Lepiej rozpocząć się nie dało! 3 punkty dla KKS-u Kalisz
Mamy to! KKS Kalisz w swoim pierwszym meczu w eWinner 2. lidze zdobył 3 punkty, pokonując na swoim stadionie Garbarnię Kraków. Kaliszanie zaprezentowali się z dobrej strony, grając dynamicznie i prezentując się lepiej od zawodników gości. Zapraszamy na relację Macieja Antczaka.
Wprowadzenie
Pierwszą kolejkę eWinner 2. ligi KKS-u Kalisz rozgrywał na własnym stadionie z Garbarnią Kraków. W 1. kolejce KKS miał grać z Polonią Warszawa, choć na życzenie Polonii mecz został przełożony. Pauza na początku sezonu mogła pozytywnie odbić się na przygotowaniu kaliszan do całej rundy, ponieważ nowy trener Bartosz Tarachulski dostał de facto dodatkowy tydzień obozu przygotowawczego. Zawodnicy podczas konferencji przyznawali, że pod względem fizycznym był to dla nich wymagający okres.
Garbarnia Kraków z kolei w pierwszym spotkaniu zremisowała w meczu u siebie z silnym Motorem Lublin. Dwa gole dla Garbarni zdobył wówczas grający także i w tym meczu na szpicy Adam Żak. W poprzednim sezonie Garbarnia do końca biła się o baraże, w przeciwieństwie do KKS-u, który skończył sezon w dolnej połowie tabeli.
Ustawienie KKS-u
KaKaeSiacy rozpoczęli ustawieniem 5-2-2-1, z Maciejem Krakowiakiem w bramce, Filipem Kendzią, Mateuszem Gawlikiem i młodym 18-letnim Wiktorem Smolińskim na obronie, Nikodemem Zawistowskim na prawym i Danielem Kamińskim na lewym wahadle, Adrianem Łuszkiewiczem oraz Mateuszem Wysokińskim w środku, Michałem Boreckim (z prawej) i Nestorem Gordillo (z lewej) grających na bokach ataku i Piotrem Gielem najbardziej wysuniętym na szpicy.
Dobra pierwsza połowa
Pierwsze 15 minut było badaniem potencjałów przez obie drużyny. W 17. minucie bliski zdobycia bramki dla Garbarni był Mateusz Duda, który zza pola karnego uderzył obok bramki Macieja Krakowiaka. Chwilę później znowu było niebezpiecznie po dośrodkowaniu w okolice bramki KKS-u. Mecz przyspieszył. Kaliszanie próbowali odgryzać się z kontrataków, lecz brakowało im dokładności. W 22. minucie wyśmienity kontratak prawie skończył się bramką, a także rzutem karnym dla kaliszan. Niestety sędzia nie zdecydował się odgwizdać jedenastki, a za protesty kartonikiem ukarany został… trener Bartosz Tarachulski.
Kaliszanie zdobyli wiatr w żagle. Z kolejną kontrą ruszył Adrian Łuszkiewicz, lecz za bardzo wypuścił sobie piłkę i zmarnował szansę do wyjścia 4 na 4. W 25. minucie było już 1:0 dla KKS-u! Wyśmienitym dośrodkowaniem z prawej strony boiska popisał się Michał Borecki, a swój wzrost wykorzystał Piotr Giel, który mocnym strzałem głową trafił po rękach bramkarza do siatki rywali. W 34. minucie sędzia ponownie pokazał żółtą kartkę członkowi sztabu szkoleniowego, lecz tym razem podbiegł do ławki Garbarni Kraków.
Kaliszanie po strzeleniu bramki prezentowali się lepiej od piłkarzy z Krakowa, którzy trochę bez pomysłu prowadzili akcje, narażając się na doskoki i kontrataki zawodników Bartosza Tarachulskiego. Pod względem dynamiki KaKaeSiacy prezentowali się naprawdę dobrze. Na pochwałę za grę w defensywie zasługuje Daniel Kamiński, któremu dwukrotnie w I połowie udało się w ważnych momentach i efektownie odebrać piłkę rywalom. Drobnych pomyłek nie ustrzegł się młody Smoliński, choć on także kilkukrotnie skutecznie blokował krakowianom dostęp do bramki.
Pierwsza połowa mogła się dla kaliszan skończyć źle. W 44. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka trafiła na długi słupek, skąd do środka wygłówkował ją Mateusz Bartków. Maciej Krakowiak rzucił się do futbolówki, piąstkując ją i zostawiając pustą bramkę, co dzięki Adrianowi Łuszkiewiczowi wybijającemu piłkę z linii bramkowej nie skończyło się golem. Chwilę później sam na sam z bramkarzem wyszedł Michał Borecki, lecz świetną obroną popisał się bramkarz Garbarni Aleksander Kozioł.
Nerwówka w II połowie i nadwrażliwy sędzia
Piłkarze Garbarni w II połowę weszli z dwoma zmianami i znacznie bardziej zmotywowani. Od razu ruszyli do ataku. Oddali dwa strzały, które dobrze wyłapał czujny Maciej Krakowiak. W 58. minucie niezwykle istotny pojedynek 1 na 1 w defensywie wygrał Wiktor Smoliński, który prezentował się dziś naprawdę solidnie. 62. minuta przyniosła trzecią zmianę dla Garbarni – kaliszanie nadal pozostawali w swoim podstawowym składzie. Nie ma co się temu dziwić, gdyż ławka KKS-u w tym sezonie nie jest specjalnie długa.
Z drugiej strony pierwsza „11” prezentowała się nieźle. W 64. minucie po ładnej akcji strzału z dystansu próbował Mateusz Wysokiński, lecz strzelił tam, gdzie stał bramkarz, a ten sparował piłkę na rzut rożny. Były to jednak podwaliny pod kolejną bramkę dla KKS-u! Silnym strzałem głową po dośrodkowaniu z rożnego bramkarza Garbarni pokonał defensor KKS-u Filip Kendzia. W odpowiedzi Garbarnia w 68. minucie zrobiła czwartą zmianę.
Sędzia z kolei, za protesty trenera Bartosza Tarachulskiego w sprawie uderzenia w twarz Mateusza Wysokińskiego i braku reakcji arbitra, ukarał go drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką. Chwilę później, w 75. minucie, bramkę kontaktową zdobyła Garbarnia. W drużynie z Kalisza pojawiły się za to dwie zmiany – za Piotra Giela i Daniela Kamińskiego weszli Karol Smajdor oraz Jakub Wilczyński. Od razu po wejściu Jakub Wilczyński dostał żółtą kartkę. W 82. minucie sędzia ponownie podbiegł do ławki Garbarni Kraków i ponownie pokazał członkowi sztabu Garbarni żółtą kartkę.
Po wejściu za Piotra Giela słabo zaprezentował się Jakub Wilczyński, w którego grze było sporo niedokładności. W 87. minucie w drużynie KKS-u doszło do podwójnej zmiany. Za Nikodema Zawistowskiego i Mateusza Wysokińskiego weszli Bartosz Gęsior oraz Jakub Głaz. Tuż po tych zmianach genialnych strzałem zza pola karnego popisał się Adrian Łuszkiewicz, lecz Kozioł wyciągnął się jak struna i wybił na rzut rożny dla KKS-u, który przyniósł bramkę będącą gwoździem do trumny dla Garbarni. Wejście smoka zanotował Bartosz Gęsior.
I tak właśnie skończył się mecz – wynikiem 3:1. Udany debiut zanotował zatem trener Bartosz Tarachulski, który został co prawda wyrzucony przez sędziego na trybuny, lecz i tak był bardzo zadowolony po ostatnim gwizdku arbitra, czemu trudno się dziwić. Jak skończy się ta runda dla kaliszan? Sytuacja finansowa wskazywałaby na to, że będzie trudno, lecz patrząc na cieszących się po meczu piłkarzy widać, że w drużynie jest dobra atmosfera i zgranie. Kibicujmy zatem piłkarzom KKS-u w kolejnych spotkaniach!
Informacje meczowe za 90minut.pl:
23 lipca 2022, 17:00 – Kalisz (Stadion Miejski przy ul. Łódzkiej)
KKS 1925 Kalisz 3-1 Garbarnia Kraków
Piotr Giel 25, Filip Kendzia 65, Bartosz Gęsior 89 – Kamil Kuczak 74
KKS 1925: 1. Maciej Krakowiak – 37. Nikodem Zawistowski (87, 17. Jakub Głaz), 26. Filip Kendzia, 3. Mateusz Gawlik, 42. Wiktor Smoliński, 77. Daniel Kamiński (74, 22. Karol Smajdor) – 11. Michał Borecki, 24. Mateusz Wysokiński (87, 14. Bartosz Gęsior), 23. Adrian Łuszkiewicz, 10. Néstor Gordillo (80, 71. Kamil Koczy) – 9. Piotr Giel (75, 38. Jakub Wilczyński).
Garbarnia: 33. Aleksander Kozioł – 2. Patryk Warczak, 20. Mateusz Kardas (68, 10. Kamil Kuczak), 31. Donatas Nakrošius, 5. Mateusz Bartków – 7. Wojciech Słomka (90, 19. Jakub Sutor), 21. Mateusz Nowak (62, 23. Konrad Handzlik), 6. Mateusz Duda (46, 16. Karol Dziedzic), 8. Patryk Mularczyk, 44. Thomas Pranica (46, 15. Grzegorz Marszalik) – 94. Adam Żak.
żółte kartki: Gawlik, Łuszkiewicz, Kamiński, Zawistowski, Wilczyński, Krakowiak – Duda, Dziedzic, Słomka, Sutor.
sędziował: Piotr Szypuła (Bielsko-Biała).