Michał Zatora wybrzmiał w Koźminku
Niedawno zakończył się koncert Michała Zatora, harfisty. Było to trzecie spotkanie w ramach nieprzewidywalnego cyklu „Let’s saint the music”.
Kaplica ewangelicko-augsburska z każdym kolejnym spotkaniem, coraz bardziej wydaje się być miejscem stworzonym do wydarzeń muzycznych. Odpowiednia akustyka, którą zauważył i docenił każdy z naszych wcześniejszych wykonawców, zdaje się oddawać komplement gwarantując jakość dźwięku cieszącą ucho nie tylko słuchaczy, ale i wykonawców, którzy mogą spróbować wykorzystać idealne warunki i pozwolić sobie na więcej niż w miejscach nie oferujących tak dobrego brzmienia. Tak było i tym razem. Ale tym razem było inaczej, bo któż spodziewałby się tutaj harfisty?
Harfa okazała się instrumentem zadziwiającym i niezwykle ciekawym. A doświadczone dłonie Michała Zatora pokazały, że z tego instrumentu można wyczarować nie tylko akompaniament, ale cały muzyczny świat, całą opowieść zawartą w utworze. Podkreślał kilka razy jak ważna w życiu jest muzyka, jak potrafi pomagać, inspirować i pokazywać drogę w czasie, gdy wydaje się, że wszystkie ścieżki są splątane. Opowiadał o swojej pracy i o muzyce, którą tworzy. Było ciekawie, osobiście, prywatnie i pomimo coraz chłodniejszych warunków w kaplicy, nikt nie narzekał na chłód. Być może to zasługa muzyki.
Źródło: GOK w Koźminku
Foto: Tomasz Potemkowski