na zajęciach z rysowania i stwierdzić, że to mi wystarczy. Możesz przyjść raz, zaśpiewać jedną piosenkę na karaoke. Ja kiedyś tak zrobiłem i jestem bardzo z tego dumny – spełniłem swoje marzenie. Są zajęcia, które uzupełniają wiedzę z angielskiego, są zajęcia, które wynikają z pragnienia osób, które tu przychodzą – jest tego wiele.

Czy są plany, aby stworzyć takie miejsca w innych miastach?

One już są! W przeciągu tego pół roku powstawały DomSpoty w Ostrzeszowie, Kępnie, Jarocinie, Złoczewie, Krotoszynie. Tworzy się też taka przestrzeń w Ostrowie Wielkopolskim. Te miejsca mają się opierać na lokalnej społeczności, mają być łatwo dostępne.

Z czego ksiądz jest najbardziej dumny, jeżeli chodzi o powstanie tego miejsca, a co zawiodło, bądź nie poszło po Księdza myli?

Ja jeszcze nie wierzę, że udało nam się to stworzyć. Kiedy o czymś marzysz wspólnie z ludźmi ileś lat, to potem nie dowierzasz, że to naprawdę powstało, budowane własnymi rękoma. Tutaj nie ma praktycznie niczego, co byśmy kupili. Wszystko otrzymaliśmy od ludzi, od firm i to się aż w głowie nie mieści. Człowiek jest onieśmielony tym, jak wielkie serca mają ludzie.
Co zawiodło? Co nam się nie udało? Nie można powiedzieć, że wszystko się udało. Powiedziałbym: nie udało się jeszcze. Mamy idee i liczymy, że świat jest idealny, a potem zderzamy się z realną rzeczywistością.

Jak ocenia ksiądz współpracę z kaliskim biskupem, jeżeli chodzi o tego typu innowacyjne projekty?

Kiedy pierwszy raz byłem u ks. biskupa Damiana Bryla i zaczęliśmy rozmawiać o jednym DomSpocie, to ks. biskup powiedział: „Ja chciałbym, żeby to miejsce było w każdym mieście powiatowym”. Wiem, że ks. biskup widzi w tych przestrzeniach wartość.

Czy jest coś, do czego chciałby ksiądz zaprosić naszych czytelników?

Śledźcie naszą stronę na Facebooku, bo tam są wszelkie informacje o eventach i wydarzeniach, na które po prostu można przyjść. Przyjść i popatrzeć, jak inni robią pierniki. Nie trzeba wcale z nimi tego robić. Możesz tu zrobić co chcesz, realizować własny pomysł. Tutaj nikt nie narzuca programu.

Dziękuję za rozmowę!

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Starsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze
Stanisław

Czy pan ksiądz nadal jest tak agresywny werbalnie podczas kolędy i wyśmiewa problemy życiowe swoich parafian? Pleszew pamięta.

Najnowsze