Miały być baraże, a skończyło się blamażem
KKS 1925 Kalisz przegrał 3-4 (1-0) w spotkaniu ostatniej, 34. Kolejki eWinner II ligi z Zagłębiem II Lubin. Bramki dla Kaliszan zdobyli Kamil Koczy, Néstor Gordillo, Mateusz Gawlik. Kaliszanie mimo dwukrotnego prowadzenia w spotkaniu, nie zdołali przywieźć choćby punktu z Lubina i tym samym zajęli 7. miejsce w lidze, pierwsze poza strefą barażową.
Ostatnia kolejka dla obu drużyn definiowała cały sezon ligowy. KKS w przypadku wygranej zapewniał sobie start w barażach o awans do Fortuna I ligi, natomiast dla ekipy z Lubina ewentualna wygrana mogła dać upragnione utrzymanie, o ile Górnik Polkowice nie zdobyłby trzech punktów w swoim spotkaniu. Pewne więc było, że obie drużyny liczyły na komplet punktów.
Drużyna Bartosza Tarachulskiego podobnie jak w poprzednim meczu rozpoczęła od gry wysokim pressingiem. Jednakże to rezerwy Zagłębia miały pierwszą okazję. Po błędzie i stracie obrońcy KKS, pomocnik „Miedziowych” znalazł się w sytuacji „sam na sam” z Maciejem Krakowiakiem, ale doświadczony kaliski bramkarz zachował spokój i wygarnął piłkę spod nóg przeciwnika. Trzy minuty później odpowiedziała kaliska drużyna, po dobrym długim zagraniu z prawej strony Piotr Giel znalazł się w polu karnym gospodarzy. Niestety 32-letni napastnik przegrał pojedynek z Szymonem Weirauchem. W 21. minucie po pięknej akcji KKS wyszedł na prowadzenie. Néstor Gordillo prostopadłym podaniem znalazł wchodzącego w pole karne Kasjana Lipkowskiego, a wahadłowy Kaliszan zagrał wzdłuż pola karnego i Kamil Koczy wślizgiem wpakował piłkę do siatki. W pierwszych 30 minutach KKS przeważał, starał się kontrolować spotkania, a Lubinianie od czasu do czasu próbowali swoich sił w kontratakach. W 38. minucie indywidualną akcję przeprowadził Patryk Kusztal, minął dwóch obrońców KKS-u, ale strzał przeleciał obok słupka. W końcówce inicjatywę przejęło Zagłębie, jednak trzy próby Kusztala oraz jedna Dienga nie znalazły drogi do bramki Krakowiaka. W ostatniej akcji pierwszej połowy Giel powinien podwyższyć prowadzenie „Dumy Kalisza”, ale ponownie przegrał pojedynek „sam na sam” z Weirauchem.
KKS mógł świetnie zacząć drugą połowę. Trio Gordillo-Giel-Borecki zagrali piłkę między sobą, a ostatni z nich spróbował zaskoczyć bramkarza Lubinian, jednak jego strzał został zablokowany. Chwilę później po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Adriana Łuszkiewicza, strzał głową oddał Filip Kendzia. Jego strzał pewnie obronił Weirauch. W 52. minucie „Miedziowi” doprowadzili do wyrównania. Prawą stroną pomknął Paweł Kruszelnicki minął obrońców KKS-u i oddał strzał w stronę „krótkiego słupka”, a piłka po rykoszecie wpadła do bramki. Pięć minut później Zagłębie wyszło na prowadzenie po bramce Kusztala, który świetnie znalazł się w polu karnym i po zagraniu Kruszelnickiego umieścił piłkę w siatce. KKS odpowiedział w 61. minucie, rzut z autu wykonywał Adrian Łuszkiewicz, który zagrał ją daleko w pole karne, po złym wybiciu przejął ją Gordillo i mocnym uderzeniem w lewy dolny róg strzelił drugą bramkę dla „Trójkolorowych”. Po chwili kolejną okazję zmarnował Kusztal. Piłka po jego strzale wylądowała na poprzeczce bramki Krakowiaka i tym samym Lubinianie jednak nie wyszli z powrotem na prowadzenie. Jak nie idzie Gielowi, to w ataku szaleje Gawlik, który strzelił w 70. minucie swoją szóstą bramkę w lidze. Po centrze Łuszkiewicza Gawlik zachował się jak rasowy napastnik i z najbliższej odległości wpakował ją do siatki. Prowadzenie KKS-u nie trwało jednak długo, po błędzie kaliskich obrońców i dobrej wymianie piłki przed polem karnym w sytuacji „sam na sam” z Krakowiakiem znalazł się wprowadzony chwilę wcześniej Wojciech Szafranek i pokonał on bramkarza gości. W 77. minucie kolejną szansę na strzelenie gola mieli gospodarze, po biernym zachowaniu obrońców KKS-u strzał oddał Terlecki, ale Krakowiak pewnie złapał strzał. Po minucie kolejny strzał sprzed pola karnego oddał Kusztal i bramkarz KKS-u z najwyższym trudem wybił ją na rzut rożny. Trzy minuty później kolejną okazję na zdobycie gola miał Szafranek, ale piłkę lecącą do bramki wybił Gawlik. W 88. minucie Szafranek zdobył swoją drugą bramkę po kolejnej akcji, w której biernie zachowali się kaliscy obrońcy. W końcówce KKS jeszcze próbował, ale nie zdołał strzelić czwartego gola. Tym samym po dzisiejszej porażce oraz wygranej Wisły Puławy oraz remisowi Motoru, „Trójkolorowi” nie znaleźli się w TOP 6 sezonu eWinner II ligi i nie zagrają w barażach o awans do Fortuna I ligi.
Trzeba przyznać, że dzisiejsza forma w defensywie KKS-u była wysoce niesatysfakcjonująca, więc porażka była zasłużona. Szkoda, bo dzisiejszy mecz zaprzepaścił szansę na historyczny awans, który mógłby być pięknym zwieńczeniem przygody w Pucharze Polski i ogólnie całego sezonu ligowego. A tak na koniec sezonu kibicom, piłkarzom i działaczom trafił się kubeł zimnej wody i smutek po straconej szansie.
4 czerwca 2023, 18:00 – Lubin (Stadion Zagłębia)
Zagłębie II Lubin 4-3 KKS 1925 Kalisz
Paweł Kruszelnicki 52, Patryk Kusztal 57, Wojciech Szafranek 72, 88 – Kamil Koczy 21, Néstor Gordillo 61, Mateusz Gawlik 70
Zagłębie II: 1. Szymon Weirauch – 2. Kasjan Frankowski (67, 14. Jakub Rogalski), 3. Kacper Lepczyński, 4. Milan Posmyk, 5. Kamil Sobczak – 7. Paweł Kruszelnicki (67, 18. Wojciech Szafranek), 6. Filip Kocaba, 8. Cyprian Popielec (46, 16. Kacper Terlecki), 10. Dawid Pakulski (84, 15. Mateusz Kizyma), 9. Cheikhou Dieng – 11. Patryk Kusztal (90, 17. Kacper Masiak).
KKS 1925: 1. Maciej Krakowiak – 71. Kamil Koczy (80, 17. Jakub Głaz), 42. Wiktor Smoliński, 3. Mateusz Gawlik, 26. Filip Kendzia (74, 77. Daniel Kamiński), 6. Kasjan Lipkowski – 11. Michał Borecki, 23. Adrian Łuszkiewicz, 24. Mateusz Wysokiński (90, 14. Bartosz Gęsior), 10. Néstor Gordillo – 9. Piotr Giel (80, 16. Bartłomiej Putno).
żółte kartki: Frankowski, Kusztal, Szafranek – Koczy.
sędziował: Rafał Rokosz (Katowice).
fot. archiwum
TO SPRZEDAWCZYKI