Mistrzynie zdecydowanie lepsze
Cudu nie było. Ledwie utrzymane w zeszłym sezonie szczypiornistki z Kalisza nie były w stanie podjąć walki z obrończyniami tytułu piłkarkami ręcznymi Zagłębia Lubin. Gospodynie rzuciły w tym meczu dwa razy więcej bramek niż nasze zawodniczki.
Pierwsze cztery bramki rzuciły zawodniczki Zagłębia, w tym 3 bramki pod rząd rzucone przez Karolinę Jureńczyk. Na inauguracyjnego gola dla kaliszanek kazano nam czekać do 7 minuty. Kalskim koszmarem okazała się bramkarka rywalek Barbara Zima, które statystyka obron sięgnęła w tym meczu aż 70%! Strata bramkowa do przerwy wynosiła już 10 bramek a po przerwie tylko uległa zwiększeniu. Rzucanie goli seriami przez Lubinanki nie były niczym nadzwyczajnym.
Kaliszanki przyjechały na ten mecz w niepełnym składzie. To może nieco tłumaczyć rozmiar porażki. Trudno także nie doceniać klasy rywalek. W profesjonalnym sporcie, w najwyższej klasie rozgrywkowej takie wyniki nie powinny jednak się zdarzać. Nie była to porażka a deklasacja. Co gorsza następne spotkanie Energa Szczypiorno Kalisz rozegra z drużyną MKS Lublin. Brązowe medalistki z zeszłego sezonu pozostają raczej także poza zasięgiem podopiecznych Moniki Cholewy. Pierwszych punktów trzeba będzie szukać dopiero w trzeciej kolejce, w starciu z drużyną z Elbląga.
KGHM MKS Zagłębie Lubin – Energa Szczypiorno Kalisz 35:14 (17:7)
KGHM MKS Zagłębie: Maliczkiewicz, Zima – Jakubowska 6, Promis 2, Pankowska, Cavo 1, Guirassy, Grzyb 3, Janas 3, Przywara 3, Górna 2, Drabik 1, Weber 5, Fernandes 4, Matieli 1, Jureńczyk 4.
Energa Szczypiorno: Abramović, Osowska – Petroll, Sanches 1, Gjorgievska 2, Gliwińska 2, Kaczmarek 4, Czapracka 3, Trbović 2.