Maciej ANTCZAK: Kalisz ma potencjał!
Maciej Antczak to były dziennikarz Latarnika Kaliskiego, absolwent ekonomii przedsiębiorstwa na Uniwersytecie Warszawskim i ekonomii w Szkole Głównej Handlowej, obecnie przewodniczący Kaliskiej Rady Działalności Pożytku Publicznego. Startuje w wyborach do Rady Miasta z list KWW Krystiana Kinastowskiego Koalicja Kaliska jako nr 1 w okręgu nr IV – Dobrzec, Korczak, Ogrody, Piskorzewie.
Zostawił pan dziennikarstwo dla polityki? Dziwna decyzja.
Dlaczego dziwna?
Politycy nie są specjalnie lubiani.
A dziennikarze są? (śmiech) Mam wrażenie, że dziennikarze są czasami nawet bardziej nielubiani niż politycy. I, powiedzmy sobie szczerze, zapracowali sobie na to swoją postawą.
Skąd taka opinia?
Wydaje mi się, że dziennikarze często mylą role. Można mieć swoje poglądy i je nawet wyraźnie artykułować, ale trzeba przy tym zachować rzetelność i uczciwość intelektualną, a tego często dziennikarzom brakuje. Jeśli zdarza się to sporadycznie to nie ma problemu – każdy popełnia błędy. Są jednak dziennikarze, którzy regularnie łamią pewne standardy.
Startuje pan w wyborach samorządowych. Po co?
Chcę wprowadzić w życie kilka moich pomysłów. Samorząd zajmuje się w dużej mierze twardą infrastrukturą, taką jak drogi, albo edukacją, co oczywiście również i dla mnie będzie istotne. Natomiast osobiście jako radny chciałbym skupić się na zatrzymywaniu i przyciąganiu do naszego miasta młodych ludzi, co jest zagadnieniem bardziej społecznym. O wyludnianiu się średnich miast na przykładzie Kalisza napisałem zresztą swoją pracę dyplomową, opierając ją o badania na 2000 młodych kaliszanach i ostrowianach.
Co panu z tych badań wyszło?
Młodzi wskazują na dwa czynniki, które są kluczowe przy podejmowaniu decyzji o tym, czy zostać, czy wyjechać. Nie są one zaskakujące. Są to oczywiście kwestie atrakcyjnych miejsc pracy, ale także poczucie, że w danym mieście „się dzieje”. Młodzi muszą czuć, że tutaj w Kaliszu nie omija ich prawdziwe życie.
I jak takie poczucie można stworzyć, skoro Kalisz to nie Paryż?
Wiele zależy od mentalności i społecznych trendów, które zmieniają się na przestrzeni lat. Nie zważając jednak na nie, chciałbym, aby zrealizowano kilka projektów odpowiadających na oczekiwania osób młodych. Uważam, że należy stworzyć w Kaliszu przestrzenie do pracy zdalnej. Wiele osób pracuje dziś zdalnie, mieszkając w Łodzi czy we Wrocławiu, a równie dobrze, taniej i wygodniej, mogliby oni mieszkać w Kaliszu. Warto stworzyć przestrzenie, które pozwolą od czasu do czasu wyjść z domu i zmienić otoczenie, poznając podobnych sobie freelancerów, z którymi, być może, uda się w przyszłości założyć nawet własny biznes. Kalisz ma potencjał, aby w ogólnokrajowej narracji po paru latach działań w tym kierunku zyskać miano „polskiej stolicy pracy zdalnej”. Oczywiście cel ambitny, ale realizowalny.
Co poza przestrzeniami dla pracujących zdalnie?
Moim autorskim pomysłem jest także Gala TOP100 dla stu najlepszych maturzystów zorganizowana po trzech latach od napisania przez nich matury – należy pokazać im walory Kalisza oraz poznać ich z lokalnym biznesem. Liczę również na to, że na Nowym Rynku, który zostanie zrewitalizowany w następnej kadencji zgodnie z zapowiedziami prezydenta Krystiana Kinastowskiego, organizowane będą regularne koncerty znanych artystów. W Śródmieściu musi się więcej dziać! Dzięki temu powstawać tam będzie więcej lokali gastronomicznych i klubów, ponieważ po koncertach masa ludzi będzie chciała gdzieś spędzić resztę wieczoru. Dzięki regularnym koncertom przyzwyczaimy ludzi do spędzania czasu „na mieście”, co ożywi śródmiejską gospodarkę, a także ułatwi budowanie więzi między kaliszanami. Silne relacje międzyludzkie są ważne w kontekście zatrzymywania i przyciągania nowych mieszkańców.
Czyli chce być pan przedstawicielem głównie osób młodych. Nie jestem pewien, czy ograniczanie się tylko do tak nielicznego grona wyborców to dobry pomysł na kampanię.
Mnie przede wszystkim zależy na rozwoju Kalisza, a przy dużej emigracji młodych mieszkańców nie będzie on możliwy. To jest strategiczne wyzwanie dla Miasta. Zresztą jaki może być lepszy postulat dla rodziców i dziadków niż podjęcie działań w zakresie zatrzymania tutaj ich dzieci oraz wnuków? Chciałbym spróbować dołożyć swoją cegiełkę do tego, aby Kalisz był atrakcyjny dla młodych ludzi. Z postulatów politycznych dodam także optowanie za poszerzeniem granic Kalisza oraz za realizacją upragnionej obwodnicy. Bardzo ważne jest też to, aby Kalisz został, zgodnie z planami, podłączony pod sieć Kolei Dużych Prędkości. Oczywiście jako jeden radny moja rola jest ograniczona, bo to są decyzje rządu, ale deklaruję, że wraz z całą drużyną Koalicji Kaliskiej Krystiana Kinastowskiego będziemy prowadzili silny lobbing w tym kierunku. Co do osób starszych – chciałbym, aby powstał konkurs mikrograntów dla młodzieży, która będzie realizować projekty społeczne na rzecz seniorów. Projekty konkursowe oceniałaby Młodzieżowa Rada Miasta Kalisza wraz z Kaliską Radą Seniorów. Mikrogranty będą dobrą nauką dla młodych ludzi, jak angażować się społecznie. Po własnych doświadczeniach wiem, że nie ma lepszej metody na wiązanie młodych z Miastem niż aktywizowanie ich w działalność na rzecz społeczności lokalnej.
Dziękuję za rozmowę!
Również dziękuję i zachęcam wszystkich do wsparcia mnie w najbliższych wyborach.